Sztuczna inteligencja i zarządzanie energią wiatrową

Produkcja energii elektrycznej opartej na źródłach kopalnych powoli ustępuje miejsca innym metodom. Odnawialne źródła energii mogą być także niezwykle ekonomicznymi rozwiązaniami. W zarządzaniu energią wiatrową może pomóc sztuczna inteligencja.

Rosnące ceny węgla i gazu sprawiają, że również ceny energii elektrycznej osiągają zawrotne wartości. Coraz częściej spoglądamy przychylnym okiem na rozwiązania takie, jak elektrownie wiatrowe. Dobre zarządzanie nimi to oszczędność pieniędzy i jednoczesna ochrona planety. Francuskie przedsiębiorstwo specjalizujące się w dziedzinie niskoemisyjnej energii – Engie postanowiło, w celu jeszcze lepszego zarządzania pozyskiwaniem energii z wiatru, wykorzystać AI Google’a.

Rozwiązanie to ma pozwolić na usprawnienie procesu przewidywania kierunku wiatru, co przełoży się na lepsze organizowanie operacji turbin wiatrowych. Engie rozszerzyło więc współpracę z Google i planuje działania elektrowni wiatrowych w oparciu o rozwiązania AI oferowanych przez giganta. Sztuczna inteligencja potrafi przewidywać prognozę pogody analizując dotychczasowe dane pogodowe. Początkowo oferowane przez nią prognozy mają być podawane z jednodniowym wyprzedzeniem, ale w miarę uczenia się przez nią sprawniejszego analizowania danych będzie mogła oferować prognozy długoterminowe. Oczywiście odbywać się to będzie sukcesywnie i po prognozach jednodniowych mają pojawić się dwudniowe. Ale nikt nie mówi, na jakim okresie przewidywania ma się zatrzymać sztuczna inteligencja.

To Niemcy mają być pierwszym krajem objętym programem planowania prac turbin wiatrowych w oparciu o prognozy AI. Jednak wdrażany tam program pilotażowy może być rozszerzony na kolejne regiony. Wszystko zależy od tego, jak dobrze sprawdzi się planowanie pracy elektrowni wiatrowych w oparciu o przedstawiane przez sztuczną inteligencję wzorce wiatru. Jeśli zgodnie z przewidywaniami pozwoli to na optymalizację pracy, a to przełoży się na wyższe przychody producenta energii elektrycznej, to możemy spodziewać się naprawdę szerokiego zastosowania tego typu rozwiązania. 

Jak to działa?

Technologia zarządzania turbinami wiatrowymi w oparciu o dane pochodzące ze sztucznej inteligencji pozwoli minimalizować ryzyko i planować korzystanie z energii elektrycznej. Niezależnie od tego, czy prognoza będzie jedno-czy dwudniowa, będzie można zaplanować zwiększenie mocy w okresach, gdy wiatr jest dostępny i silniejszy oraz zaspokajać popyt z sieci generatorów w okresach niskiej podaży wiatru. 

Przewidywaniem siły wiatru ma realizować DeepMind. To spółka specjalizująca się w sztucznej inteligencji. Google przejęło ją w 2014 r. Jednym z jej osiągnięć jest stworzenie sieci neuronowej uczącej się grać w gry wideo w podobny sposób do tego, w jaki robią to ludzie. W 2016 r. stworzony przez spółkę program AlphaGo pokonał zawodowego gracza w chińskiej grze Go, będącej też narodową grą japonii. To otworzyło drzwi do dalszego rozwoju oprogramowania, które może być wykorzystywane dużo szerzej niż w samej rozgrywce. W 2020 r. projekt o nazwie AlphaFold pozwolił na określanie struktur białek. 

Przy takim podejściu do sztucznej inteligencji kwestią czasu było wykorzystywanie jej do zarządzania pozyskiwaniem energii elektrycznej, by rozwiązać problemy w tej narażonej na zagrożenia branży.

AI w turbinach i farmach

Inżynierowie z MIT (Massachusetts Institute of Technology) dostrzegli, że podejście do turbin wiatrowych wygląda tak, jakby każda z nich była niezależnym bytem. Jednak są one elementami większych instalacji zwanych farmami wiatrowymi i najlepsze efekty korzystania z tego sposobu pozyskiwania energii dalej kompleksowe podejście do wszystkich jego części składowych. Nie tylko dziesiątek czy setek turbin wiatrowych, ale też generatorów i sieci ich połączeń. 

Wykorzystując sztuczną inteligencję w modelowaniu warunków działania całej farmy wiatrowej, można osiągnąć optymalne warunki pozyskiwania energii oraz zwiększyć moc całej instalacji. Jednocześnie poza zastosowaniem odpowiedniego oprogramowania nie wymaga  to inwestycji w dodatkowy sprzęt. Prognozowane przez nich dane dotyczące zwiększania sieci nie wydają się znaczące. Jest to od 1,2 proc. do 3 proc. Ale biorąc pod uwagę, że udaje się to osiągnąć bez dodatkowych nakładów kosztów, a jedynie poprzez odpowiedni algorytm, zaczyna to wyglądać bardziej atrakcyjnie.

