Wykorzystanie IoT w śledzeniu zwierząt domowych

Wiele osób posiada zwierzęta domowe. Z pewnością docenią one wsparcia w opiece nad podopiecznymi ze szczególnym uwzględnieniem lokalizacji zwierzęcia na wypadek, gdyby uciekło. Wyposażenia zwierzęcia w chip pozwala je łatwo zidentyfikować, gdy zostanie znalezione, jest także sposób by skrócić czas ewentualnych poszukiwań. 

Internet Rzeczy wykorzystywany w opiece nad zwierzętami daje różne możliwości. To ich obserwacja, lokalizowanie, czy zbieranie informacji o stanie zdrowia zwierzaków. 

Odbywa się to na przykład poprzez czujniki drzwi, dzięki którym wiemy, kiedy zwierzę opuściło dom, ale także poprzez sprzęty umieszczane na samych zwierzętach. Inteligentne systemy wraz ze specjalnymi aplikacjami pozwalają mieć kontrolę nad tym, gdzie jest nasze zwierzę praktycznie w każdej chwili. Niezależnie czy jest to zwierzę wychodzące, czy chwilowy uciekinier. Każdy właściciel może też wybrać takie rozwiązanie, które najlepiej odpowiada jego potrzebom. 

Różne rozwiązania śledzenia zwierząt

Sposobów na śledzenie zwierząt domowych przez IoT jest wiele. Może być to GPS, LoRa, Wi-Fi lub Bluetooth. Każdy z tych systemów wiąże się z określonymi zaletami, ale również wadami. Przed wyborem jednej technologii warto zastanowić się, jaka usługa sieci komórkowej znajduje się w danej okolicy i czy ona jest najlepszym rozwiązaniem, jaki mamy budżet i jaki obszar śledzenia zwierzęcia zakładamy. 

Śledzenie zwierząt przy użyciu urządzeń radiowych

Urządzenia śledzące w tym systemie wykorzystują do zlokalizowania zwierzęcia częstotliwości radiowe. Informacje o tym, jak daleko jest zwierzę przekazuje nadajnik na lokalizatorze. Technologia nie wykorzystuje masztów telekomunikacyjnych, więc może być stosowana także w tych miejscach, gdzie zasięg telefonii komórkowej nie jest najlepszy.

Radiowe urządzenia do śledzenia zwierząt mają przeważnie ograniczony zasięg. Ponadto w przypadku dużego zagęszczenia drzew czy budynków sygnał odbija się od nich, a to utrudnia lokalizację zwierzęcia. Spore gabaryty nadajników pozwalają na pozycjonowanie jedynie większych zwierząt. Sprawdzą się raczej przy dużych rasach psów, ale nie przy kotach. 

Śledzenie zwierząt z wykorzystaniem GPS

Technologia systemu opartego na GPS oferuje bardzo dokładne ustalenie pozycji, a następnie przesyła informacje o lokalizacji zwierzęcia za pomocą innych technologii np. na smartfon jego opiekuna. Jeśli GPS przesyła dane za pomocą sieci GSM, wykorzystuje ona maszty telekomunikacyjne, więc najlepiej sprawdza się tam, gdzie jest ich odpowiednie zagęszczenie i dobry zasięg. W mieście pozwala na określenie lokalizacji zwierzęcia w obrębie kilku przecznic, często nawet z dokładnością do dwóch metrów.

Obroże satelitarne i GPS mają jednak wadę. Brak wyraźnej linii satelitarnej do lokalizacji albo słaby sygnał telefonii komórkowej nie pozwalają na prawidłowe korzystanie z tego rozwiązania. Użytkownik musi również liczyć się z miesięczną opłatą za usługę. Częsta i duża transmisja to także szybkie zużycie baterii i może się okazać, że w przypadku zgubienia zwierzaka rozładuje się ona, zanim uda się zwierzę odnaleźć.

LoRa w śledzeniu zwierząt 

Rozwiązanie oferowane przez system LoRa opiera się o standard oszczędzający baterię. W porównaniu z systemem GPS bateria wytrzymuje nawet pięć razy dłużej. Odpowiadają za to niskie szybkości transmisji danych i mniejszy ich transfer. Oba systemy mogą też współpracować. GPS będzie wówczas używany do lokalizacji, a LoRa do przesyłania danych.

System ten może być wykorzystywany zarówno wewnątrz pomieszczeń, jak i na zewnątrz. Technologia LoRa i jej wykorzystania pojawiają się już na całym świecie, ich popularność rośnie także w Polsce. Może być to także tani (bo energooszczędny) sposób na śledzenie swojego zwierzaka.

Śledzenie zwierząt przy użyciu Bluetooth

System śledzenia zwierzęcia z wykorzystanie Bluetooth opiera się na lokalizatorze umieszczonym na zwierzęciu i smartfonie właściciela. Ten sposób można wykorzystywać raczej wewnątrz domów, gdyż zasięg lokalizatora to około 30 metrów. Sprawdzi się w przypadku wszędobylskiego kota pozostającego w domu i niewychodzącego, który czasem zagubi się w jakimś domu (lub piwnicy). Lokalizator Bluetooth pomoże go odnaleźć. 

