W Toruniu tablice z AI ułatwią parkowanie

Toruń, znany z pierników i Kopernika, posiadać będzie inteligentny system naprowadzający kierowców na wolne miejsca parkingowe. Trwają testy tego systemu, a w mieście ustawiono już ponad 20 tablic elektronicznych. Dzięki nim kierowcy będą tracić mniej czasu na szukanie miejsca postojowego i otrzymają dokładną informację na temat tego, czy w danej okolicy w ogóle takie się znajduje. 

Już w październiku 2021 roku podpisano umowę na uruchomienie w Toruniu systemu naprowadzającego na wolne miejsca postojowe. Miał ruszyć jeszcze przed sezonem wakacyjnym, by ułatwić turystom odnalezienie wolnych miejsc parkingowych, jednak procedura opóźniałą się. W końcu udało się wystartować system i 22 tablice informacyjne stanęły już w centrum miasta. 

10 spośród zamontowanych tablic elektronicznych działa na głównych drogach dojazdowych do centrum. Pozostałych 12 (mniejszych) zamontowanych jest dalej. Na ekranach tablic wyświetlane są informacje o liczbie wolnych miejsc postojowych w ścisłym centrum Torunia. Informacje przekazywane są poprzez sieć wykorzystującą elektroniczne czujniki zamontowane w nawierzchni wszystkich miejsc postojowych znajdujących się w systemie. Obecnie jest to 725 miejsc parkingowych znajdujących się na terenie Starego Miasta. 679 z nich przeznaczonych jest dla pojazdów osobowych, 38 to miejsca dla osób z niepełnosprawnością, a 8 dla autokarów. 

Po testach systemu możliwe będzie uzupełnienie go o kolejne obszary i dodawanie większej liczby miejsc parkingowych. Koszt całej inwestycji to ponad dwa miliony złotych, a przeprowadza ją firma Sprint z Olsztyna. Działa ona na rynku od ponad 30 lat i zajmuje się dostarczaniem kompleksowych rozwiązań, które opierają się na najnowocześniejszych technologiach. Pośród 270 osób zatrudnionych w firmie znajduje się 100 inżynierów. 

Celem wprowadzonego w Toruniu systemu informowania kierowców o liczbie wolnych miejsc parkingowych  jest oczywiście ograniczenie ruchu pojazdów. Szybka i konkretna informacja o tym, czy w okolicy znajduje się wolne miejsce pozwoli kierowcom nie tracić czasu i nie krążyć po ulicach miasta. Wpłynie to na ograniczenie emitowanych zanieczyszczeń i poziom hałasu w centrum, pozwoli także na wyprowadzenie ruchu samochodów ze ścisłego centrum Torunia.

Podobne systemy stosowane w innych miastach doprowadziły do zmniejszenia ruchu samochodowego nawet o 30 proc.

Technologia usprawni parkowanie

Kierowcy szukający wolnego miejsca parkingowego jeszcze bardziej korkują miasta, emitują też więcej spalin. Powstawanie nowych miejsc parkingowych czy parkingów wielopoziomowych nie stanowi jednak dla włodarzy wielu miast priorytetu. Obecny trend to raczej zniechęcanie kierowców. Dla tych, którzy muszą poruszać się samochodem, istotne staje się skuteczniejsze zarządzanie miejscami parkingowymi. Można to osiągnąć dzięki nowoczesnym technologiom.

 

Znalezienie miejsca parkingowego w centrum każdego większego miasta w Polsce jest dla kierowców ogromnym wyzwaniem. Krążenie po mieście w poszukiwaniu miejsca to dodatkowy element tworzący korki i zwiększający emisję spalin. Rosnąca liczba samochodów sprawia, że potrzeba jest kolejnych miejsc parkingowych, a miasta nie są z gumy. 