Jeszcze lepiej jest, gdy zostaje to przełożone na twarde dane jakimi jest liczba turbin wiatrowych. Wtedy okazuje się, że tak niewielki zysk z czerpania energii z obecnie istniejących turbin wiatrowych w sieci jakim jest 1,2 proc. przekłada się na postawienie dodatkowych 3600 turbin. Taki wzrost pozyskiwania energii elektrycznej jest wystarczający do zasilenia nią 3 mln domów. W przeliczeniu na pieniądze to około miliarda dolarów rocznie.

Przemysł 4.0 – z jakich elementów się składa?

Niezależnie jakiej nazwy użyjemy: Przemysł 4.0, czwarta rewolucja przemysłowa, smart manufacturing czy Industry 4.0, smart manufacturing – zawsze chodzić będzie o to samo. To techniczne i organizacyjne zmiany, które zachodzą w przemyśle na naszych oczach. Umożliwia to obecny rozwój cyfryzacji i nowych technologii. 

Nowe technologie pozwalają dziś lepiej zarządzać przedsiębiorstwami. Aby było to możliwe, potrzebny jest cały szereg elementów zarówno sprzętowych, jak i programowych, które wchodzą w skład pojęcia Przemysł 4.0.

IoT  czyli internet rzeczy 

W przemysłowym Internecie rzeczy tak jak i w całym IoT elementy wyposażone w układy komunikacyjne oraz czujniki wymieniają dane bezpośrednio między sobą. Możliwości te wykorzystywane są w pomiarach, nadzorze i zarządzaniu. Pozwala to na przykład na lepsze zaplanowanie pracy urządzeń i przewidywanie awarii. Dane o wydajności i prędkości produkcji to szansa na unikanie zastojów czy kumulacji produkcyjnej. IoT oznacza również lepszą kontrolę jakości produktów poprzez lepszą analizę procedur lub receptur. 

Internet Rzeczy jest coraz popularniejszy  z uwagi na łatwiejszą dostępność czujników smart, a także technologii komunikacyjnej takiej jak chociażby LoRaWAN. Uzupełnieniem tej technologii jest przetwarzanie, analiza i wyciąganie wniosków. Za to odpowiada Big Data.
Big Data

Big Data są ogromnymi i złożonymi zbiorami danych. W ich przypadku tradycyjne metody zarządzania, w tym także magazynowanie i przetwarzanie danych przez analityków, nie mają zastosowania. Można dziś wyróżnić trzy typy Big Data:

  • ustrukturyzowane – pozyskuje się je, a następnie przechowuje i przetwarza w ustalonym formacie, co ułatwia ich obróbkę. Przykładem tego typu zbioru danych mogą być tabele arkuszy kalkulacyjnych,
  • nieustrukturyzowane – ich format jest nieznany i przeważnie mają większe rozmiary niż w pierwszym przypadku z uwagi na nadmiarowe informacje. Przykładem tego typu zbiorów danych mogą być wyszukiwarki w postaci stron, filmów czy obrazów,
  • częściowo ustrukturyzowane  – to kombinacja dwóch poprzednich typów, są to dane niesklasyfikowane, ale posiadają znaczniki, które są ich wyróżnikami.

W Big Data mamy dużą ilość danych, spływających z dużą prędkością, różny jest też stopień ich wiarygodności. Wyzwaniem może być już samo ich magazynowanie. Kolejnym jest weryfikacja wiarygodności danych, odkrywanie duplikacji rekordów, wychwytywanie błędów i niespójności. 

Chmura

W Przemyśle 4.0 przechowywanie oraz przetwarzanie Big Data wymaga sporej mocy obliczeniowej, dużych zasobów pamięci, a także  odpowiednich algorytmów temu służących. Pomagają w tym chmura obliczeniowa i sztuczna inteligencja.

Chmura pomaga tym firmom, które nie posiadają lokalnych zasobów, infrastruktury informatycznej wystarczającej do przetwarzania pozyskanych danych. Jest to usługa pozwalająca na korzystanie z serwerów, baz danych, oprogramowania i sieci zdalnie. By z niej korzystać firmy nie muszą ponosić wydatków na sprzęt czy oprogramowanie. Nie ponoszą też kosztów związanych z ich obsługą, czyli nie muszą zatrudniać specjalistów czy płacić dodatkowo za energię elektryczną.

Z usług w chmurze można zacząć korzystać w chwili, gdy pojawia się w firmie taka potrzeba. Nie trzeba planować tego kroku wcześniej. Z uwagi na dostępność usług chmurowych dostosowaną do potrzeb i możliwości finansowych różnych firm, zawsze można wybrać taką moc obliczeniową i cenę chmury, jaka jest potrzebna. 

Z uwagi na fakt, że dostawcy usług chmurowych udostępniają je wielu podmiotom, mogą zadbać o lepsze wyposażenie swoich centrów przetwarzania. Oznacza to inwestycje w sprzęt i oprogramowanie oraz zabezpieczenia przed cyberatakami na wyższym poziomie, niż ten, na który mogłoby sobie pozwolić wiele pojedynczych firm. 