Śledzenie zwierząt poprzez Wi-Fi

Do śledzenia zwierząt można także wykorzystywać Wi-Fi. System porównuje siłę sygnału pobliskich sieci bezprzewodowych i na tej podstawie określa lokalizację zwierzęcia. Może być to metoda bardzo precyzyjna, ale jedynie w sytuacji, gdy siła sygnału jest wystarczająca. Potrzebuje również odpowiedniej liczby pobliskich sieci bezprzewodowych.

Rozwiązania hybrydowe

Każdy z systemów śledzenia zwierząt posiada wady i zalety. Sposobem na obchodzenie wad z wykorzystaniem zalet mogą być systemy hybrydowe konstruowane tak, by z części składowych wyciągnąć to, co najlepsze. Hybrydowe rozwiązania z wykorzystaniem Internetu Rzeczy to połączenie różnych wskazanych wyżej technologii. Gdy pies czy kot jest na zewnątrz, wtedy jego śledzenie odbywa się przez system wykorzystujący GSM lub LoRę. W pomieszczeniach tracker – w celu oszczędzania baterii – może automatycznie przełączać się na Wi-Fi lub Bluetooth.

Roboty koszące

Ogród, czy okazały trawnik na działce nie zawsze oznaczają relaks. Aby dobrze wyglądały konieczne są także ogromne nakłady pracy. Szczególnie w trakcie letnich miesięcy. Wsparciem w pielęgnacji trawnika są inteligentne roboty koszące, które samodzielnie poruszają się po wyznaczonym terenie. System czujników pozwala im na pracę nawet w ogrodach, które mają skomplikowany układ i aranżację.

Roboty koszące – co trzeba o nich wiedzieć?

Jeśli dotychczas korzystaliśmy z tradycyjnej kosiarki ze zbiornikiem, z którego co jakiś czas musieliśmy wysypywać skoszoną trawę, to pierwszą różnicą będzie już to, że w przypadku robotów koszących nie ma zbiorników na trawę. W tym przypadku wykorzystywane jest mulczowanie, czyli rozdrabnianie skoszonych źdźbeł trawy i pozostawienie jej cienkiej warstwy na trawniku. Jest to także ekologiczny sposób nawożenia gleby – cienka warstwa rozdrobnionej trawy zapobiega parowaniu wody i dostarcza roślinności składników odżywczych.

Warto też dodać, że roboty koszące mogą strzyc trawnik o dowolnej porze (także nocą). 

Wybierając odpowiednie urządzenie powinniśmy przede wszystkim określić, na jakiej powierzchni będzie wykorzystywane, jak wygląda teren, na którym będzie pracować i jakich dodatkowych funkcji oczekujemy. Przy trawnikach do 350 m2 wybór może paść – przykładowo – na robota koszącego Einhell Freelexo 350. Urządzenie to sprawdzi się też w ogrodach o skomplikowanym układzie, gdyż zostało wyposażone w wiele czujników pozwalających na płynne przemieszczanie. Czujniki uderzenia, podniesienia i pochylenia pomagają tego typu urządzeniom wykrywać i omijać przeszkody oraz dostosować pracę do nawierzchni. Wiele z tych robotów potrafi pokonywać wzniesienia.

Komunikacja smartfonem

Niektóre z robotów koszących, na przykład przeznaczony do nieco większych powierzchni Stiga G 600, pozwalają kontrolować koszenie z poziomu smartfona. Inne jeszcze, jak Nac RLM1000-DY, posiadają czujnik deszczu i – dla własnego bezpieczeństwa – nie wyjadą do pracy gdy pada. 

Zabezpieczenia robotów (np. kod PIN) gwarantują, że urządzenie nie zostanie uruchomione przez dzieci. Można im też zaprogramować godzinę rozpoczęcia pracy oraz inne parametry m.in. koszenie cykliczne, by robot sam dbał o odpowiedni wygląd trawnika niezależnie, czy my o tym pamiętamy. 

Ustawienia koszenia pozwalają też zwykle na wybranie wysokości trawy od 20 mm do 60 mm.

Niezależnie od tego, do jakiej powierzchni ogrodu przeznaczony jest dany robot koszący i jakimi parametrami się charakteryzuje, łączy je jedna cecha – podobnie jak roboty sprzątające po zakończonej pracy (lub gdy potrzebuje naładować baterię), wracają do stacji dokującej.

Inteligentne rozwiązanie na zmywanie

Możliwości oferowane przez funkcje Home Connect i połączenie zmywarki z Wi-Fi pozwalają na kolejny krok do lepszego planowania zmywania. Zmywarka kontroluje liczbę dostępnych tabletek, a nawet wybór programu, który najlepiej sprawdzi się przy danym załadunku.

W coraz bardziej zabieganym świecie wiele urządzeń pomaga nam lepiej zaplanować czas i prace domowe. Jednym z nich jest bez wątpienia zmywarka do naczyń. Jest to sposób na szybsze, wydajniejsze i bardziej ekologiczne zmywanie. 