 

Samorządy szukają sposobów, by rozwiązać te problemy bez konieczności wyznaczania kolejnych miejsc czy budowania kolejnych parkingów. Pośród pomysłów pojawiają się rozwiązania łączące ekonomię z ekologią jak chociażby sharing economy czyli ekonomia współdzielenia. Dotychczas to pojęcie dotyczyło głównie wypożyczania na minuty pojazdów, ale tak samo może działać współdzielenie miejsc parkingowych. Pozwoliłoby to na bardziej efektywne zarządzanie i wykorzystywanie istniejących miejsc parkingowych, które często są niewidoczne z uwagi na usytuowanie na niezbyt wyraźnie oznakowanych parkingach lub takich zamykanych szlabanem. 

 

Innym sposobem szerszego wykorzystywania miejsc parkingowych jest multisharing. Dotyczy to chociażby miejsc parkingowych przy biurach, urzędach i sklepach, które w weekendy są nieczynne. Nie ma wtedy potrzeby blokowania miejsc do nich przynależnych przed innymi użytkownikami. Dodatkowo dla firm udostępniających swoje parkingi w dni wolne od pracy, gdy pracownicy są nieobecni w biurach, mogłoby to stanowić dodatkowe źródło dochodu. 

 

Smart parking

W lepszym planowaniu tych lub innych rozwiązań pomagają nowe technologie, które są jednym z elementów tworzenia smart cities. Są to przede wszystkim aplikacje, które pozwalają sprawdzić aktualne zapełnienie interesującego nas parkingu i zaplanować parkowanie z wyprzedzeniem. W aplikacji można sprawdzić nie tylko jeden konkretny parking, ale także inne miejsca parkingowe w pobliżu. W tym celu konieczne jest jednak jak najszersze wdrożenie technologii, by rzeczywiście wszystkie miejsca parkingowe w mieście objęte były odpowiednim monitoringiem i uwzględniane w systemie i aplikacji.

Również z wykorzystaniem aplikacji możliwe jest płacenie za miejsca parkingowe. Nie wymaga to już udania się do parkomatu, który często oddalony jest od miejsca, w którym udało się postawić samochód, by tam opłacić postój, a następnie wrócić do samochodu w celu umieszczania dowodu opłaty w widocznym miejscu. To wszystko wymaga czasu. Dzięki aplikacji możliwe jest szybkie i sprawne opłacenie postoju, a w przypadku jego przedłużenia dokonania dodatkowej opłaty bez konieczności powrotu do parkomatu. Jeszcze więcej korzyści przyniesie zintegrowanie dwóch systemów – wskazywania miejsc parkingowych i systemu opłat. 

 

Przyszłość to udostępnianie danych i integracja systemów zarządzania miastem. W przypadku parkowania pozwoli to kierowcom na szybsze znajdowanie odpowiedniego miejsca parkingowego i otrzymywanie wiadomości o koniecznych opłatach podawaną z wyprzedzeniem. Usprawni to parkowanie, zmniejszy korki w centrach miast i obniży emisję spalin, co wszystkim wyjdzie na dobre.

Autonomiczne taksówki w kolejnych miastach Chin

Taksówki autonomiczne pojawią się niebawem w Chongqing i Wuhan. To sukces chińskiej firmy technologicznej Baidu, które przekonuje do takiego kroku władze administracyjne kolejnych miast. Dzięki temu liczba miast, w których można korzystać z pojazdów Apollo Go dojdzie do dziesięciu.

Przed pandemią Covid-19 Wuhan było jednym z największych chińskich ośrodków gospodarczych. Siedziby miały tam największe światowe korporacje. To miasto będzie jednym z dwóch kolejnych, w których pojawią się taksówki autonomiczne. Drugim będzie Chongqing.

 

Autonomiczne taksówki nie są jeszcze doskonałe, co widać po ograniczeniach, jakie wobec nich wprowadzono. W Wuhan będzie można korzystać z nich w godzinach 9-17 na wyznaczonym obszarze 13 km kw. w strefie gospodarczej i technologicznej. W Chongqin usługa Baidu dostępna będzie krócej, bo w godzinach 9:30-16:30, ale za to na obszarze 30 km kw. dzielnicy Yongchuan. W obu miastach usługa będzie świadczona przez pięć samochodów Apollo Go piątej generacji.