Nowe rzeczywistości: wirtualna i rozszerzona

Rzeczywistość wirtualną można wykorzystać do wygenerowania środowiska nawiązującego do tego, w którym wykonywana jest dana praca bez korzystania z prawdziwego otoczenia. Dzięki rzeczywistości rozszerzonej można na obraz rzeczywisty nałożyć ten wygenerowany cyfrowo. 

W obu przypadkach wykorzystuje się okulary czy kaski z wyświetlaczami oraz specjalne oprogramowanie. Połączenie tych dwóch technologii pozwala na przeprowadzanie szkoleń bez przygotowywania specjalistycznych stanowisk pracy. Jeśli szkolenia miałyby być przeprowadzane w warunkach wysokiego ryzyka, to wykorzystanie rzeczywistości wirtualnej i rozszerzonej umożliwia przeprowadzenie ich w warunkach pozbawionych takiego ryzyka. 

Na dalszych etapach technologia pozwala na współpracę ekspertów we wspólnej przestrzeni cyfrowej. Mogą oni współpracować znajdując się w różnych miejscach kraju czy świata. Wykorzystanie rzeczywistości wirtualnej i rozszerzonej to także sposób na przeprowadzanie napraw na odległość, podczas których na widok obiektu można nanosić instrukcje postępowania. Przyspiesza to czas napraw, gdyż nie wymaga fizycznej obecności pracownika.

Szczotko, szczotko, hej szczoteczko

Szczoteczki elektryczne nowej generacji wiedzą najlepiej, jak dbać o nasze zęby. Na rynku od pewnego czasu są dostępne są takie, które korzystają ze wsparcia mobilnych asystentów, czyli aplikacji w smartfonach. Kolejną generacją są takie, które wiedzą wszystko same. 

Dotychczas inteligentna szczoteczka była zintegrowana ze smartfonem. To dzięki aplikacji wiadomo było ile czasu i w jakiej technice szczoteczka powinna czyścić nasze zęby. Także aplikacja tworzyła spersonalizowane programy czyszczenia i podpowiadała porady dotyczące higieny jamy ustnej. Jednak technologia poszła o krok dalej i twórcy inteligentnych szczoteczek do zębów postanowili stworzyć taką, która nie będzie wymagała jednoczesnego korzystania ze smartfona. 

Jak? Taki krok może zastanawiać szczególnie jeśli zdamy sobie sprawę, jak niewielkim urządzeniem jest elektryczna szczoteczka do zębów i jak ograniczoną ma powierzchnię, na której można umieścić wyświetlacz. Ponadto obsługa inteligentnych funkcji nie wydaje się  możliwa w chwili, gdy szczoteczka wykorzystywana jest do swojej funkcji podstawowej – mycia zębów. Ale… zapominamy o panelu ładującym. To właśnie w niego inżynierowie z Oral-B wbudowali asystenta sztucznej inteligencji. 

Stacja ładująca i tak znajduje się w łazience. Teraz urządzenie to nie tylko ładuje szczoteczkę, ale zawiera również diody imitujące układ zębów (podzielone na strefy). Nowoczesna stacja panuje nad czasem mycia każdej ze stref, a nawet sugeruje odpowiedni nacisk szczoteczki na zęby.

Nie zmienia się zaś to, co do tej pory było ważne dla użytkowników inteligentnych szczoteczek elektrycznych. Wykorzystują one mikrowibracje, które pozwalają na osiąganie wyjątkowo dużej częstotliwości ruchów czyszczących, dla lepszej higieny zębów i całej jamy ustnej. 

Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala na lepsze mycie zębów, dostosowując odpowiednie wzorce szczotkowanie do indywidualnych potrzeb. Podczas mycia zębów sztuczna inteligencja zbiera dane analizując tę czynność (czas mycia, częstotliwość, myte obszary i siłę nacisku). Następnie sugeruje, jak powinniśmy poprawić naszą technikę 

Obecność stacji ładującej, która jest jednocześnie asystentem szczoteczki, w zasięgu wzroku umożliwia też naszą szybką reakcję. Wiemy kiedy przejść do kolejnego obszaru w jamie ustnej, kiedy zmienić nacisk szczotkowania i kiedy zakończyć cały proces.

Żeby jeszcze lepiej wspierać użytkowników w dbaniu o higienę jamy ustnej, trwają współpracę twórców szczoteczek z dentystami. Pozwala to tworzyć coraz lepsze i dokładniejsze urządzenia uwzględniające najlepsze wzorce.

Usprawnij dzień z technologiami typu smart

Zintegrowanie technologii smart z twoim domem może sprawić, że każdy poranek będzie lepszy. Można przecież ustawić ekspres do kawy tak, aby zaczął przygotowywać ją, zanim jeszcze wstaniesz z łóżka, lub automatycznie rozsunąć rolety okien, aby wpuścić naturalne światło.