Aplikacja Home Connect pozwala sterować przez Wi-Fi sprzętami gospodarstwa domowego, w tym zmywarkami. Zanim zdecydujemy się na zakup odpowiedniego sprzętu możemy również wypróbować funkcję urządzenia demo w aplikacji Home Connect. Dzięki temu sprawdzimy, jakie daje nam to możliwości i podejmiemy przemyślaną decyzję dotyczącą zakupu chociażby zmywarki, która dzięki podłączeniu do internetu może być przez aplikację obsługiwana. 

Człowiek nadal potrzebny 

Niestety nawet inteligentna zmywarka podłączona do systemu sterującego nie zrobi wszystkiego sama. Człowiek nadal musi włożyć do niej naczynia i ją zamknąć, ale dalsze działanie urządzenia może być już w całości kontrolowane przez odpowiednie programy.

Jednym z nich jest asystent EasyStart. Czasem zastanawiamy się nad tym, który program najlepiej wybrać. Oczywiście chcemy, żeby był on energooszczędny i najlepiej jeszcze ekologiczny, ale czy taki będzie najwłaściwszy do skutecznego mycia naczyń, które właśnie wsadziliśmy do zmywarki? EasyStart zdejmuje z nas ciężar odpowiedzialności za wybór programu, gdyż dopasowuje optymalny program zmywania do konkretnego załadunku. W menu aplikacji musimy jednak wskazać jego rodzaj. Algorytm Home Connect dobierze następnie najlepszy program. 

Po zakończeniu cyklu zmywania zmywarka z Home Connect automatycznie wyłącza się i wysyła nam powiadomienie na telefon. Program ma także funkcje informujące o tym, jak zmywać w sposób poprawny oraz jak konserwować zmywarkę, by działała bezproblemowo przez długi czas.

Ratunek w sytuacji kryzysowej

Kolejną ciekawą funkcją jest zdalne uruchomienie zmywarki. Na przykład w sytuacji, gdy przed wyjściem z domu załadowaliśmy zmywarkę, ale nie włączyliśmy cyklu planując wykonanie tego po powrocie do domu. Przypuśćmy, że dostajemy informację od znajomych, którzy nieoczekiwanie planują nas odwiedzić lub będą wcześniej niż zakładaliśmy. Co wtedy? 

Możemy skorzystać z Home Connect by połączyć się ze zmywarką i wybierając opcję Speed on demand, zapewnić sobie czyste naczynia po powrocie do domu.

Możemy też zaprogramować swoje ulubione ustawienia poprzez opcję Favourite. Konfigurując swoją ulubioną kombinację wybranego programu i funkcji zapisujemy to jako ulubione. Teraz zmywarka zapamięta, jaki zestaw wybieramy najchętniej i dostosuje się do naszych wymagań.

Jakby tego było mało koniec z przeliczaniem tabletek i sprawdzaniem, ile ich zostało i na jak długo nam wystarczą. Teraz po zakupie tabletek wystarczy wpisać ich liczbę do aplikacji Home Connect. Po każdym cyklu zmywania zostanie odjęta jedna tabletka. W chwili, gdy stan zapasów będzie niski i trzeba będzie zaplanować zakup tabletek, dostaniemy specjalne powiadomienie push (także na smartfonie lub innym, podłączonym do systemu urządzeniu).

Możliwości połączenia aplikacji ze zmywarkami dzięki Wi-Fi dostępne są w wielu urządzeniach m.in. w produkowanych przez Siemensa, Boscha czy Gaggenau.

Rozwiązania Home Connect mogą również pomóc w przypadku innych urządzeń domowych. To nie tylko sposób na uruchomienie programu zmywania naczyń z poziomu telefonu, tableta lub smartwatcha. W ten sam sposób można zarządzać inteligentnymi urządzeniami jak pralki, piekarniki czy odkurzacze. Jedna aplikacja pozwala sterować nimi wszystkimi niezależnie od tego, gdzie się znajdujemy. Dzięki temu po powrocie do domu naczynia mogą być pozmywane, ubrania wyprane, a w piekarniku będzie właśnie dopiekał się nasz posiłek. 

Źródło: home-connect.com, siemens-home,bhs-gropu.com

Home Assistant vs Domoticz

Pisaliśmy już o Home Assistant, warto jednak zaznaczyć, że nie jest to jedyny system Open Source do automatyki domowej. Dużą popularnością cieszy się także Domoticz. Osoby zaczynające przygodę z automatyką domową często zadają sobie pytanie, który system wybrać. Okazuje się, że nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie.

Nawet entuzjaści jednego z tych rozwiązań zauważają, że drugie także ma swoje plusy. Najważniejsza jest jednak ich wspólna cecha – oba systemy można zainstalować na różnych urządzeniach, od Raspberry Pi zaczynając. Są one też na tyle lekkie, że zawsze radzą sobie z obsługą wielu urządzeń. Zarówno Domoticz, jak i Home Assistant posiadają gotowe obrazy instalacyjne oraz szeroką dokumentację pokazującą w jaki sposób je zainstalować. Dodatkowo Home Assistant można kupić na gotowym urządzeniu (jak np. Home Assistant Yellow, czy polski AIS).

