Branża transportowa stoi obecnie przed poważnymi wyzwaniami. Wśród nich trzeba wskazać wysokie koszty paliwa, brak dostępnych kierowców, coraz surowsze przepisy oraz zakłócenia wynikające z nowych modeli biznesowych. Rozwiązania IoT w branży transportowej mogą rozwiązać wiele z tych problemów i przynieść znaczące korzyści.

 

Ostatnie lata pokazały, jak bardzo jesteśmy zależni od dobrze funkcjonujących łańcuchów dostaw. IoT w transporcie już teraz jest podstawą procesu cyfryzacji przemysłu. Dane, które gromadzą czujniki, stają się cennym źródłem dla rozwoju logistyki.

 

Jan Höllera z Ericsson Research opisał trzy główne elementy, które sprawiają, że branża transportowa może wykorzystać maksimum możliwości. Oto one:

  • wykorzystanie globalnej łączności,
  • kompleksowe zastosowanie czujników,
  • wdrożenie systemów AI i uczenia maszynowego, które pozwolą na optymalizację przepływu towarów zgodnie z parametrami wydajności.

 

Przykładów jest tu sporo. ZF to globalna firma technologiczna dostarczająca systemy do samochodów osobowych, pojazdów użytkowych i technologii przemysłowej, które umożliwiają mobilność nowej generacji. Dwa z najważniejszych rozwiązań IoT oferowanych przez ZF dla branży transportowej to monitorowanie ciężarówek i naczep oraz pomoc dla kierowców ciężarówek w czasie rzeczywistym.  

 

Dla średniej wielkości europejskiej firmy logistycznej posiadającej flotę 50 ciężarówek i osiągającej roczne przychody w wysokości około 15 mln EUR, wdrożenie monitorowania samochodów może przynieść zysk rzędu 600 tys. EUR. Wynika to z redukcji kosztów związanych z przestojami i nieplanowanymi naprawami, ale także z ograniczenia kosztów ubezpieczeń.

 

Przyszłość transportu i logistyki będzie ewoluować w kierunku systemów cyfrowych. Obejmują one inteligentne magazyny, pojazdy autonomiczne, platformy cyfrowe umożliwiające współpracę wszystkich specjalistów w ramach branży logistycznej, predykcyjne, samonaprawiające się łańcuchy logistyczne i nie tylko.

 

Firmy nieustannie poszukują też nowych rozwiązań dla transportu by zwiększyć transparentność dostaw, usprawnić operacje i zaoszczędzić. Można to osiągnąć zbierając dane o procesie logistycznym za pomocą urządzeń IoT i przekształcając je w cenne informacje biznesowe.

 

Wdrażanie IoT w transporcie to nie tylko podłączanie sprzętu lub czujników do sieci, ale też zmiana każdego elementu łańcucha dostaw w źródło informacji. Aby wykorzystać zebrane dane z korzyścią dla biznesu, trzeba też analizować big data. Informacje bez odpowiedniej analizy nie mają przecież zbyt dużej wartości, dlatego też należy wiedzieć jak pracować z danymi aby rozwijać biznes.

 

Internet rzeczy w transporcie to oczy i uszy menedżerów łańcucha dostaw. To także pewny sposób na zdobycie przewagi konkurencyjnej i umocnienie pozycji na rynku. Korzyści z IoT dla logistyki są więc następujące:

  •       optymalizacja przepływu pracy,
  •       ulepszone przewidywanie popytu,
  •       eliminacja ryzyka awarii transportowych,
  •       nowe możliwości biznesowe.

 

Większość tych wyzwań należy podjąć już teraz.

Pisaliśmy już o planowanej kompleksowej wymianie liczników energii elektrycznej na inteligentne, co ma nastąpić już niebawem w całej Polsce. Proces ten ma zacząć się już w 2023 roku, kiedy to liczniki mają trafić aż do 15 procent odbiorców. Ta akcja ma ułatwić odczyty liczników, a także umożliwić kontrolowanie zużycia energii.

 

Inteligentne liczniki energii elektrycznej są urządzeniami pomagającymi wykonywać pomiary zużycia i parametrów energii elektrycznej. Funkcję pomiarową posiadały też dotychczasowe, tradycyjne liczniki elektroniczne i ten element funkcjonowania urządzenia się nie zmienia. W zakresie innych funkcji podziału liczników inteligentnych można dokonać ze względu na trzy kwestie: liczbę faz, kierunek przepływu energii oraz sposób pomiaru.

 

Dodatkowo ułatwią one pracę osobom zajmującym się odczytami. Sprawia to, że są praktyczniejsze niż liczniki indukcyjne i elektroniczne, współpracują także z systemem informatyczno-komunikacyjnym. Odczyt zdalny pozwalał będzie teraz na dwustronną komunikację z dostawcą prądu lub użytkownikiem. Dzięki takiemu licznikowi można będzie też analizować zużycie energii w ciągu dnia.