 

Strefy, w których będą jeździć Apollo Go, nie są gęsto zaludnione i jest w nich wiele szerokich dróg. To ułatwi pracę autonomicznych taksówek. 

 

– To ogromna zmiana dla całej branży. Uważamy, że te zezwolenia są kamieniem milowym na drodze do wprowadzenia w pełni autonomicznych pojazdów świadczących usługi taksówkarskie na dużą skalę – komentuje sytuację Wei Dong, wiceprezes i dyrektor ds. bezpieczeństwa w Baidu’s Intelligent Driving Group.

 

Chociaż w Pekinie władze już także wyraziły zgodę na taksówki Apollo Go (w maju 2022 r.), to  jednak w tym przypadku nie do końca można mówić o pojazdach autonomicznych. Zgodnie z przepisami w pojeździe musi znajdować się człowiek, chociaż nie musi on siedzieć na miejscu kierowcy. W Chongqing i Wuhan nie ma takiego wymogu.

 

Pozostałe miasta, w których klientów obsługują taksówki Apollo Go to Szanghaj, Shenzhen, Kanton, Changsha, Cangzhou, Yangquan i Wuzhen. Baidu oświadczył także, że do 2030 r. planuje być obecna w 100 miastach. 

Sztuczna inteligencja ułatwi parkowanie hulajnóg

Hulajnogi elektryczne są wygodnym sposobem przemieszczanie się po mieście, jednak porzucanie ich w różnych punktach i to nawet niekoniecznie w pozycji pionowej, jest zmorą naszych czasów. Bolt testuje rozwiązanie oparte na sztucznej inteligencji, które ma poprawić sytuację. Analizując zdjęcia robione przez użytkowników system będzie pouczał ich, jak prawidłowo parkować hulajnogi.

 

Rozwiązanie, o którym mowa, ma być oparte o algorytm uczenia maszynowego. Bazą jest pula 150 tys. fotografii przedstawiających parkowanie hulajnóg. W ten sposób system uczy się rozróżniać parkowanie prawidłowe od niezgodnego z przepisami. Wiedza ta będzie systematycznie uzupełniana.

 

W celu osiągnięcia jak największej dokładności, model sztucznej inteligencji będzie szkolony lokalnie we wszystkich miastach, w których nowe rozwiązanie zostanie uruchomione. Dzięki temu dostosuje się on do specyficznych elementów danego miasta, takich jak przepisy parkingowe czy układ ulic. Inżynierowie firmy Bolt nieustannie pracują nad poprawą dokładności narzędzia, poszerzając bazę zdjęć. – czytamy w komunikacie Bolt.

 

Dzięki temu system będzie w stanie na podstawie zdjęcia zrobionego przez użytkownika stwierdzić, czy hulajnoga nie blokuje drogi dla rowerów, chodnika lub wejścia do budynku. W przypadku nieprawidłowego zaparkowania hulajnogi użytkownik otrzyma powiadomienie w aplikacji.

 

Dotychczas system z powodzeniem przetestowano w Sztokholmie i Oslo. W Szwecji skuteczność weryfikacji zdjęć wyniosła aż 80 proc. Teraz wprowadzany jest on do innych miast w Europie. W Polsce będą to Kraków, Szczecin, Trójmiasto i Warszawa.

 

Wrocławski system zdalnego odczytu wodomierzy w sieci LoRaWAN

Wrocław należy dziś do polskiej awangardy Smart City dzięki obecności w mieście zasięgu LoRaWAN. Pozwala to na wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań, które ułatwiają zarządzanie miastem. Jednym z nich jest system zdalnego odczytu wodomierzy.

 

Już w 2018 roku został podpisany list intencyjny między miastem a jednym z operatorów telekomunikacyjnych. Miało to na celu objęcie miasta zasięgiem sieci LoRaWAN i dalsze działania z tym związane. Kolejnym krokiem było zamontowanie 52 sensorów umożliwiających naprowadzanie autobusów turystycznych na wolne miejsca parkingowe.

