Sektor robotyki i automatyzacja

Sektor robotyki ma być jednym z najszybciej rozwijających się obszarów biznesowych najbliższych lat. Firmy dostarczające rozwiązania z obszaru nowoczesnych usług automatyzacji interesują się także robotyką. Polska ma tu jednak sporo do nadrobienia.

W Polsce rynek robotyzacji wciąż nie jest w pełni rozwinięty. Nie ma też rządowego wsparcia, takiego jak choćby system grantów, czy odpowiedniej edukacji. Dlatego też zwiększa się dystans między naszym krajem, a tymi, które są najbardziej zautomatyzowane. To z kolei powoduje utratę konkurencyjności.

Jedną z naszych firm, która ma świadomość tego, jak ważna jest robotyka dla innowacji, jest Transition Technologies-Control Solutions. Firma dostarcza rozwiązania z obszaru nowoczesnych usług automatyzacji. Jedną z jej gałęzi realizacyjnych są właśnie projekty robotyzacji linii produkcyjnych. Współpracuje ona także z Doosan Robotics – liderem technologicznym i dysktrybutorem cobotów – robotów współpracujących przeznaczonych do pracy we wspólnej przestrzeni z człowiekiem.

– Doświadczenia z naszych wdrożeń wskazują, że automatyzacja pozwala znacznie ograniczać koszty pracy człowieka w procesach, a dodatkowo przekłada się na polepszenie wskaźnika OEE (Overall Equipment Effectiveness) – mówi Zbigniew Strzelecki, Dyrektor Obszaru Robotyki TT-CS.  

Robotyzacja na świecie 

Głównym czynnikiem, który przemawia za robotyzacją, jest konieczność zmniejszenia kosztów pracy ludzkiej. Te zaś rosną nie tylko w krajach Europy Zachodniej czy USA, ale również w Polsce. 

Kolejnym czynnikiem, który sprzyja robotyzacji, są coraz doskonalsze urządzenia, które pojawiają się w tym obszarze. Przemysł 4.0 to szybsza digitalizacja i robotyzacja przemysłu, która łączy się także ze sztuczną inteligencją. Inwestycje w tego typu rozwiązania pozwolą Unii Europejskiej – w tym Polsce – utrzymać silną pozycję obszaru produkcyjnego.

Roboty pojawiają się w różnych dziedzinach produkcji między innymi dzięki łączeniu z systemami wizyjnymi nadzorowanymi przez człowieka.

– Roboty to przyszłość. Bez robotyzacji nie można być konkurencyjnym na globalnych rynkach, ten wniosek staje się coraz bardziej widoczny dla wszystkich firm produkcyjnych w Polsce, a więc potrzebne będą wyspecjalizowane firmy zajmujące się budową maszyn i automatyzacją procesów – mówi Daniel Dziadek, Prezes Zarządu TT-CS.

Rolnictwo napędzane IoT

Wraz z postępem technologicznym, czujniki i urządzenia obsługujące Internet Rzeczy (IoT) odgrywają kluczową rolę w rolnictwie. Automatyzacja, zdalne monitorowanie zwierząt czy parametrów gleby oraz wysyłanie danych do terminali maszyn to tylko niektóre z możliwości, które przyniosły te innowacyjne rozwiązania. Zapotrzebowanie na IoT w rolnictwie rośnie, a globalny rynek, który w 2021 roku był wart 27 mld USD, ma szansę osiągnąć 84,5 mld USD do 2031 roku.

Aby w pełni wykorzystać potencjał rolnictwa 4.0, niezbędne jest wprowadzenie Internetu Rzeczy, który umożliwia połączenie narzędzi z internetem oraz gromadzenie i wymianę danych. Dzięki temu możliwe jest zwiększenie produktywności poprzez automatyzację i inteligentne zarządzanie gospodarstwami. 