 

To właśnie odczyt zdalny jest podstawową funkcją, która ułatwia zbieranie danych o zużyciu energii przez odbiorców. Nie trzeba już będzie wysyłać pracownika by pojawił się na miejscu zainstalowania licznika ani serwisanta w celu jego konfiguracji. Te czynności można będzie wykonać zdalnie. Komunikacja z urządzeniem odbywać się będzie za pośrednictwem sieci energetycznej lub dzięki wbudowanemu modułowi komunikacji bezprzewodowej. 

 

Komunikacja dwustronna wesprze też użytkownika w korzystaniu z energii elektrycznej. Liczniki z technologią smart metering dostarczają pełną informację o zużyciu energii i jej kosztach. Pozwalają śledzić na bieżąco zużycie prądu przez poszczególne urządzenia i na podstawie tej wiedzy świadomie gospodarować energią. Otrzymamy więc bieżącą informację o kosztach energii na chwilę obecną oraz o szacunkowym koszcie w rozliczeniu miesięcznym przy utrzymaniu dotychczasowego zużycia. 

 

Chociaż nie jest to jednoznaczny sposób na oszczędzanie, to jednak wiedza o tym, jakie urządzenia zużywają najwięcej energii i jakie są tego koszty, pomoże nam kształtować nasze zachowania, by obniżyć rachunki.

 

Monitorowanie zużycia energii przydaje się również wtedy, gdy korzystamy z różnych taryf energetycznych zależnych od chociażby pory dnia. Z urządzeń potrzebujących więcej energii możemy bardziej świadomie korzystać gdy taryfa jest niższa.

 

Liczniki inteligentne pozwalają też zmienić sposób rozliczania dostawcy prądu z użytkownikiem. Zdalne i wygodne odczytywanie zużycia pozwala na stosowanie płatności za faktycznie zużytą energię, a nie wystawianie rachunków według prognoz.

Nie jest to nowa marka piwa ani wymyślna nazwa trunku warzonego z niezwykłego zestawu słodów i chmielu. Chodzi o wykorzystanie sztucznej inteligencji w warzeniu piwa, by ograniczyć problemy, które mogą w tym procesie pojawić. Zautomatyzowanie całego przebiegu produkcji i kontrola nad nim gwarantuje zaś najlepsze piwo.

 

Zanim pojawi się złocisty płyn, potrzebny jest złożony proces, w którym wiele procedur wykorzystujących różnorodne elementy sprzętowe, musi ze sobą współgrać. Z gorącej Australii przychodzi sposób na rozwiązanie problemu kontroli tego procesu. Wykorzystuje on technologię LoRaWAN. 

 

W kraju kangurów i koali właściciele barów mieli problemy z zapewnieniem regularnego dostępu do piwa. Czasem zdarzało się, że beczki tego trunku – szczególnie rzemieślniczego, którego zawsze były mniejsze ilości – kończyły się, a na kolejną dostawę trzeba było czekać  kilka długich, upalnych dni. Czasem też pojawiał się odwrotny problem – beczki zbyt długo leżały, co sprawiało, że piwo stawało się nieświeże. Tu ponownie najgorzej wyglądała sytuacja z piwem rzemieślniczym, które szybciej traci walory smakowe. 

 

Żeby naprawić sytuację, trzeba było znaleźć sposób na regularność dostaw, połączony jednocześnie ze zmiennym i zależnym od apetytu klientów harmonogramem. 

 

Ponieważ największy problem był z piwem rzemieślniczym, sprawą zainteresował się browar produkujący taki właśnie trunek w Wollongong. By zapewnić najlepszy sposób dostaw gwarantujący świeżość produktu, wszedł we współpracę ze start-upem Binary-Beer. W jej wyniku powstało rozwiązanie polegające na tym, że sama beczka sygnalizuje kiedy kończy się jej zawartość. W tym celu inteligentne beczki wykorzystują sieć LoRaWAN. Wykorzystanie tej sieci nie ogranicza się do jednej tylko funkcji. Beczki przesyłają też informacje o temperaturze i lokalizacji. 

 

Pozwala to browarowi śledzić beczki, sprawdzać stan ich zawartości i warunki przechowywania. Dzięki tym informacjom łatwiej zdecydować o dalszych losach beczek i trunku. Jak to działa w praktyce?

 

Jeśli beczka w danym pubie stoi od dłuższego czasu pełna, prawdopodobnie w tym miejscu nie zostanie już szybko wykorzystana. Jeśli browar ma informacje o tym, że większe jest zapotrzebowanie na dane piwo gdzie indziej, odbierze ją i prześle do miejsca, w którym trunek zostanie skonsumowany zanim straci walory smakowe. 

 

Zastosowana w Wollongong technologia LoRaWAN okazała się idealnym rozwiązaniem. Niewielka liczba bramek wystarczyła, by zapewnić komunikację nie tylko w obrębie samego miasta, ale też zasięg z sąsiadującymi Austinmer i Shellharbour. Brak konieczności angażowania operatora telekomunikacyjnego dodatkowo obniżył koszty, a zasilane bateryjnie czujniki są w stanie kontynuować transmisję danych przez kilka lat.