 

Następnie przyszedł czas na system zdalnego odczytu wodomierzy przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji we Wrocławiu. Stworzyły go firmy Emitel i Aiut. Pierwsza znana jest z transmisji przez naziemną infrastrukturę sygnału radiowo-telewizyjnego, druga specjalizuje się w rozwiązaniach z dziedziny automatyki przemysłowej i Smart Meteringu. Stworzone rozwiązanie pozwala na rozliczanie odbiorców z ich rzeczywistego, a nie szacunkowego zużycia wody w cyklach miesięcznych. Nie wymaga to również osobistego stawiennictwa przedstawiciela wodociągu w celu spisania licznika, a wszystko odbywa się automatycznie poprzez sieć LoRaWAN.

 

Taki system z codziennym odczytem pozwala również na ograniczenia strat wody. Od razu daje się wykryć przecieki – pojawiają się wówczas różnice pomiędzy licznikami  indywidualnymi i zbiorczymi. Wszystkie dane wykorzystywane są również do kontroli rzeczywistego poboru wody w obiektach i efektywnego planowania jej zakupu. 

 

Projekt to docelowo 70 tysięcy liczników wody z zainstalowanymi specjalnymi urządzeniami dostarczonymi przez Aiut. To właśnie dzięki nim możliwa jest bezprzewodowa komunikacja w sieci. Pozwala to także na monitorowanie odczytów z liczników umieszczonych w trudno dostępnych miejscach, takich jak piwnice czy studzienki. 

 

Dlaczego wybrano LoRaWAN?

Przede wszystkim z uwagi na dobrą propagację sygnału, który dociera także z tych wspomnianych trudno dostępnych miejsc. Ponadto zasięg tej sieci mierzony jest w kilometrach i jest odporna na zakłócenia elektromagnetyczne. co sprawdza się w gęstej zabudowie. Do tego dochodzi jeszcze oszczędność energetyczna i ekonomiczna. Urządzenia w sieci LoRaWAN mogą pracować na jednej baterii przez wiele lat. Transmisja danych odbywa się natomiast bez udziału operatora telekomunikacyjnego i bez ponoszenia opłat za abonament. 

 

Wrocław nie jest jedynym przykładem miasta stosującego technologię LoRaWan. W 2018 r. Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Ząbkach także zdecydowało się na jej wykorzystanie w celu monitorowania zużycia wody, wykrywania wycieków i innych awarii oraz bezprawnych przyłączy. Tam również technologię wybrano z uwagi na daleki zasięg, energooszczędność i doskonałą propagację. 

Po sukcesie projektu pilotażowego miasto zdecydowało się na ogłoszenie przetargu na wymianę pozostałych wodomierzy. 

System zdalnego odczytu wodomierzy w sieci LoRaWAN jest sprawdzonym i godnym polecenia sposobem monitorowania zużycia wody. Niezależnie od tego czy wykorzystywany jest w mniejszym czy większym mieście.

LoRaWAN śledziło rozprzestrzenianie się wirusa

Łącząc technologię i infrastrukturę IoT z nowymi modelami matematycznymi symulującymi rozprzestrzenianie się COVID-19, pilotażowe rozwiązanie w głównym paryskim ośrodku szpitalnym uniwersyteckim wykazało, jak zarządcy budynków mogą ograniczać rozprzestrzenianie się wirusów. Śledzenie działań prowadzonych przez ludzi będzie jednym z priorytetowych projektów IoT, szanując naszą prywatność.

 

Badania na Wydziale Medycyny w Kremlin-Bicêtre Assistance Publique-Hôpitaux de Paris odbywały się w 2021 r. i trwały przez osiem miesięcy. Objęły prawie 200 studentów i około 20 wolontariuszy, którzy nosili odznaki obsługujące technologię Bluetooth podczas zajęć, laboratoriów i pracy. 