IoT w rolnictwie znajduje zastosowanie zarówno w małych, rodzinnych gospodarstwach, jak i w dużych, wielkoobszarowych, we wszystkich rodzajach produkcji: hodowli zwierząt, ogrodnictwie, hodowli ryb i produkcji roślinnej. Wszędzie tam, gdzie znaczącą rolę odgrywa rolnictwo precyzyjne.

Co napędza nowoczesne rolnictwo?

Analiza danych w czasie rzeczywistym, zapotrzebowanie na systemy automatycznego sterowania oraz wykorzystywanie usług w chmurze to główne czynniki napędzające rynek IoT i rozwój inteligentnych gospodarstw. Planowane pokrycie obszarów wiejskich technologią 5G wzmocni wykorzystanie urządzeń IoT, co wzajemnie napędza rozwój technologiczny. Coraz więcej rolników korzysta ze smartfonów i Internetu, co sprzyja szybkiemu wzrostowi liczby podłączonych urządzeń IoT do zastosowań w tzw. rolnictwie precyzyjnym.

Dzięki gromadzeniu danych, ich analizie i udostępnianiu, IoT umożliwia zarządzanie wyzwaniami związanymi z maksymalizację zarówno ilości, jak i jakości produkcji rolnej.

Oprócz rolnictwa precyzyjnego najszybciej rozwijającym się segmentem jest produkcja zwierzęca. Rosnące zapotrzebowanie na czujniki i systemy do monitorowania zwierząt gospodarskich pozwala hodowcom na bieżąco monitorować zdrowie zwierząt, wykrywać choroby i podejmować środki zapobiegawcze. Cyfryzacja gospodarstw jest kluczowa dla efektywnego funkcjonowania IoT, co przyczyni się do wzrostu produkcji i ograniczenia marnotrawstwa.

Przyszłość rolnictwa 

Według raportu Organizacji Narodów Zjednoczonych, liczba ludności na świecie wzrośnie do 9,77 mld do 2050 roku, co spowoduje dwukrotny wzrost zapotrzebowania na rośliny uprawne i paszę dla zwierząt. W nadchodzących latach rolnictwo będzie musiało stawić czoła różnym ograniczeniom, takim jak niedobór siły roboczej, wody oraz degradacja gleby. Rozwój IoT w branży rolniczej może globalnie zwiększyć produktywność, wpływając na regiony takie jak Afryka, Europa Wschodnia, Ameryka Południowa i Azja.

IoT w rolnictwie obejmuje zarządzanie gospodarstwem, systemy automatyki i sterowania, urządzenia wykrywające i monitorujące, sprzęt do monitorowania zwierząt gospodarskich oraz inteligentny sprzęt szklarniowy. Dzięki omawianej technologii możliwe jest zarządzanie wyzwaniami związanymi z rolnictwem, co prowadzi do maksymalizacji ilości i jakości produkcji rolnej. To odpowiedź na rosnące potrzeby światowej populacji.

Mobilność przyszłości

Poznań do rozwiązań smart pochodzi kompleksowo, a do tego wsłuchuje się w głosy mieszkańców. Także w zakresie mobilności.

Na wraźne oczekiwanie mieszkańców, radnych osiedlowych, a w szczególności osób niewidomych i niedowidzących, poznański Zarząd Dróg Miejskich podjął się rozwiązania problemu nieprawidłowo parkujących hulajnóg elektrycznych. Przedstawiciele administracji przeanalizowali przy tym wzajemne powiązania między różnymi formami transportu i technologiami, a następnie wprowadzili zintegrowane rozwiązania dotyczące mobilności.

Flagowym projektem miasta w tym zakresie stały się punkty Hop&Go wyznaczone w 273 lokalizacjach na obszarze Starego Miasta, Ostrowa Tumskiego i kilku innych dzielnic miasta. Służą do pozostawiania w nich sprzętu współdzielonego oraz prywatnego – rowerów, skuterów i hulajnóg. Scentralizowane punkty Hop&Go ułatwiają płynne przejścia między tymi pojazdami, a środkami transportu publicznego (i odwrotnie).