Poranek jest często najbardziej nerwową częścią dnia. Przygotowanie się do pracy, pomoc dzieciom w wyjściu do szkoły, do tego trzeba jeszcze zrobić śniadanie — nic dziwnego, że tak wielu ludzi zaczyna się denerwować, zanim jeszcze wyjdą z domu.

Uproszczenie wszystkich czynności? Jest możliwe dzięki technologiom typu smart. Wprowadzając kilka drobnych zmian i wykorzystując inteligentną technologię, można usprawnić poranek i przyjemniej rozpocząć dzień.

Oto kilka zalet inteligentnego domu.

Użyj inteligentnego budzika

Tradycyjny budzik to przeżytek — czas sprawdzić sobie budzik typu smart. Większość inteligentnych budzików ma wbudowanego asystenta, takiego jak Amazon Alexa lub Google Assistant. Oznacza to, że można nim sterować za pomocą głosu, ustawiając w ten sposób alarmy, a nawet dodając zadania do listy rzeczy do zrobienia.

Można także użyć inteligentnego budzika do odtwarzania muzyki, dzięki czemu domownicy obudzą się przy jej dźwiękach.

Niech stanie się światło!

System inteligentnego oświetlenia pozwala zaś ustawić światła w mieszkaniu w wybrany przez nas sposób. W zależności od ustawień wybranych przez domowników, światła mogą się automatycznie rozjaśniać lub przyciemniać zgodnie ze zmianą pory dnia. 

Rozwiązanie to pozwala również na sterowanie oświetleniem, gdy nie ma nas w domu. Dzięki temu możemy przygotować dom na nasz powrót lub zmylić potencjalnych włamywaczy. 

Nie trać czasu na wybór stroju

Bywa, że wybieranie stroju niepotrzebnie zabiera nam rano czas. Technologie smart rozwiązują także ten problem. Dzięki aplikacjom do stylizacji, które umożliwiają przesyłanie zdjęć elementów garderoby z naszej szafy, a następnie wirtualne dopasowanie ich, aby stworzyć stylizację na dany dzień. W ten sposób można zaplanować strój z wyprzedzeniem i dokładnie wiedzieć, w co będzie się ubranym.

W czym jeszcze technologia smart może pomóc nam podczas poranka?

  • ekspres do kawy przygotuje kawę o wybranej godzinie,
  • inteligentny termostat podgrzeje wodę przed wzięciem prysznica,
  • wirtualny asystent przypomni domownikom o porannych zadaniach lub spotkaniach,
  • zamek w drzwiach typu smart automatycznie odblokuje drzwi wejściowe, gdy tylko przed nimi się stanie, eliminując potrzebę używania kluczy,
  • wyświetlona zostanie aktualna prognoza pogody,
  • alarm ustawi się za pomocą aktywowanej głosem aplikacji, takiej jak Amazon Echo lub Google Home.

Powyższe udogodnienia mogą znacznie poprawić nastrój oraz nadać pozytywny ton reszcie dnia. To jednak nie wszystko. Dzięki sterowaniu za pomocą głosu możemy łatwo dostosować wszelkie ustawienia inteligentnego domu bez konieczności fizycznej interakcji z urządzeniami.

Integrując technologie typu smart w domu, można otrzymać niezwykłe usprawnienie, które zdecydowanie polepsza komfort życia.

Robot Kerfuś – sklepowy pomocnik

Robot Kerfuś podbija serca polskich internautów. Zadaniem sympatycznego robokotka jest służenie pomocą ludziom podczas zakupów w Carrefourze. Chociaż Kerfuś z dnia na dzień stał się bohaterem internetowych memów, to jednak jest również synonimem tego, jak roboty mogą usprawnić ludzkie życie.

Podstawowym zadaniem Kerfusia, należącego do serii robotów BellaBot produkowanej przez Pudu Robotics, jest dostarczanie wybranego asortymentu do kupującego na terenie sklepu. Robot ma też proponować asortyment adekwatny do potrzeb klienta oraz promować wybrane produktu. 

Zresztą Kerfuś trafił do Carrefoura właśnie na skutek współpracy z firmą PepsiCo. Wyposażony został w funkcje sensoryczne, które nie tylko usprawniają jego poruszanie się, ale też pozwalają na interakcję z ludźmi. I tak na przykład po pogłaskaniu Kerfuś jest w stanie wyrazić swoje emocje za pomocą komunikatów dźwiękowych. Twórcy robota zachwalają swoje dzieło, jako „innowacyjne narzędzie sprzedażowe”.

Kerfusie znaleźć można w dwóch warszawskich centrach handlowych: Westfield Arkadia oraz Galeria Wileńska. Przedstawiciele sklepów prezentują roboty z dumą, wspominając, że ich obecność przekłada się na zachowanie klientów, którzy z dużą dozą ciekawości sprawdzają ich możliwości. A te są spore, bo Kerfuś jest inteligentnym sklepowym asystentem, który ma za ludzi wykonywać część zadań. Dzięki niemu czas w sklepie spędzimy w przyjemny sposób, a zakupy nie będą wiązały się z dziesiątkami kilometrów wykonanych pomiędzy sklepowymi regałami.