 

Oprócz ciągłego monitorowania jakości powietrza w budynku system monitorował ruchy i miejsce pobytu mieszkańców za pomocą modeli matematycznych opracowanych przez dwójkę naukowców z Uniwersytetu Paris-Saclay. Modele te symulowały cyrkulację koronawirusa w populacji studentów, na podstawie śledzenia ich kontaktów.

 

Kontakt a zarażenia

– Nasza technologia umożliwia śledzenie kontaktów między ludźmi, a także oszacowanie roli aktywności, takich jak gromadzenie się w źle wentylowanych pomieszczeniach oraz długości i rodzaju komunikacji między jednostkami w ramach rozprzestrzeniania się epidemii – powiedział Bertrand Maury, który wraz z kolegą, Sylvainem Faure, stworzył algorytm.

 

W ramach systemu wykorzystano technologię opracowaną wspólnie przez Kerlink, specjalistę w rozwiązaniach IoT, Microshare, dostawcę przodujących rozwiązań do zarządzania oraz Enless Wireless, producenta inteligentnych rozwiązań samoobsługowych, takich jak czujniki komunikujące się w trybie radiowym i oraz urządzenia niezbędne do zastosowań związanych z wydajnością energetyczną i komfortem w budynkach.

 

System oparty na LoRaWAN wykorzystuje Kerlink Wanesy Wave, wielozadaniową platformę łączącą Wi-Fi i LoRaWAN do zbierania danych i śledzenia osób z identyfikatorem Bluetooth – oraz wewnętrzny gateway Kerlink Wirnet iFemtoCell do przesyłania danych do aplikacji Microshare, która ma zapewniać bezpieczeństwo, prywatność i niezawodność w dostarczaniu informacji.

 

Wentylacja a wirus

Aplikacja śledzenia kontaktów w budynkach została połączona z monitoringiem jakości powietrza, który obejmował:

  • poziomy CO2 w pomieszczeniach w zależności od liczby przebywających osób i godzin obłożenia,
  • awarie w wentylacji lub wymagane konserwacja urządzeń wentylacyjnych,
  • godzinowy wskaźnik odnowień lub całkowite odnowienie powietrza w pomieszczeniu, który jest kluczowym wskaźnikiem wydajności monitorowanym przez zarządców budynków.

Twórcy zapewniają, że projekt pilotażowy w Kremlin-Bicêtre AP-HP został zatwierdzony przez jednostkę badań klinicznych Wydziału Lekarskiego Paris-Saclay, a ochrona danych prywatnych i tożsamości uczestników projektu pilotażowego była w pełni zgodna z przepisami RODO.

LoRaWAN w szkole. Kontroluje jakość powietrza i poziom CO2

We francuskich szkołach uruchomiona została kontrola poziomu CO2 poprzez system czujników połączonych dzięki LoRaWAN. Long Rage Wide Area Network, czyli bezprzewodowa sieć małej mocy umożliwiająca komunikację na duże odległości przy niskiej przepływności i niskim poborze energii, opiera się na innowacyjnym podejściu do wykorzystania pasma radiowego.

 

90 proc. osób we Francji uważa, że jakoś powietrza ma wpływa na stan ich zdrowia, a jednocześnie nie uznaje tych zanieczyszczeń za poważne zagrożenie. Ponadto mając świadomość tego, że powietrze poza miejscem zamieszkania może być zanieczyszczone – na ulicy, ale też w transporcie publicznym czy budynkach użyteczności publicznej – uznają jednocześnie, że powietrze w ich domach jest raczej dobrej jakości.

Podobne wyniki badań świadomości na temat jakości powietrza uzyskano w Belgii. Tam również pytane osoby były zaskoczone tym, że powietrze w budynkach może być zanieczyszczone tak samo lub nawet bardziej, niż na zewnątrz. W praktyce jednak monitorowanie jakości powietrza we wnętrzach potrafi wskazywać spore zanieczyszczenia. 

 

Test powietrza

We Francji uznano w związku z tym za celowe wprowadzenie obowiązku stałego sprawdzania stanu powietrza w placówkach edukacyjnych. W przedszkolach i szkołach podstawowych jest to obowiązkowe od 2018 r., zaś od 2020 r. również w szkołach średnich i wyższych. 