– Analizując dane dotyczące mobilności dostarczone przez firmy produkujące hulajnogi elektryczne, zidentyfikowaliśmy strategiczne lokalizacje dla węzłów, które maksymalizują dostępność i wygodę dla wszystkich mieszkanek i mieszkańców miasta. Dane pozwalają nam zrozumieć wzorce – podkreślają przedstawiciele poznańskiego magistratu.

Spójny system

Nie chodzi przy tym tylko o zapewnienie większej liczby opcji transportu, ale też o ich integrację w spójny system, działający w oparciu o koncepcję smart city. Już po pierwszych miesiącach od zakończenia programu pilotażowego i wprowadzeniu stref Hop&Go do obligatoryjnego stosowania, można było zauważyć znaczną poprawę uporządkowania przestrzeni miejskich.

Poznańskie punkty mikromobilności Hop&Go doceniane są przez odwiedzających to miasto turystów i przedstawicieli administracji innych miast, zostały też wyróżnione i opisane w raporcie poświęconym mobilności miejskiej opublikowanym przez bee smart city oraz IAA Mobility.

Transport publiczny

W 2023 r. w Poznaniu wprowadzona została możliwość płatności kartą w miejskich tramwajach. Stworzona została też aplikacja PEKA, pozwalająca na wygodniejsze korzystanie z transportu publicznego. Warto też wspomnieć, że do tutejszej floty pojazdów hybrydowych czy elektrycznych dołączyły także autobusy wodorowe.

Potwierdza to, że Poznań jest miastem, które pojęcie smart city traktuje poważnie, a przede wszystkim podchodzi kompleksowo do nowoczesnych rozwiązań technologicznych. Planowanie i wdrażanie projektów opiera się tu na współpracy z mieszkańcami, przedsiębiorcami, start-upami, organizacjami pozarządowymi i instytucjami naukowymi. Stacjonarnie i online prowadzone są też konsultacje społeczne, dzięki czemu władzom miasta łatwiej zrozumieć potrzeby i oczekiwania mieszkańców oraz dostosować podejmowane działania do realnych potrzeb.

Smartwatch dla dziecka – gadżet czy ochrona?

Wyposażanie dzieci w nowoczesne urządzenia nie u wszystkich budzi pozytywne emocje. Wielu rodziców obawia się, że gadżety odciągną dziecko od obowiązków. Smartwatch umożliwia jednak kontakt z dzieckiem i może wspierać jego bezpieczeństwo.

Jednym z rozwiązań technologicznych, które pozwalają na kontakt z pociechą i podniesienie jej bezpieczeństwa jest smartwatch z GPS. To kolorowy gadżet, który nie tylko ucieszy dziecko, ale też w wielu sytuacjach uspokoi rodzica. 

Dla dzieci to przede wszystkim krokomierz, aparat fotograficzny i gry w zasięgu ręki. Do tego dochodzą wszystkie funkcje komunikacyjne: wideorozmowy, możliwość dzwonienia i odbierania połączeń oraz wysyłanie wiadomości głosowych. Pozwala on także na kontakt z rodzicem praktycznie w każdej sytuacji.

Jednak w sytuacjach szczególnie niebezpiecznych istotna jest jeszcze jedna funkcja, którą posiada smartwatch. Jest tam przycisk SOS pozwalający natychmiast wezwać pomoc. Znajduje się z boku urządzenia i warto uczulić dziecko na jego istnienie. 

Jak działa przycisk SOS?

W przypadku, gdy dziecko źle się poczuje, jest zaczepiane przez obce osoby, dozna upadku czy urazu lub w jakiejkolwiek innej sytuacji zagrożenia – dzięki przyciskowi SOS natychmiast poinformuje o tym rodziców i wyśle informację alarmową z prośbą o pomoc oraz z aktualną lokalizacją. 