Domoticz od początku projektu był jednak nastawiony na prostotę konfiguracji, stąd jeszcze niedawno była to jego ogromna przewaga nad Home Assistantem. W Domoticzu wszystko można było wyklikać.

Dla porównania w Home Assistancie trzeba było tworzyć pliki konfiguracyjne. Warto jednak zaznaczyć, że sytuacja ta zmienia się bardzo dynamicznie i Home Assistant w większości przypadków można również konfigurować przez GUI. Home Assistant również sam potrafi wykrywać i wstępnie skonfigurować niektóre urządzenia.

Oba systemy mają też ogromne wsparcie społeczności. Za Home Assistant stoi również firma Nabu Casa, zatrudniająca komercyjnie programistów pracujących przy rozwoju projektu. Firma finansowana jest przez dobrowolne wpłaty użytkowników powiększające nieznacznie funkcjonalność Home Assistanta (jak np. dostęp przez chmurę Nabu Casa). Patrząc na funkcjonujące w Polsce i na świecie fora i grupy dyskusyjne, Home Assistant ma szerszą społeczność.

Zarówno w przypadku Domoticza, jak i HA liczba integracji jest bardzo duża. Domoticz nie chwali się wprost liczbą urządzeń, jakie możemy z nim zintegrować (skupia się przede wszystkim na protokołach), jednak jest ich kilkaset. W przypadku Home Assistanta wiadomo, że jest to już liczba ponad 2400 urządzeń. 

Należy też dodać, że w obu przypadkach systemy są otwarte i jeśli czegoś nie ma, a mamy odpowiednią wiedzę, możemy sami dopisać integracje urządzeń.

Jeśli chodzi o aktualizacje Domoticz ma 1-2 duże aktualizacje w roku i wiele małych – głównie poprawek błędów. Home Assistant zaś ma 11 dużych aktualizacji w roku (od lutego do grudnia) oraz kilka małych w ciągu miesiąca – głównie poprawki błędów. 

Poznaj Home Assistant

Home Assistant to darmowy, otwartoźródłowy system automatyki domowej działający bez potrzeby używania chmury producenta. Może mieć bardzo szerokie zastosowanie; od podstawowych automatyzacji włączających światła po złożone scenariusze mówiące, jak ma zachowywać się nasz dom. 

Użytkownicy rozwiązań z zakresu smart home coraz częściej sięgają po rozwiązanie, które umożliwia im samodzielne wprowadzanie unowocześnień. Home Assistant wymaga nieco wiedzy, tę jednak zdobyć można w internecie, nieraz bezpośrednio od fascynatów nowych technologii. System ten obsługuje ponad 2200 różnych urządzeń. Z każdą comiesięczną aktualizacją dochodzą też nowe. Home Assistant staje się także hubem dla urządzeń różnych producentów. Ma to ten plus, że nie zamykamy się na ekosystem jednego producenta oraz nie kończymy z zainstalowanymi 20 aplikacjami do obsługi różnych systemów. Sprawia też, że urządzenie jednej firmy umie, za pośrednictwem Home Assistanta, reagować na stan urządzenia innej firmy. Np. czujka ruchu Xiaomi wykryje ruch, system sprawdzi poziom światła odczytywany przez czujnik LoRaWAN i włączy żarówkę Ikea.

Praktyczne rozwiązania, które działają

– Jako jedną z najbardziej skomplikowanych ale też najbardziej przydatnych automatyzacji, jakie sam posiadam, jest wybór źródła ogrzewania – mówi Artur Tomaszczyk, specjalista z zakresu rozwiązań IoT. – Związane jest to oczywiście z instalacją fotowoltaiczną. Na podstawie odczytu z falownika oraz dwukierunkowego licznika energii system wie, ile energii mam w magazynie ZE. Zna też średnie dzienne zapotrzebowanie domu na energię i wie, że sensowna produkcja z paneli fotowoltaicznych kończy się na początku listopada i zaczyna na początku marca. Mając te dane, system przelicza jaką nadwyżkę energii będzie miał pod koniec lutego i na podstawie tego decyduje czy włączyć grzanie kotłem peletowym, czy grzać klimatyzatorem.

Wśród innych praktycznych przykładów zastosowania Home Assistant wymienić można:

  • licznik czasu, jaki dziecko spędza na graniu na komputerze (komputer podłączony jest przez smart gniazdko, a ponieważ po włączeniu gry zużycie prądu zwiększa się i przekracza 100 W, na podstawie tego wiemy kiedy dziecko gra i w tym czasie działa licznik, informacja podawana jest na wyświetlaczu obok komputera oraz na tablecie, który steruje domem),
  • automatyczne otwieranie i zamykanie rolet zewnętrznych połączone z budzikiem, 
  • powiadomienie podczas wciśnięcia dzwonka wyświetlające na telefonie zdjęcie ostatnio widzianej przez system osoby,
  • powiadomienie z pralki o zakończeniu prania (ogranicza to przypadki, gdy pranie pozostaje przez kilka godzin w pralce),
  • wykrywanie obiektów na obrazie z kamer (np. o określonej godzinie Home Assistant może uruchomić automatyzację sprawdzającą, czy na kamerze w kotłowni wykryty jest obiekt rower, a jeśli nie – wyśle powiadomienie).