Rozwiązaniem technologicznym, które ułatwia prowadzenie takich badań na szeroką skalę, są czujniki wykorzystujące do komunikacji sieć LoRaWAN. Tego typu urządzenie (Adeunis Comfort CO2) zostało niedawno wybrane  przez władze francuskiego regionu Owernia-Rodan-Alpy, by za jego pomocą monitorować powietrze w placówkach edukacyjnych. 

 

Nie tylko szkoły

Systemy kontroli powietrza oparte na LoRaWAN można wykorzystać nie tylko w celu monitorowania francuskich szkół. To propozycja z bardzo szerokiego obszaru rozwiązań Smart Building/Smart Home.

Sygnał radiowy sieci LoRaWAN umożliwia uruchamianie bezprzewodowej transmisji danych na duże odległości (nawet do kilkudziesięciu50 kilometrów). Dotyczy to również miejsc, które były niedostępne dla innych technologii (np. piwnic i budynków znajdujących się na terenach, na których występują zakłócenia elektromagnetyczne).

 

Moduły transmisji dalekiego zasięgu (LoRa) mają też niskie zapotrzebowanie energetyczne. Oznacza to możliwość zasilania urządzeń bateryjnych przez wiele miesięcy, a w niektórych przypadkach nawet wiele lat. Dzięki temu nie trzeba doprowadzać przewodów zasilania do urządzeń w sieci LoRaWAN i można montować je nawet tam, gdzie nie ma możliwości doprowadzenia takiej sieci. 

Brak konieczności doprowadzania przewodów zasilających i sygnałowych, to kolejne istotne kwestie związane z wykorzystaniem sieci LoRaWAN. Urządzenia takie znajdują coraz więcej zastosowań także w takich miejscach, w których wcześniej żadne rozwiązania sieciowe nie były brane pod uwagę. 

Instalacja takiego systemu czujników nie wiąże się również z koniecznością przeprowadzenia żadnych prac budowlanych. Jest to istotna kwestia w przypadku budynków użyteczności publicznej, które muszą być dostępne codziennie lub prawie codziennie. Pełny system może być zamontowany bez przerwy w działaniu obiektu. To wszystko sprawia, że produkt ten jest dobrym rozwiązaniem przy monitorowaniu jakości powietrza i pomiarów w nim zawartości dwutlenku węgla.

Jak działają inteligentne liczniki energii elektrycznej?

Pisaliśmy już o planowanej kompleksowej wymianie liczników energii elektrycznej na inteligentne, co ma nastąpić już niebawem w całej Polsce. Proces ten ma zacząć się już w 2023 roku, kiedy to liczniki mają trafić aż do 15 procent odbiorców. Ta akcja ma ułatwić odczyty liczników, a także umożliwić kontrolowanie zużycia energii.

 

Inteligentne liczniki energii elektrycznej są urządzeniami pomagającymi wykonywać pomiary zużycia i parametrów energii elektrycznej. Funkcję pomiarową posiadały też dotychczasowe, tradycyjne liczniki elektroniczne i ten element funkcjonowania urządzenia się nie zmienia. W zakresie innych funkcji podziału liczników inteligentnych można dokonać ze względu na trzy kwestie: liczbę faz, kierunek przepływu energii oraz sposób pomiaru.

 

Dodatkowo ułatwią one pracę osobom zajmującym się odczytami. Sprawia to, że są praktyczniejsze niż liczniki indukcyjne i elektroniczne, współpracują także z systemem informatyczno-komunikacyjnym. Odczyt zdalny pozwalał będzie teraz na dwustronną komunikację z dostawcą prądu lub użytkownikiem. Dzięki takiemu licznikowi można będzie też analizować zużycie energii w ciągu dnia.