Rodzice mają w takiej sytuacji możliwość dotarcia na miejsce lub powiadomienie odpowiednich służb czy osób, pod których opieką znajduje się dziecko – dyrekcji szkoły, nauczycieli czy opiekunów na wyjazdach. 

Zalety tego rozwiązania

Funkcja lokalizacyjna umożliwia sprawdzenie gdzie znajduje się dziecko. Pozwala to na weryfikację, czy dotarło do szkoły lub inne zajęcia, bezpiecznie wróciło do domu lub znajduje się w miejscu, w którym powinno być w danym czasie. Funkcja ta przydatna jest również w trakcie wakacji. Na wyjazdach, w tłumie turystów może dojść do sytuacji, w której dziecko zniknie z oczu. Zegarek GPS natychmiast pokaże jego lokalizację. 

Opcja prowadzenia wideorozmów przez smartwatcha to również sposób na to, by w każdej chwili nie tylko porozmawiać z dzieckiem i je zobaczyć. Nawet w przypadku kilkuletnich dzieci można kontaktować się z nimi niezależnie od sytuacji. 

Poza tym zegarek posiada też tradycyjną funkcję telefonu, co pozwala na ograniczenie urządzeń, w które wyposażamy malucha np. w trakcie wyjazdu. Można za jego pośrednictwem wykonywać i odbierać połączenia, a także wysyłać wiadomości głosowe. 

To wszystko, wraz ze wspomnianym przyciskiem SOS, sprawia, że zegarek z GPS to nie tylko interesujący gadżet, ale również urządzenie poprawiające bezpieczeństwo. 

Polscy przedsiębiorcy nie doceniają IoT

Agencja badawcza IoT Analytics szacuje, że do 2025 roku na całym świecie będzie funkcjonować ponad 21 miliardów urządzeń Internetu Rzeczy. O ile konsumenci szybko przyjmują nowe technologie, takie jak inteligentne opaski i zegarki, o tyle przedsiębiorcy są znacznie ostrożniejsi w swoich decyzjach dotyczących inwestycji. 

Dane Eurostatu pokazują, że adaptacja IoT w sektorze biznesowym postępuje powoli. W Unii Europejskiej z IoT korzysta jedna trzecia firm, podczas gdy w Polsce odsetek ten wynosi 19 proc., a wśród przedsiębiorstw produkcyjnych zaledwie 3 proc.

Przeszkody są w głowach

– Największą przeszkodą w przyjęciu IoT w Polsce jest niska świadomość przedsiębiorców na temat tych rozwiązań. Zbyt dużo uwagi poświęca się marketingowi produktów, a za mało na uświadamianie potencjalnych użytkowników o możliwościach tej technologii. W rezultacie wiele firm obawia się wysokich kosztów i nie dostrzega korzyści płynących z wdrożenia IoT – mówi Zbigniew Bigaj, prezes i szef R&D w Blulog.

IoT może być dla wielu przedsiębiorców wyzwaniem ze względu na złożoność i różnorodność zastosowań.

– Praktycznie każda nowoczesna maszyna w fabryce monitoruje warunki otoczenia, poziom wibracji i inne parametry, co jest przykładem IoT. Jednak znacznie rzadziej wykorzystuje się dodatkowe aplikacje do optymalizacji procesów, przepływu informacji czy kontroli produkcji. Polskie firmy korzystają z nich bardzo rzadko – podkreśla Marcin Wróblewski, Business Development Manager IoT w AB.

W większości firm przeglądy maszyn wykonuje się zgodnie z harmonogramem, niezależnie od obciążenia poszczególnych urządzeń. Tymczasem czujniki mogą wykrywać anomalie, sugerujące potrzebę konserwacji lub zbliżającą się awarię, co pozwala na proaktywne interwencje, naprawy i minimalizację zakłóceń.