Sympatyczny robot stał się internetowym fenomenem. Analitycy wskazują, że w październiku 2022 roku internauci częściej od fraz „wojna” czy „inflacja”, szukali w sieci informacji o Kerfusiu. Zresztą szybko powstały o nim też liczne, czasem niewybredne, żarty, memy oraz filmy. 

Eksperci od nowoczesnych technologii przekonują, że wkrótce roboty będą bardzo popularne m.in. w marketingu oraz w sprzedaży. Upowszechnienie się technologii typu smart, a także rozwój sieci o wysokiej prędkości przesyłania danych, pozwoli na zaangażowanie większej liczby robotów w usługach. Od tego już tylko krok do personalnych robotów-asystentów czy nawet robotów-sportowców.

Roboty jako pomoc domowa?

Inteligentne roboty domowe oraz bezobsługowe urządzenia sprzątające są coraz częściej obecne w naszych mieszkaniach i ułatwiają nam zajmowanie się nimi.

W kreskówce zatytułowanej „Jetsonowie”, której bohaterowie żyją w latach 60. XXI wieku, pojawiały się bezobsługowe urządzenia, które same wykonywały prace domowe. Jednak pani domu – Jane Jetson i tak czuła się zmęczona i znudzona pracami domowymi. W domu rodziny Jetsonów zagościła gosposia-robot Rosie. 

Także w filmach science-fiction pojawiają się wizje przyszłości, w której prace domowe są zmechanizowane czy w ogóle wykonywane przez roboty. „Ja – Robot” czy „Człowiek przyszłości” to obrazy nie tylko pokazujące, jak daleko może iść robotyzacja w kwestiach technicznych, ale też do jakich dylematów etycznych i moralnych może prowadzić. Te na razie są dla nas odległą przyszłością, jednak oferta dostępnych na rynku robotów pozwala wielu z nas nie martwić się o odkurzanie, mycie podłogi, koszenie ogrodu czy przygotowanie kawy. Pojawiają się także roboty, które przypominają o konieczności zażycia leków, gotują obiady a nawet dotrzymują towarzystwa.

Roboty czyszczące

W tej kategorii znajduje się wiele robotów, które odkurzają czy zmywają podłogi. Należą do segmentu najczęściej kupowanych urządzeń w kategorii małego AGD. Wynika to zapewne z tego, że za niewielką cenę uwalniają nas od problemów ze sprzątaniem. Nie zajmują też dużo miejsca. Są samojezdne i uruchomić można je głosem lub przy pomocy aplikacji. Gdy nie ma nikogo w domu roboty czyszczą podłogi. Sprawdzają się zarówno z salonach i sypialniach, jak i w pomieszczeniach wymagających mycia posadzek na mokro, jak łazienki i kuchnie. 

Pośród urządzeń sprzątających znajdują się również takie, które przeznaczone są do czyszczenia pionowych (gładkich) powierzchni. Okna, kabiny prysznicowe czy ściany wyłożone płytkami lub szklanymi panelami mogą za nas wyczyścić inteligentne urządzenia myjące nowej generacji.

Roboty myjące okna utrzymują się na pionowych powierzchniach dzięki systemowi przyssawek lub silnikowi próżniowemu. Jednocześnie wyposażone są w systemy zabezpieczające przed upadkiem (kontrola zasilania, algorytmy kontrolne). Wystarczy urządzenie naładować, włączyć i czekać na zakończenie jego pracy. Wykorzystywać można je także w miejscach,  które są trudno dostępne (np. okna połaciowe).

To jeszcze nie wszystko! W sprzedaży dostępne są już roboty czyszczących baseny, usuwające zanieczyszczenia z rynien (właściciele domów wiedzą jaki jest z tym kłopot) czy automatyczne kosiarki ogrodowe.

Roboty, które wyręczają nas w kuchni

Rośnie popularność piekarników, mikrofali czy lodówek, które  komunikują się ze sobą nawzajem oraz ze światem zewnętrznym za pośrednictwem internetu. Roboty kuchenne to dzisiaj urządzenia, które są w stanie zaplanować posiłki dostosowane do naszych potrzeb dietetycznych. Inteligentne lodówki pomagając planować zakupy, jadłospis, a także przypominają nam na wyświetlaczu o różnych wydarzeniach (nowoczesna wersja niczym przyklejanych karteczek). Wszystko dzięki połączeniu internetowemu.

Dodać można do tego oparte o nowe technologie ekspresy do kawy, które wiedzą kiedy i jaką kawę dla nas zaparzyć oraz piekarniki, które panują nad tym, które pokarmy w jakiej temperaturze i jak długo piec. Możemy także zakupić urządzenia do gotowania, które same pokroją składniki i ugotują posiłek, uwzględniając nawet jego wartości odżywcze. Możemy się też spodziewać, że niebawem w ogóle nie będziemy musieli interesować się kuchnią, a na naszym stole pojawią się posiłki jakie lubimy i jakich potrzebujemy. Podane również przez robota. 