Jak zainstalować Home Assistant?

Oprogramowanie Home Assistant działa na każdym Linuksie, ma również własny system operacyjny HassOS. Jest to w wielu przypadkach najlepszy sposób na jego instalację. System jest przygotowany przez twórców Home Assistant i zbudowany w taki sposób, żeby wszystko działało w nim najbardziej optymalnie. Aby zainstalować taki system użyć można praktycznie jakiegokolwiek sprzętu, na którym działać będzie Linuks. Wszystko jednak zależy od wymagań, które postawimy naszemu asystentowi. Ten sam komputer może działać również jako system monitoringu i domowy serwer multimediów.

Zdaniem fascynatów nowych technologii coraz częściej we wprowadzaniu rozwiązań IoT do naszego najbliższego otoczenia ogranicza nas bardziej wyobraźnia niż technologia.

6G i nowe perspektywy mobilności

Firma Bosch prowadzi projekt  6G-ICAS4Mobility, który może zrewolucjonizować bezprzewodową technologię mobilną. Koncentruje się on na podstawowych aspektach bezprzewodowej technologii 6G. W rezultacie podniesione ma być bezpieczeństwo na drogach, na których znajdą się pojazdy wyposażone w tę technologię.

Naukowcy z niemieckich uniwersytetów i specjaliści z obszaru motoryzacji, systemów radarowych oraz dronów będą do 2026 roku pracować w konsorcjum utworzonym przez firmę Bosch. Mają prowadzić badania nad integracją łączności za pośrednictwem komunikacji mobilnej 6G. Projekt o nazwie 6G-ICAS4Mobility ma na celu połączenie systemów komunikacji i radarowych, które w chwili obecnej działają jeszcze oddzielnie. Po integracji mają stanowić system działający w technologii 6G.

Integracja ta pozwoli na stworzenie precyzyjniejszego obrazu otoczenia pojazdów, co poprawi bezpieczeństwo na drogach, a także zwiększy wydajność korzystania z nich. Ponadto integracja funkcji radarowych z przyszłymi modelami komunikacji pozwoli na obniżenie zużycia paliwa. a więc i kosztów. Nie bez znaczenie jest też bardziej efektywne wykorzystanie bezprzewodowych systemów łączności.

Nadchodzi 6G

Najbliższe lata to opracowanie fundamentów przyszłego standardu 6G. Wyniki badań mają posłużyć także jako techniczne podstawy dla zastosowań w komunikacji dronów czy w Przemyśle 4.0, a dokładniej rzecz biorąc w obszarze związanym z autonomicznym prowadzeniem pojazdów. Wszystko to ma znaczenie także dla technologicznej suwerenności Europy. 

Połączenie i integracja komunikacji oraz detekcji – ICAS to temat dyskutowany od kilku lat. Projekt 6G-ICAS4Mobility ma wykazać w jaki sposób technologia sprawdzi się w praktyce. Wtedy będzie można wykorzystać ją w przyszłym standardzie komunikacji mobilnej. 

– ICAS jest uważana za kluczową technologię dla przyszłych systemów 6G. Otworzy zupełnie nowe możliwości, które znacznie wykraczają poza potencjał obecnych technologii bezprzewodowych. Integracja systemów typu wireless wpłynie również na znaczną oszczędność kosztów oraz energii – powiedział Andreas Müller, inicjator projektu 6G-ICAS4Mobility.

Andreas Müller jest project managerem działań 6G w firmie Bosch oraz liderem konsorcjum prowadzącego badania w ramach projektu. Zadeklawrwał on także, że przy pracy nad 6G-ICAS4Mobility zespół może stworzyć także sidelink – system, który umożliwi bezpośrednią komunikację między dwoma pojazdami, niezależną od istniejącej infrastruktury łączności mobilnej. W praktyce oznacza to, że w przyszłości pojazdy autonomiczne będą mogły poruszać się także tam, gdzie jest słaby zasięg komórkowy.

Fundusze na badania

Unia Europejska chce na rozwój sieci 6G przeznaczyć w latach 2021-2027 aż 900 mln euro. Ale nie tylko w Europie zwiększa się tempo badań nad tą technologią. Podobne działania podejmują Stany Zjednoczone, Chiny, Japonia czy Korea Południowa. Pokazuje to jakie znaczenie geopolityczne ma technologie telekomunikacyjne. Ostrożne przewidywania wskazują na rok 2028 jako ukończenie pierwszego standardu 6G. Wyścig trwa.