Jednym z głównych powodów powolnej adaptacji IoT jest niskie zaufanie firm do nowych technologii. Większość przedsiębiorców nie chce odgrywać roli królików doświadczalnych i woli poczekać, aż dostępne rozwiązania zostaną odpowiednio przetestowane.

Współczesne podejmowanie decyzji biznesowych wymaga ciągłego dostępu do informacji, niezależnie czy chodzi o prognozy sprzedaży, czy konserwację kluczowych maszyn. Przedsiębiorcy zazwyczaj nie zastanawiają się nad technologią, która ułatwi im życie, ani co kryje się pod pojęciem IoT.

– IoT to tylko hasło opisujące grupę urządzeń. Klienci nie myślą o wdrożeniu IoT, chcą rozwiązywać konkretne problemy, a IoT im w tym pomaga. Naszą rolą jest doradztwo i dobór rozwiązań, które łączą budżet klienta z oczekiwaniami co do korzyści finansowych po wdrożeniu – tłumaczy Aleksander Czerw, dyrektor handlowy w Elmark Automatyka.

Narzędzia połączone

IoT nie jest pojedynczym urządzeniem, lecz systemem połączonych narzędzi, których zrozumienie zaczyna się od tzw. rzeczy, czyli czujników z procesorem, oprogramowaniem i pamięcią. Sensory zbierają dane fizyczne i wysyłają je do sieci IP. Druga warstwa IoT to konwencjonalna sieć z interfejsem, gdzie każde urządzenie IoT ma unikalny adres IP i identyfikator, przekazując dane za pomocą sieci bezprzewodowej.

Im więcej czujników, tym więcej danych, które trzeba analizować. Informacje z maszyn fabrycznych mogą być przetwarzane, aby optymalizować konserwację i przepływy pracy. Przechowywaniem i analizą danych zajmują się klastry obliczeniowe w serwerowniach, obiektach kolokacyjnych lub w chmurze publicznej.

Każdy system IoT musi mieć interfejs – pulpit nawigacyjny, umożliwiający operatorowi sprawdzenie infrastruktury. Przykładem jest inteligentny dom, gdzie właściciel ma dostęp do panelu, za pomocą którego ustawia temperaturę pomieszczenia i sprawdza stan urządzeń podłączonych do internetu.

Internet Rzeczy może zatem znacząco poprawić funkcjonowanie zarówno małych, jak i dużych przedsiębiorstw w kilku kluczowych obszarach. IoT minimalizuje ryzyko błędów w odczytach pomiarów, co jest istotne dla dokładności danych. Analiza danych z czujników pozwala przewidywać awarie i optymalizować koszty, co jest szczególnie ważne dla dużych linii produkcyjnych, gdzie przestoje mogą generować ogromne straty. Budowa firmy w modelu data-driven pozwala na lepsze podejmowanie decyzji na podstawie analizy danych, co może zwiększyć popyt na produkty, poprawić procesy leczenia czy zwiększyć bezpieczeństwo w miastach. IoT zwiększa także satysfakcję klientów poprzez oferowanie innowacyjnych rozwiązań i poprawę obsługi. 

Automatyzacja procesów za pomocą IoT pozwala na optymalizację zasobów ludzkich, co zwiększa rentowność przedsiębiorstw. Narzędzia IoT zwiększają produktywność pracowników, pozwalając im wydajniej wykonywać zadania i pełnić kluczowe role w firmie. Inteligentne maszyny i urządzenia pracujące non-stop zwiększają wydajność produkcji, a optymalizacja kosztowa obejmuje oszczędności związane z zużyciem mediów, zmniejszenie liczby awarii oraz przestojów w funkcjonowaniu firm.

Pilot do sterowania

Pilot może dziś służyć do sterowania inteligentnym domem wraz z bramami garażowymi, wjazdowymi czy roletami. Może też być wykorzystywany w zakładach produkcyjnych do systemów wentylacji, nagrzewnic czy całych linii produkcyjnych. Warto przyjrzeć się temu urządzeniu bliżej. 