 

Internet Rzeczy może w browarnictwie odpowiadać za wiele więcej elementów niż tylko kontrola piwa, które opuściło browar. To także możliwość zautomatyzowania produkcji w samej warzelni. Technologia ta umożliwia komunikację urządzeń i maszyn poprzez system czujników, połączeń bezpośrednich i internetu.

 

Warzenie piwa może wiązać się z ludzkimi błędami, których pozwoli uniknąć automatyzacja. Zastosowanie IoT to także możliwość kontroli jakości na każdym etapie. Gwarantuje to konsumentom taki sam poziom produktu niezależnie od partii, a agencje rządowe mogą mieć pewność zgodności z przepisami ochronie zdrowia i bezpieczeństwa.

 

Jedyne, czego technologia nie zrobi jeszcze przy warzeniu piwa, to nie zagwarantuje braku kaca. To człowiek musi zapewnić sobie sam – najlepiej odpowiedzialną i umiarkowaną konsumpcją.

Wiele przedsiębiorstw już teraz z korzysta z rozwoju sztucznej inteligencji i urządzeń z obszaru IoT. Wykorzystanie SI pozwala na zdobycie przewagi konkurencyjnej, lepsze wykorzystywanie zasobów i efektywniejsze działania. Jednak jak we wszystkim obok zalet są też wady, czy może raczej wyzwania z tym się wiążące. Warto wiedzieć, jak wykorzystywać sztuczną inteligencję w biznesie, by osiągać najlepsze rezultaty.


Systemy sztucznej inteligencji można wykorzystywać w różnych branżach. Od logistyki i transportu po lodówki, kuchenki elektryczne i szczoteczki do zębów. Dzięki internetowi rzeczy świat wirtualny i realny stają się jednym, a to umożliwia obsługiwanie maszyn czy urządzeń bez bezpośredniego kontaktu z nimi. 

 

Firmy coraz częściej interesują się i wdrażają takie rozwiązania. To poprawia ich konkurencyjność na rynku, ułatwia pracę i zarządzanie oraz umożliwia lepsze i szybsze odpowiadanie na potrzeby klientów. IoT pojawia się w handlu, przemyśle, ale też edukacji, rolnictwie, opiece zdrowotnej, a nawet w bankowości i finansach. Właściwie nie ma obszaru gospodarczego, w którym takie rozwiązania nie mogłyby być stosowane.

 

Przeważnie IoT służy do automatyzacji zadań, ponieważ programy mają zdolność do uczenia się w niektórych wypadkach mogą zastępować człowieka podejmując złożone decyzje. Jest to szczególnie przydatne tam, gdzie działania są powtarzalne. W efekcie nie ma potrzeby zatrudniania kolejnego pracownika do ich wykonywania, skoro może przejąć to odpowiednio zaprogramowane urządzenie. I nie chodzi tu jedynie o zadania produkcyjne. Przykładem może być bankowość, gdzie przed rozpatrzeniem wniosku kredytowego SI weryfikuje już wiele dokumentów. To automatyzuje i przyspiesza proces.

 

Z czasem będzie się to zapewne rozszerzać na szybką eksplorację i analizę danych także w innych dziedzinach biznesu. SI pozwoli na przyspieszenie tych procesów, a co za tym idzie na lepsze i sprawniejsze podejmowanie decyzji związanych tak ze sprawami, które muszą być załatwione tu i teraz, jak i ze strategią długoterminową.

 

Chociaż nie ma jeszcze technologii, która całkowicie pozwoli zastąpić (i wyeliminować) człowieka, to jednak rozwiązania z wykorzystaniem sztucznej inteligencji i internetu rzeczy pozwalają firmom na sprawniejsze funkcjonowanie. Urządzenia się nie męczą, nie odczuwają znużenia, mogą wykonywać zadania 24 godziny na dobę.

 

Firmy w Polsce, tak jak i na całym świecie, wdrażając rozwiązania z zakresu IoT muszą też zadbać o cyberbezpieczeństwo. Odpowiednie zabezpieczenie urządzeń przed atakami cyberprzestępców powinno być podstawą w wypadkach wykorzystywania ich w biznesie. Im więcej sprzętu podłączonego do internetu, zsieciowanego i przesyłającego między sobą dane – co jest podstawą wykorzystywania IoT – tym większe zagrożenie, że ktoś będzie próbował taki sprzęt zhakować. Potem zaś, za jego pośrednictwem zaatakować główne bazy danych, co może już zaburzyć funkcjonowanie całego przedsiębiorstwa, pozbawić go informacji zewnętrznych, a nawet doprowadzić do utraty klientów. 

 

Wiele wyzwań w tym obszarze wiąże się też z kwestiami prawnymi i administracyjnymi. Analiza ogromnych zasobów danych to także konieczność kładzenia nacisku na przestrzeganie przepisów (chociażby RODO), gdyż uchybienia mogą skutkować sporymi karami.

 

Firma planująca wprowadzenie rozwiązań z obszaru IoT musi przeanalizować wiele aspektów, wszystkie za i przeciw. Szkoda, że nie może w tym pomóc sztuczna inteligencja, której wprowadzenie dopiero jest w takiej firmie rozważane.