Japonia – roboty przywożą zakupy

Zautomatyzowane roboty dostawcze sterowanie zdalnie przez ludzi będą mogły od kwietnia wyjechać na japońskie drogi publiczne. Stanie się to możliwe dzięki znowelizowanym przepisom o ruchu drogowym. To szansa dla branży logistycznej, która może zyskać dostęp do potrzebnej w Japonii taniej siły roboczej.

Według danych japońskiego Ministerstwa Przemysłu testy zautomatyzowanych robotów dostawczych DeliRo do końca 2022 roku odbyły się już w pięciu z 47 miejskich prefektur w kraju.

W dzielnicach mieszkaniowych i biznesowych kilku japońskich miast trwają testy dostarczania żywności i artykułów codziennego użytku przez roboty. Bezzałogowy robot dostawczy DeliRo w grudniu 2022 roku pojawił się w regionie Tsukishima w Tokio. Poruszał się on z prędkością bliską szybkiemu spacerowi osoby dorosłej po głównej ulicy i dostarczał zamówienia ze sklepu spożywczego do oddalonego o około 500 metrów biura.

Robot wyposażony został w mapy GPS, a także w zestaw sześciu kamer, dzięki którym może wykrywać oraz omijać pieszych i przeszkody, a także identyfikować kolory sygnalizacji świetlnej. Może on również wydawać ostrzeżenia dźwiękowe, dzięki którym sygnalizuje manewry i ostrzega innych uczestników ruchu drogowego.

DeliRo został opracowany przez tokijski start-up ZMP. Firma rozpoczęła jego testy wspólnie z japońskim gigantem energetycznym Eneos Holdings dwa lata temu, przy czym test w Tsukishimie był trzecią tego rodzaju próbą. Cztery DeliRos  – rozmieszczone na dwóch stacjach benzynowych używanych jako bazy ładowania  – objęły swoim nadzorem obszar obejmujący ok. 17 tys. gospodarstw domowych. Wcześniejsza próba zakładała użycie dwóch robotów DeliRos, które miały monitorować zamówienia z 6 tys. gospodarstw domowych. Roboty otrzymywały łącznie kilkadziesiąt zamówień dziennie, z czego 85 proc. z nich stanowiły zakupy osób w wieku od 20 do 40 lat.

Zadowoleni użytkownicy

Ankieta przeprowadzona wśród użytkowników wykazała, że ​​niektórzy wolą dostawy robotami ze względów higieny i bezpieczeństwa – powiedział prezes ZMP Hisashi Taniguchi.

Celem firmy jest osiągnięcie możliwości zdalnego monitorowania dziesięciu DeliRos przez jedną osobę do 2024 roku. 

W przyszłości w regionach o malejącej populacji roboty mogą być sposobem na rozwiązanie problemu braku pracowników w branży logistycznej – podsumował urzędnik Ministerstwa Przemysłu.

Szczotko, szczotko, hej szczoteczko

Szczoteczki elektryczne nowej generacji wiedzą najlepiej, jak dbać o nasze zęby. Na rynku od pewnego czasu są dostępne są takie, które korzystają ze wsparcia mobilnych asystentów, czyli aplikacji w smartfonach. Kolejną generacją są takie, które wiedzą wszystko same. 

Dotychczas inteligentna szczoteczka była zintegrowana ze smartfonem. To dzięki aplikacji wiadomo było ile czasu i w jakiej technice szczoteczka powinna czyścić nasze zęby. Także aplikacja tworzyła spersonalizowane programy czyszczenia i podpowiadała porady dotyczące higieny jamy ustnej. Jednak technologia poszła o krok dalej i twórcy inteligentnych szczoteczek do zębów postanowili stworzyć taką, która nie będzie wymagała jednoczesnego korzystania ze smartfona. 

Jak? Taki krok może zastanawiać szczególnie jeśli zdamy sobie sprawę, jak niewielkim urządzeniem jest elektryczna szczoteczka do zębów i jak ograniczoną ma powierzchnię, na której można umieścić wyświetlacz. Ponadto obsługa inteligentnych funkcji nie wydaje się  możliwa w chwili, gdy szczoteczka wykorzystywana jest do swojej funkcji podstawowej – mycia zębów. Ale… zapominamy o panelu ładującym. To właśnie w niego inżynierowie z Oral-B wbudowali asystenta sztucznej inteligencji. 

Stacja ładująca i tak znajduje się w łazience. Teraz urządzenie to nie tylko ładuje szczoteczkę, ale zawiera również diody imitujące układ zębów (podzielone na strefy). Nowoczesna stacja panuje nad czasem mycia każdej ze stref, a nawet sugeruje odpowiedni nacisk szczoteczki na zęby.

Nie zmienia się zaś to, co do tej pory było ważne dla użytkowników inteligentnych szczoteczek elektrycznych. Wykorzystują one mikrowibracje, które pozwalają na osiąganie wyjątkowo dużej częstotliwości ruchów czyszczących, dla lepszej higieny zębów i całej jamy ustnej. 

Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala na lepsze mycie zębów, dostosowując odpowiednie wzorce szczotkowanie do indywidualnych potrzeb. Podczas mycia zębów sztuczna inteligencja zbiera dane analizując tę czynność (czas mycia, częstotliwość, myte obszary i siłę nacisku). Następnie sugeruje, jak powinniśmy poprawić naszą technikę 

Obecność stacji ładującej, która jest jednocześnie asystentem szczoteczki, w zasięgu wzroku umożliwia też naszą szybką reakcję. Wiemy kiedy przejść do kolejnego obszaru w jamie ustnej, kiedy zmienić nacisk szczotkowania i kiedy zakończyć cały proces.

Żeby jeszcze lepiej wspierać użytkowników w dbaniu o higienę jamy ustnej, trwają współpracę twórców szczoteczek z dentystami. Pozwala to tworzyć coraz lepsze i dokładniejsze urządzenia uwzględniające najlepsze wzorce.

Usprawnij dzień z technologiami typu smart

Zintegrowanie technologii smart z twoim domem może sprawić, że każdy poranek będzie lepszy. Można przecież ustawić ekspres do kawy tak, aby zaczął przygotowywać ją, zanim jeszcze wstaniesz z łóżka, lub automatycznie rozsunąć rolety okien, aby wpuścić naturalne światło.

Poranek jest często najbardziej nerwową częścią dnia. Przygotowanie się do pracy, pomoc dzieciom w wyjściu do szkoły, do tego trzeba jeszcze zrobić śniadanie — nic dziwnego, że tak wielu ludzi zaczyna się denerwować, zanim jeszcze wyjdą z domu.

Uproszczenie wszystkich czynności? Jest możliwe dzięki technologiom typu smart. Wprowadzając kilka drobnych zmian i wykorzystując inteligentną technologię, można usprawnić poranek i przyjemniej rozpocząć dzień.

Oto kilka zalet inteligentnego domu.

Użyj inteligentnego budzika

Tradycyjny budzik to przeżytek — czas sprawdzić sobie budzik typu smart. Większość inteligentnych budzików ma wbudowanego asystenta, takiego jak Amazon Alexa lub Google Assistant. Oznacza to, że można nim sterować za pomocą głosu, ustawiając w ten sposób alarmy, a nawet dodając zadania do listy rzeczy do zrobienia.

Można także użyć inteligentnego budzika do odtwarzania muzyki, dzięki czemu domownicy obudzą się przy jej dźwiękach.

Niech stanie się światło!

System inteligentnego oświetlenia pozwala zaś ustawić światła w mieszkaniu w wybrany przez nas sposób. W zależności od ustawień wybranych przez domowników, światła mogą się automatycznie rozjaśniać lub przyciemniać zgodnie ze zmianą pory dnia. 

Rozwiązanie to pozwala również na sterowanie oświetleniem, gdy nie ma nas w domu. Dzięki temu możemy przygotować dom na nasz powrót lub zmylić potencjalnych włamywaczy. 

Nie trać czasu na wybór stroju

Bywa, że wybieranie stroju niepotrzebnie zabiera nam rano czas. Technologie smart rozwiązują także ten problem. Dzięki aplikacjom do stylizacji, które umożliwiają przesyłanie zdjęć elementów garderoby z naszej szafy, a następnie wirtualne dopasowanie ich, aby stworzyć stylizację na dany dzień. W ten sposób można zaplanować strój z wyprzedzeniem i dokładnie wiedzieć, w co będzie się ubranym.

W czym jeszcze technologia smart może pomóc nam podczas poranka?

  • ekspres do kawy przygotuje kawę o wybranej godzinie,
  • inteligentny termostat podgrzeje wodę przed wzięciem prysznica,
  • wirtualny asystent przypomni domownikom o porannych zadaniach lub spotkaniach,
  • zamek w drzwiach typu smart automatycznie odblokuje drzwi wejściowe, gdy tylko przed nimi się stanie, eliminując potrzebę używania kluczy,
  • wyświetlona zostanie aktualna prognoza pogody,
  • alarm ustawi się za pomocą aktywowanej głosem aplikacji, takiej jak Amazon Echo lub Google Home.

Powyższe udogodnienia mogą znacznie poprawić nastrój oraz nadać pozytywny ton reszcie dnia. To jednak nie wszystko. Dzięki sterowaniu za pomocą głosu możemy łatwo dostosować wszelkie ustawienia inteligentnego domu bez konieczności fizycznej interakcji z urządzeniami.

Integrując technologie typu smart w domu, można otrzymać niezwykłe usprawnienie, które zdecydowanie polepsza komfort życia.

Roboty jako pomoc domowa?

Inteligentne roboty domowe oraz bezobsługowe urządzenia sprzątające są coraz częściej obecne w naszych mieszkaniach i ułatwiają nam zajmowanie się nimi.

W kreskówce zatytułowanej „Jetsonowie”, której bohaterowie żyją w latach 60. XXI wieku, pojawiały się bezobsługowe urządzenia, które same wykonywały prace domowe. Jednak pani domu – Jane Jetson i tak czuła się zmęczona i znudzona pracami domowymi. W domu rodziny Jetsonów zagościła gosposia-robot Rosie. 