 

To właśnie odczyt zdalny jest podstawową funkcją, która ułatwia zbieranie danych o zużyciu energii przez odbiorców. Nie trzeba już będzie wysyłać pracownika by pojawił się na miejscu zainstalowania licznika ani serwisanta w celu jego konfiguracji. Te czynności można będzie wykonać zdalnie. Komunikacja z urządzeniem odbywać się będzie za pośrednictwem sieci energetycznej lub dzięki wbudowanemu modułowi komunikacji bezprzewodowej. 

 

Komunikacja dwustronna wesprze też użytkownika w korzystaniu z energii elektrycznej. Liczniki z technologią smart metering dostarczają pełną informację o zużyciu energii i jej kosztach. Pozwalają śledzić na bieżąco zużycie prądu przez poszczególne urządzenia i na podstawie tej wiedzy świadomie gospodarować energią. Otrzymamy więc bieżącą informację o kosztach energii na chwilę obecną oraz o szacunkowym koszcie w rozliczeniu miesięcznym przy utrzymaniu dotychczasowego zużycia. 

 

Chociaż nie jest to jednoznaczny sposób na oszczędzanie, to jednak wiedza o tym, jakie urządzenia zużywają najwięcej energii i jakie są tego koszty, pomoże nam kształtować nasze zachowania, by obniżyć rachunki.

 

Monitorowanie zużycia energii przydaje się również wtedy, gdy korzystamy z różnych taryf energetycznych zależnych od chociażby pory dnia. Z urządzeń potrzebujących więcej energii możemy bardziej świadomie korzystać gdy taryfa jest niższa.

 

Liczniki inteligentne pozwalają też zmienić sposób rozliczania dostawcy prądu z użytkownikiem. Zdalne i wygodne odczytywanie zużycia pozwala na stosowanie płatności za faktycznie zużytą energię, a nie wystawianie rachunków według prognoz.

Sztuczna inteligencja uratuje ludzi ale najpierw… misie koala

Kryzys klimatyczny oznacza niebezpieczne powodzie oraz niszczycielskie pożary. W Australii ich ofiarą padają najsympatyczniejsze ze wszystkich zwierzaków – misie koala. Spadek populacji tego gatunku jest zauważalny, a ulewy i ogień niszczą ich naturalne siedliska. Wkrótce jednak czujniki działające na podstawie sztucznej inteligencji pozwolą nie tylko na ratowanie koali, ale także całej planety.

 

Zintegrowana sieć czujników w australijskiej dolinie Latrobe Valley to największy na świecie system monitorowania środowiska. Zbierane i analizowane dane usprawniają lokalne rolnictwo, usługi komunalne oraz leśne, a także pracę służb ratowniczych. Do zebranych informacji dostęp mają również mieszkańcy i naukowcy, którzy w ten sposób mogą ocenić stan zdrowia populacji misiów koala oraz opracować strategię podtrzymania ich liczebności.

 

Informacja to reakcja

 

Attentis, australijska firma technologiczna, zaprojektowała i wyprodukowała system, który zapewnia lokalnym urzędnikom i działaczom zbieranie informacji. To z kolei sprawia, iż możliwe jest szybkie reagowanie w sytuacji kryzysowej.

 

Czujniki sterowane są poprzez program wykorzystujący sztuczną inteligencję (ang. AI, czyli Artificial Intelligence) i uczenie maszynowe (ang. machine learning) firmy SAS, lidera w dziedzinie analityki. Rozwiązanie sprawia, że osoby analizujące warunki przyrodnicze są w stanie identyfikować groźne czynniki środowiskowe takie jak pożary i gwałtowny wzrost poziomu wody. Ponadto robią to w czasie rzeczywistym i mogą reagować natychmiast, gdy tylko któryś ze wskaźników zaczyna odstawać od przyjętej normy.

– Nasza sieć czujników monitoruje, mierzy i pomaga łagodzić wiele skutków zmian klimatu, od pożarów po powodzie. Dzięki temu rozwiązaniu możemy dbać o jakość powietrza, gleby i sprawdzać ogólny stan środowiska naturalnego – informuje dyrektor zarządzający i założyciel firmy Attentis, Cameron McKenna.