Pilot do sterowania wydaje się prostym urządzeniem, jednak także w tym maleństwie możliwe są różnorodne rozwiązania. Zmienia się obudowa, klawiatura czy obróbka mechaniczna. Wszystko zależy od tego, do czego wykorzystywane jest dane urządzenie.

Dobrze zaprojektowany pilot sterujący, który zintegrowany jest z innymi urządzeniami, pozwala sprawnie sterować urządzeniami sieć IoT. Niezależnie od tego, czy system zintegrowany jest poprzez Wi-Fi, Bluetooth czy Ethernet, ułatwia obsługę wszystkich elementów zintegrowaną w jednym urządzeniu sterującemu.

Żeby jednak pilot był funkcjonalny i wygodny w obsłudze, należy zwrócić uwagę na różne jego aspekty. 

Wygląd

Kształt może nie wydawać się najistotniejszą kwestią przy projektowaniu pilota sterującego, jednak to jego poręczność i wygoda obsługi są tym, na co uwagę zwracają odbiorcy. Poręczna obudowa z solidnego tworzywa na pewno przypadnie do gustu wielu użytkownikom. Mogą być wtedy pewni, że pilot nie rozpadnie się po kilku miesiąca, a będzie służył latami.

Istnieje również możliwość dopasowywania nakładek (np. silikonowych), które personalizują pilota. Pozwala to dopasować jego kolor do wnętrza, pokoju, lub strefy w budynku.

Możliwe jest również zastosowanie obudowy wodoodpornej czy pyłoszczelnej. Takie urządzenia dostosowane są do wykorzystywania w pomieszczeniach z duża wilgotnością. Zabezpieczenie stanowią chociażby uszczelki w wieku obudowy, ale również w klapce na baterie. W przypadku obudowy o wyższej szczelności istnieje ryzyko, że ograniczy ona miejsce w środku. Trzeba liczyć się z kompromisem w tej kwestii.

Sterowanie

Kwestia sterowania urządzeniem to przede wszystkim jego klawiatura. Istnieją klawiatury membranowe, silikonowe, standardowe czy fronty foliowe z microswitchami. Wybór konkretnego rozwiązania podyktowany jest przy tym różnymi aspektami takimi jak funkcjonalność urządzenia, jego wielkość, rodzaje wykorzystania. 

Zamawiając konkretne urządzenie sterujące wraz z projektem instalacji, można też dostosować jego klawiaturę do konkretnych potrzeb. Wybrać liczbę klawiszy, ich rozmieszczenie, czy nawet twardość przycisków. 

Modyfikacje

W standardowych obudowach nie ma otworów na diody, dławice, wstążki połączeniowe czy inne kable. Producent nie zna konkretnego przeznaczenia produktu i dlatego tworzy urządzenie ustandaryzowane. Tego typu modyfikacje możliwe są jedynie wtedy, gdy zlecenie wykonania pilotów sterujących składa firma, która wie, w jaki sposób będą wykorzystywane. 

Montaż 

Ważnym elementem jest również montaż klawiatury do konkretnej obudowy. W zależności od wyboru zarówno obudowy, jak i klawiatury, inaczej też wygląda montaż. W przypadku zamawiania pilota dobrze zlecić to również wykonawcy. Wtedy bierze on pełną odpowiedzialność za idealne dopasowanie wszystkich elementów ze sobą oraz za ich poprawne działanie.

Czasem jednak wybranie i zgranie poszczególnych elementów nie jest takie proste. W zależności od stopnia trudności danego urządzenia, jego przeznaczenia czy liczby obsługiwanych elementów może wymagać konsultacji i zmian w obrębie poszczególnych etapów. Inna obudowa czy klawiatura od wybranej pierwotnie może stać się koniecznością.

Marketing sięga po rozwiązania IoT

W wielu innych krajach Unii Europejskiej internet rzeczy ma znacznie więcej zastosowań niż w Polsce. Wykorzystujące go firmy mogą też dzięki niemu lepiej poznać preferencje użytkowników i na tej podstawie planować strategie promocyjne. Kiedy my sięgniemy po takie rozwiązania?