Roboty humanoidalne – nowa jakość

Takim właśnie robotem była Rosie z Jetsonów czy roboty prezentowane w filmach „Ja- Robot” i „Człowiek przyszłości”. Współczesne jeszcze im nie dorównują, ale… na targach elektronicznych coraz częściej prezentowane są modele bliskie tej wizji. Model PR2 Georgia Tech stworzony został do ułatwiania życia osobom z zaburzeniami motoryki ciała, m.in. seniorom lub chorym. Pomaga im nie tylko się ubrać czy wykonywać codzienne czynności, ale również przypomina o zażyciu leków. Sterowany jest głosowo, co jeszcze bardziej zbliża go do ludzi. Jest też stale podłączony do internetu, wyposażony w systemy czujników i specjalne oprogramowanie. 

Podobne mu roboty potrafią już chodzić, podnosić rzeczy, omijać przeszkody i wykonywać proste polecenia. Po powrocie do domu możemy liczyć, że odbiorą od nas okrycie wierzchnie i odwieszą je do szafy, podadzą nam kawę (którą już zaparzył dla nas inteligentny ekspres), włączą światło lub telewizor (o ile oczywiście nie zrobił już tego sam inteligentny dom). 

W razie potrzeby roboty powiedzą nam także, jaka będzie pogoda w najbliższych dniach lub czy nie dostaliśmy maila, na którego czekaliśmy. 

Czy to wszystko brzmi jak science-fiction? Oczywiście. Nie jest to już jednak fantazja scenarzystów, ale rzeczywistość, która staje się naszym udziałem dzięki rozwojowi technologii.

BellaBot – elektroniczny pomocnik kelnera

BellaBot to robot, który potrafi zaprowadzić gości do stolika, przynieść nawet osiem talerzy, zna kilka języków, a gdy trzeba to nawet zaśpiewa. Testowany jest już w polskich restauracjach.

W ramach testów BellaBot najczęściej wita gości przy drzwiach wraz z kelnerem lub kelnerką, a następnie odprowadza klientów restauracji do wskazanego stolika. Porusza się dzięki technologii wykorzystywanej między innymi w samochodach autonomicznych. Ma kamerę rejestrującą obraz w trójwymiarze, dzięki czemu zatrzymuje się automatycznie, gdy na jego drodze pojawi się na przykład odsunięte właśnie krzesło. Do jego pamięci można też wczytać trasy ciągów komunikacyjnych i układ mebli w pomieszczeniu, dzięki czemu będzie jeszcze sprawniejszy.

Robot nie jest jednak w pełni samodzielny. Nie zbiera jeszcze zamówień, ale prace nad wyposażeniem go w taką funkcję oczywiście już trwają. Choć dowozi talerze do stolika (nawet osiem) to nie potrafi ich postawić przed gośćmi. Muszą to zrobić sami. 

– Robot pełni funkcję pomocnika kelnera, jest dla niego eskortą, gdy wskazuje stolik, a później dowozi zamówione dania – potwierdza Laura Cybulska, manager restauracji Słoń w poznańskim City Parku.

Goście reagują na robota pozytywnie, co zresztą nie może dziwić, skoro wyposażony jest w stylizowaną głowę kota, która reaguje między innymi na drapanie za uchem. Na wyświetlaczu pojawia się wówczas także zadowolona kocia mina. Robot potrafi odpowiadać na niektóre zwroty i komunikuje się w kilku językach. Co do śpiewania natomiast, to ma w swoim repertuarze swojskie Sto lat, które słychać, gdy wiezie do stolika tort urodzinowy.

– Na razie mamy jednego robota, którego testujemy w naszych restauracjach i pubie. Budzi duże zainteresowanie gości, którzy coraz częściej chcą być obsługiwani przez tak nietypowego pracownika – mówi Angela Długosz z firmy Abiline Polska z Plewisk.

Dystrybutor BellaBotów postanowił udostępniać je na tydzień do restauracji, które są nim zainteresowane. Obsługiwał już gości w Poznaniu, Plewiskach i Łodzi. 

Warto też podkreślić, że nawet robot potrzebuje odpoczynku i doładowania. Po 12 godzinach pracy po prostu wyczerpuje mu się akumulator. 


Klaudia Wojciechowska

Innowacyjne źródło energii szansą dla IoT

Innowacje w sektorze energetyki to przyszłość internetu rzeczy. Columbus Energy, Saule Technologies i Google Cloud zapowiadają strategiczną współpracę, a także tworzenie nowych produktów wykorzystujących perowskitowe ogniwa fotowoltaiczne. Opracują także nowatorskie rozwiązania z dziedziny energetyki rozproszonej oraz IoT.

 

Według prognoz światowy rynek internetu rzeczy w 2025 r. będzie wart 1,1 biliona dolarów amerykańskich. Rozwój IoT będzie jednak wymagał znacznych zasobów energii. Rewolucja światowego rynku energetycznego jest zatem następnym krokiem. Bez tego nie będzie można przyspieszyć cyfryzację.