Zastosowanie sztucznej inteligencji sprawia, że osoby zarządzające mogą szybko podejmować decyzje, które chronią obywateli, mienie i zasoby naturalne środowiska. Urzędnicy i analitycy pogodowi mogą też dzięki temu wydawać wczesne ostrzeżenia dla osób narażonych na niesprzyjające warunki atmosferyczne.

Firma Attentis została uznana za najbardziej zaawansowaną technologicznie sieć transmisji danych w Australii, a rozwiązania przygotowane przez SAS wspierają i inspirują ekspertów technologicznych na całym świecie.

Sztuczna inteligencja pomoże łapać przestępców

Okazuje się, że AI może wejść także do świata policji i brać udział w sprawach karnych, monitorować podejrzanych i wspomagać prewencję. Prace nad takimi rozwiązaniami już trwają.

 

AI i uczenie maszynowe to technologie, które doskonale sprawdzają się w wykrywaniu wzorców możliwych do przeoczenia przez ludzi. Wykorzystują algorytmy do analizy ogromnych zbiorów danych w celu znalezienia najlepszego rozwiązania i prognozowania wyników zdarzeń. Co najważniejsze – robią to w bardzo krótkim czasie.

 

Wzorce do porównania

 

Analiza predykcyjna wynikająca z pracy algorytmów pozwala na ocenę ryzyka podczas procesu karnego. Pomaga ocenić, czy podejrzany może zostać zwolniony za kaucją lub czy istnieją przesłanki do zwiększenia poziomu zabezpieczeń na sali sądowej podczas rozprawy.

Krok dalej poszli naukowcy z Uniwersytetu Leon w północno-zachodniej Hiszpanii. Przygotowali sieć neuronową, by wykrywała ślady pozostawione na miejscu zbrodni. Przyjęli, że poprzez przesłanie tysięcy obrazów z miejsc przestępstw do komputera, czyli de facto dzięki wykorzystaniu zalet uczenia maszynowego, algorytmy „nauczą się” pewnych wzorców. Ich wykrycie pomoże sprawdzić, czy seria włamań to dzieło jednej osoby albo grupy przestępców. Innym rozwiązaniem jest łączenie przez sztuczną inteligencję wybranych elementów, takich jak odciski butów, z konkretnym modelem figurującym w bazie danych.

Identyfikowanie podejrzanych przez algorytmy na podstawie zdjęć i odcisków palców to kolejne stosowane już od dawna zastosowanie AI w kryminalistyce. Ręczne sprawdzenie takich zasobów trwało wcześniej niezwykle długo.

 

Taniej, szybciej, wciąż omylnie

 

Do zalet omawianych rozwiązań trzeba zaliczyć obniżenie kosztów prowadzonego śledztwa. Wcześniej funkcjonariusze musieli spędzać niezliczone godziny na analizowaniu miejsca przestępstwa, nagrań z kamer bezpieczeństwa, akt dowodowych i wielu innych rzeczy, aby złapać podejrzanych. Dzięki rozwojowi AI, wszystko to można zrobić szybciej, taniej i bardziej wydajnie.

Wykrywanie przestępstw dzięki technologii ma także zastosowanie w bankowości. Instytucje finansowe od dziesięcioleci używają systemów monitorowania transakcji, ale wymaga to od nich sprawdzania otrzymanych rezultatów. Wyniki nie są oszałamiające: wskazuje się, że tylko około dwóch procent transakcji oznaczanych przez systemy jako potencjalne przestępstwa, okazuje się nimi. 

Sztuczna inteligencja i jej analizy są przyjmowane przez entuzjastów jako mogące ulepszyć system sądownictwa karnego, jednak wielu ekspertów uważa, że ​​te narzędzia mogą w rzeczywistości tylko zaostrzyć problemy, które mają rozwiązywać. Może nawet należałoby się też zastanowić, czy AI również zdolna jest do popełniania przestępstw. Z pewnością też może być narzędziem w rękach oszustów.