Jednym z nowszych obszarów zastosowania internetu rzeczy jest marketing. IoT pomaga zapoznać się z preferencjami odbiorców, co ułatwia planowanie strategii marketingowych w taki sposób, by lepiej dostosować działania firmy do grupy docelowej. W szerszej perspektywie umożliwia to marketingowcom budowanie lojalności i  zaufania klientów także poprzez oferowanie wartości dodanych, na których im najbardziej zależy. 

– W dzisiejszych czasach zrozumienie kluczowej roli marketingu cyfrowego w komunikacji jest niezbędnym elementem i gwarancją sukcesu w biznesie – mówi Włodzimierz Schmidt, prezes zarządu IAB Polska.

Jak IoT ułatwia działania marketingowe

Już teraz wykorzystywane są rozwiązania, które bazują na określonych przyzwyczajeniach i zachowaniach użytkowników. Są to chociażby wszelkiego rodzaju aplikacje treningowe. Oferują one nie tylko monitorowanie bieżącej aktywności, ale też planowanie konkretnego celu na podstawie analizy wcześniejszych aktywności fizycznych. Jednocześnie w takich aplikacjach pojawiają się reklamy i propozycje konkretnych produktów, które wspierają aktywność korzystających z aplikacji osób.

Sami użytkownicy doceniają rozwiązania oparte o IoT. Pozwalają im zaoszczędzić czas, a często także pieniądze. Ułatwiają codzienną aktywność i wpływają na komfort życia. Świadomość takiego postrzegania IoT przez marketingowców pozwoli im wykorzystać to w celu poprawy postrzegania marki przez odbiorców.

Marketing z wykorzystaniem IoT w Polsce

Raport Internet Rzeczy w Polsce wskazuje, że największy potencjał w tej dziedzinie mają producenci sprzętów RTV i AGD. Usługi typu smart home to dla nich okazja na zwiększenie konkurencyjność w branży.

Jednak chociaż marketerzy wiedzą czym jest IoT, to mają problemy z rzetelną analizą pozyskanych danych. Poznanie dokładnych przyzwyczajeń i potrzeb klientów pozwoliłoby dopasować produkty idealnie do ich potrzeb, co przełożyłoby się na lepsza sprzedać i większą satysfakcję odbiorców. Potrzeba do tego jednak przygotowań i lepszych programów. Dałoby to szansę na połączenie wszystkich danych zebranych od klientów i możliwości produkcyjnych, a moce obliczeniowe komputerów wraz z wykorzystaniem sztucznej inteligencji przyspieszyłyby znajdowanie najlepszych rozwiązań. 

Droga wydaje się oczywista – dzięki internetowi rzeczy łatwiej będzie tworzyć kampanie promocyjne, a obecnie zastosowania to jedynie ułamek tych możliwości, jakie daje IoT w marketingu. W ciągu kilku lat powinno się to jednak zmienić.

Smart City Poznań

Poznań jest miastem, które pojęcie smart city traktuje poważnie i podchodzi kompleksowo do nowoczesnych rozwiązań technologicznych. Wdrażanie projektów opiera się tu na współpracy z mieszkańcami, przedsiębiorcami, start-upami, organizacjami pozarządowymi i instytucjami naukowymi. 

 

Projekty smart city w rozumieniu poznańskiej administracji to takie, które łączy wspólny cel: ułatwienie życia oraz oszczędność czasu, pieniędzy, energii i środowiska. Spełniać muszą przy tym przynajmniej dwa z poniższych kryteriów:

  • wykorzystanie narzędzi technologicznych do wspierania procesów;
  • innowacyjność rozumianą jako wykonywanie czegoś, co nie było dotychczas zrobione i dlatego jest określone jako innowacyjne, nowe, unikalne lub udoskonalone;
  • integracja, czyli zapewnienie płynnego przepływ danych i ich integrację;
  • angażowanie innych wydziałów lub podmiotów spoza urzędu (publicznych, prywatnych, mieszkańców, NGO).