 

Perowskitowe ogniwa fotowoltaiczne od Saule Technologies mają szansę, by stać się idealnym źródłem energii dla wszelkiego rodzaju urządzeń IoT. Są niezwykle lekkie i elastyczne, działają również wydajnie w sztucznym świetle. To sprawia, iż mogą być używane w praktycznie każdych warunkach i lokalizacji, niezależnie od obecności tradycyjnej sieci energetycznej.

 

Niemożność zapewnienia rozwiązaniom IoT niezależnego źródła zasilania była dotąd głównym hamulcem ekspansji internetu rzeczy, ale nasze ogniwa rozwiązują ten problem – mówi Artur Kupczunas, członek zarządu Saule Technologies, zachwalając opracowane rozwiązanie. 

 

Pierwszym produktem wykorzystującym wspomniane ogniwa jest elektroniczna etykieta cenowa, która umożliwia zmianę wyświetlanej wartości wielokrotnie w ciągu dnia. Etykieta jest obsługiwana bezprzewodowo, dodatkowo wykorzystując potencjał chmury Google, co usprawnia gromadzenie i analizowanie danych.

 

Jednakże liczba zastosowań nowego, niezależnego źródła zasilania jest nieograniczona i zależy wyłącznie od ludzkiej kreatywności. Eksperci wskazują, że w przyszłości ogniwa będą mogły zasilać czujniki monitorujące lasy lub zapewniać dronom większy zasięg działania.

 

Columbus Energy, Saule Technologies i Google Cloud zapowiedziały już współpracę przy innych projektach, wśród których jest m.in. energetyka rozproszona. Opracowany ma zostać też autorski system nadzoru i optymalizacji przepływu energii w gospodarstwie domowym. PowerHouse należy do systemów HEMS (Home Energy Management System), czyli tych usprawniających inteligentne zarządzanie energią wytwarzaną w domu. Specjalny algorytm uczy się zachowań energetycznych, aby dostosować zużycie energii do potrzeb domowników.

 

Polska i światowa rewolucja energetyczna będzie korzyścią dla wszystkich, a zwłaszcza dla osób dotkniętych wykluczeniem cyfrowym lub chcących rozwinąć odnawialne źródła energii, by jeszcze bardziej troszczyć się o środowisko naturalne.

Przemysł 4.0 i rozwiązania IoT

Każdego roku firma Farnel przeprowadza badanie dotyczące internetu rzeczy. Pokazuje ono, w jaki sposób firmy angażują się we współpracę z partnerami w celu rozwijania IoT i rozwiązań na nim bazujących. W 2022 roku badanie przeprowadzane było od stycznia do marca. 

Tegoroczne badanie pokazało, że ważniejsze od samodzielnego tworzenia przez przedsiębiorstwa zamkniętych systemów, jest stawianie na standaryzację i interoperacyjność. Zmienił się też sposób wdrażania rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji w systemach IoT. Dzięki możliwościom wykorzystania jej do ulepszania projektów, systemów i do bardziej wydajnej pracy, chętniej sięgają po nią inżynierowie.

Pośród wykorzystywanych rozwiązań wskazano wszelkiego rodzaju czujniki, które służące do zbierania i przesyłania danych. Pojawiły się również  rozwiązania oparte na sieci LoRaWan. Ich wykorzystanie obejmuje z jednej strony urządzenia pomiarowe takie jak inteligentne liczniki energii elektrycznej, wodomierze radiowe czy czujniki pozwalające na kontrolę jakości powietrza, a z drugiej strony mogą być stosowane w produkcji, w tym nawet w browarnictwie.

 

Przemysł stawia na IoT

Badanie potwierdziło, że niezmiennie głównym obszarem zastosowania rozwiązań IoT jest Przemysł 4.0. 18 proc. pytanych wskazało właśnie takie wykorzystanie tej technologii. Rośnie też znaczenie internetu rzeczy w zarządzaniu energią. O ile w 2021 r. na takie wykorzystanie IoT wskazywało 10 proc. osób, to teraz już 16 proc. Rosnące ceny energii mogą przyspieszyć ten trend.

Rozwiązania związane z internetem rzeczy są wykorzystywane także w automatyce domowej, na co wskazuje 15 proc. badanych. Tylko 10 proc. mówi o inteligentnych miastach.

Najważniejszą kwestią przy korzystaniu z internetu rzeczy jest bezpieczeństwo. Obok niego jest komunikacja i łączność. Spadło natomiast znaczenie niezawodności urządzeń brzegowych. Możliwe, że wynika to z zapewnienia oczekiwanej jakości tych urządzeń i klienci przestali zwracać na ten aspekt uwagę, gdyż od dłuższego czasu jest satysfakcjonujący.

 

Szybkie zmiany

Badanie pokazuje jednocześnie, że rynek IoT zmienia się dynamicznie i dostawcy usług w tym zakresie powinni na bieżąco monitorować potrzeby i oczekiwania klientów, uzupełniać braki tam, gdzie odbiorcy je zauważają i utrzymywać dobry poziom w tych rejonach, z których są zadowoleni. Aspektem, na który szczególnie trzeba zwrócić uwagę jest poprawa produktywności produkcji. Wskazało to 30 proc. respondentów. 

Zwiększa się też liczba osób i przedsiębiorstw, które korzystają ze sztucznej inteligencji. W ciągu roku jest to wzrost z 39 proc. do 56 proc. Kolejnych 27 proc. respondentów stwierdziło, że rozważa wdrożenie SI w przyszłości. Wynika to zapewne z tego, że technologia ta staje się coraz bardziej dostępna i łatwiej ją zaimplementować.

 

Znikająca chmura

Badanie wykazało także, że zmienia się nasze podejście do rozwiązań chmurowych. O ile w 2021 r. z własnego rozwiązania tego typu korzystało 34 proc. badanych, obecnie jest to 26 proc. Wiele jest aspektów, które mają na to wpływ. Przede wszystkim utrzymanie własnego centrum przetwarzania danych staje się coraz trudniejszym i droższym rozwiązaniem, a rosnące ceny energii elektrycznej jeszcze to pogłębiają. Z drugiej strony rosnąca oferta usług dla IoT i coraz większe ich bezpieczeństwa sprawia, że migracja tego obszaru jest dla wielu lepszym rozwiązaniem. 

Według badaczy z Farnella tendencja ta się utrzyma, a rynek usług chmurowych będzie rosnąć. Oferujący takie usługi mogą liczyć na sukces.

W badaniu brały osoby zaangażowane w rozwój IoT. Z otrzymanych 2445 odpowiedzi do opracowania wyników wykorzystano 2263.

Między ekspresem do kawy a baristą

Roboty wykonują coraz więcej prac, które dotąd robili ludzie. Czasem wciąż potrzebna jest przy tym asysta człowieka, ale często jego działania ograniczają się jedynie do wybrania tego, czego chce. Tak jest w przypadku Roboxa. Musimy jedynie zdecydować, na jaki napój mamy ochotę i zapłacić. Robot zajmuje się resztą. 

Koncepcja Roboxa pojawiła się wraz z pierwszą falą pandemii, która pozostawiła wiele osób w domach, ale też pozamykała wszelkie miejsca spotkań, w tym kawiarnie. Nie wszyscy mogli jednak skorzystać z pracy online. Przyzwyczajeni do kupowania kawy na wynos musieli zmierzyć się z brakiem takiej możliwości. Wtedy powstał Robox oferujący kawę jak z kawiarni, ale bez udziału ludzi. 

 

Prawie jak barista

Jego twórcy twierdzą, że jest to coś więcej niż automat do kawy, chociaż ogólna zasada działania jest tu oczywiście zbliżona. W tym wypadku wykorzystywana jest jednak sztuczna inteligencja i robotyczne ramię. Niczym barista przygotowuje wybraną kawę czy herbatę.

Wszystko odbywa się w sposób bezpieczny i bezdotykowy. Automat znajduje się wewnątrz szklanej obudowy, co umożliwia także obserwowanie procesu. Praca, jaką dla nas wykonuje robot, jest przecież także interesująca. Obok opisów zasad obsługi przez Roboxa pojawiają się takie hasła jak: „Jestem bardzo stylowy, jak już zauważyłeś. Zrób ze mną zdjęcie!”. I rzeczywiście wielu klientów je robi lub nagrywa filmiki prezentujące pracę automatycznego baristy.

Robox, który się nie męczy, nie musi sypiać i nie bierze wolnego, może wykonywać swoją pracę 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. W pracy mieli tysiące ziaren dziennie, a jedną kawę na wynos przygotowuje w minutę. W ofercie ma cały ich przegląd od espresso do napoi kawowych o różnych smakach.

Można u niego zamówić także herbatę, gorącą czekoladę, napoje ciepłe i zimne, a do tego opcjonalne syropy smakowe. Trzeba tylko liczyć się z tym, że robot za nas syropu w napoju nie rozmiesza.

 

Bezpieczniej

Cała procedura odbywa się na dwa sposoby. Można zamówienia dokonać przez specjalny ekran dotykowy. Jak jednak wiadomo Robox powstał w czasie pandemii, gdy dotykanie czegokolwiek również było niebezpieczne, dlatego innym sposobem jest wykorzystanie telefonu i kodów QR. Po sczytaniu kodu w telefonie pojawia się strona z menu. W nim wybiera się odpowiedni napój i zamówienie składa Roboxwoi poprzez zbliżenie telefonu z nim do czytnika nad kodem QR. Następnie dokonuje się płatności kartą. Po jej zatwierdzeniu automatyczny barista przystępuje do pracy. 

Z usług Robox-a można skorzystać w kilku lokalizacjach w Warszawie: w Galerii Młociny,  Atrium Targówek, Atrium Reduta czy na lotnisku Modlin.czekamy na takie urządzenia również w innych częściach kraju.