Aplikacja to integracja

Od strony mieszkańców, lub szerzej: użytkowników poznańskich innowacji, podstawowym narzędziem technologicznym realizującym ideę nowoczesności jest aplikacja mobilna Smart City Poznań. Korzysta z niej już niemal 30 000 osób. Posiadacze aplikacji otrzymują powiadomienia z najświeższymi informacjami, przypisanymi do jednej z sześciu kategorii: Transport, Awarie, Społeczność, Finanse, Bezpieczeństwo, Odpady, Ankiety oraz Zgromadzenia i imprezy. Każdy użytkownik samodzielnie decyduje, jakiego rodzaju komunikaty chce otrzymywać.

 

W aplikację wpisanych jest także szereg innych narzędzi, takich jak choćby Infoteka umożliwiająca dostęp do treści generowanych w ramach Miejskiego Informatora Multimedialnego. 

 

W zakładce Odpady znajdziemy zaś terminy odbioru śmieci pod wskazanym adresem (można też ustawić powiadomienia przypominające o odbiorach odpadów), możemy również wysłać zgłoszenie do służb miejskich w zakresie realizacji odbioru odpadów komunalnych na wybranej nieruchomości. 

 

Parking info pozwala natomiast sprawdzić obszar działania strefy płatnego parkowania, lokalizację parkingów oraz zapoznanie się z cennikiem i zasadami opłat w wybranym miejscu. Ponadto opcja nawigacji pomoże osobom znajdującym się w Poznaniu dojechać do miejsca docelowego. 

 

Funkcja Zapłać za postój przekieruje do operatorów płatności mobilnych, gdzie możemy płacić smartfonem. Aplikacja proponuje także miejsce postoju oraz informuje o kosztach komunikacji miejskiej jako alternatywny dla przejazdu samochodem. 

 

Najnowszą funkcjonalnością aplikacji jest Rozkład jazdy LIVE, które pozwalają śledzić na żywo lokalizacje tramwajów i autobusów, a przez do aktualizować wiedzę dotyczącą tego, o której dokładnie godzinie pojawią się one na wybranym przystanku. 

 

Ponadto funkcjonuje w niej także pasek Stanu Powietrza, który pozwala sprawdzić ogólną jakość powietrza w Poznaniu, znaleźć tu można także odnośniki do stron i portali miejskich, takich jak choćby Poznański Budżet Obywatelski czy Afisz kulturalny. Z pomocą aplikacji można też zarezerwować wizytę w urzędzie czy przejść do Biuletynu Informacji Publicznej.

 

Stacjonarnie i online prowadzone są też konsultacje społeczne, dzięki czemu władzom miasta łatwiej zrozumieć potrzeby i oczekiwania mieszkańców oraz dostosować podejmowane działania do realnych potrzeb.

 

– Na CIO Summit w Sopocie miałem okazję podkreślić znaczenie holistycznego podejścia do wdrażania technologii smart city – wspomina Michał Łakomski, pełnomocnik Prezydenta ds. Smart City i dyrektor Biura Cyfryzacji i Cyberbezpieczeństwa Urzędu Miasta Poznania. – Doświadczenia z wcześniejszych projektów pokazały nam, że fragmentaryczne inwestycje mogą prowadzić do problemów z integracją systemów oraz utrudniać osiągnięcie synergii pomiędzy różnymi technologiami. Powstawanie tzw. wysp rozproszonych inwestycji spotyka się także z negatywnym odzewem ze strony mieszkańców powołujących się na nierównomierny rozwój osiedli (poznańskich fyrtli). Teraz staramy się myśleć o mieście jako o zintegrowanym ekosystemie, w którym wszystkie elementy współpracują ze sobą.