Także w filmach science-fiction pojawiają się wizje przyszłości, w której prace domowe są zmechanizowane czy w ogóle wykonywane przez roboty. „Ja – Robot” czy „Człowiek przyszłości” to obrazy nie tylko pokazujące, jak daleko może iść robotyzacja w kwestiach technicznych, ale też do jakich dylematów etycznych i moralnych może prowadzić. Te na razie są dla nas odległą przyszłością, jednak oferta dostępnych na rynku robotów pozwala wielu z nas nie martwić się o odkurzanie, mycie podłogi, koszenie ogrodu czy przygotowanie kawy. Pojawiają się także roboty, które przypominają o konieczności zażycia leków, gotują obiady a nawet dotrzymują towarzystwa.

Roboty czyszczące

W tej kategorii znajduje się wiele robotów, które odkurzają czy zmywają podłogi. Należą do segmentu najczęściej kupowanych urządzeń w kategorii małego AGD. Wynika to zapewne z tego, że za niewielką cenę uwalniają nas od problemów ze sprzątaniem. Nie zajmują też dużo miejsca. Są samojezdne i uruchomić można je głosem lub przy pomocy aplikacji. Gdy nie ma nikogo w domu roboty czyszczą podłogi. Sprawdzają się zarówno z salonach i sypialniach, jak i w pomieszczeniach wymagających mycia posadzek na mokro, jak łazienki i kuchnie. 

Pośród urządzeń sprzątających znajdują się również takie, które przeznaczone są do czyszczenia pionowych (gładkich) powierzchni. Okna, kabiny prysznicowe czy ściany wyłożone płytkami lub szklanymi panelami mogą za nas wyczyścić inteligentne urządzenia myjące nowej generacji.

Roboty myjące okna utrzymują się na pionowych powierzchniach dzięki systemowi przyssawek lub silnikowi próżniowemu. Jednocześnie wyposażone są w systemy zabezpieczające przed upadkiem (kontrola zasilania, algorytmy kontrolne). Wystarczy urządzenie naładować, włączyć i czekać na zakończenie jego pracy. Wykorzystywać można je także w miejscach,  które są trudno dostępne (np. okna połaciowe).

To jeszcze nie wszystko! W sprzedaży dostępne są już roboty czyszczących baseny, usuwające zanieczyszczenia z rynien (właściciele domów wiedzą jaki jest z tym kłopot) czy automatyczne kosiarki ogrodowe.

Roboty, które wyręczają nas w kuchni

Rośnie popularność piekarników, mikrofali czy lodówek, które  komunikują się ze sobą nawzajem oraz ze światem zewnętrznym za pośrednictwem internetu. Roboty kuchenne to dzisiaj urządzenia, które są w stanie zaplanować posiłki dostosowane do naszych potrzeb dietetycznych. Inteligentne lodówki pomagając planować zakupy, jadłospis, a także przypominają nam na wyświetlaczu o różnych wydarzeniach (nowoczesna wersja niczym przyklejanych karteczek). Wszystko dzięki połączeniu internetowemu.

Dodać można do tego oparte o nowe technologie ekspresy do kawy, które wiedzą kiedy i jaką kawę dla nas zaparzyć oraz piekarniki, które panują nad tym, które pokarmy w jakiej temperaturze i jak długo piec. Możemy także zakupić urządzenia do gotowania, które same pokroją składniki i ugotują posiłek, uwzględniając nawet jego wartości odżywcze. Możemy się też spodziewać, że niebawem w ogóle nie będziemy musieli interesować się kuchnią, a na naszym stole pojawią się posiłki jakie lubimy i jakich potrzebujemy. Podane również przez robota. 

Roboty humanoidalne – nowa jakość

Takim właśnie robotem była Rosie z Jetsonów czy roboty prezentowane w filmach „Ja- Robot” i „Człowiek przyszłości”. Współczesne jeszcze im nie dorównują, ale… na targach elektronicznych coraz częściej prezentowane są modele bliskie tej wizji. Model PR2 Georgia Tech stworzony został do ułatwiania życia osobom z zaburzeniami motoryki ciała, m.in. seniorom lub chorym. Pomaga im nie tylko się ubrać czy wykonywać codzienne czynności, ale również przypomina o zażyciu leków. Sterowany jest głosowo, co jeszcze bardziej zbliża go do ludzi. Jest też stale podłączony do internetu, wyposażony w systemy czujników i specjalne oprogramowanie. 

Podobne mu roboty potrafią już chodzić, podnosić rzeczy, omijać przeszkody i wykonywać proste polecenia. Po powrocie do domu możemy liczyć, że odbiorą od nas okrycie wierzchnie i odwieszą je do szafy, podadzą nam kawę (którą już zaparzył dla nas inteligentny ekspres), włączą światło lub telewizor (o ile oczywiście nie zrobił już tego sam inteligentny dom). 

W razie potrzeby roboty powiedzą nam także, jaka będzie pogoda w najbliższych dniach lub czy nie dostaliśmy maila, na którego czekaliśmy. 

Czy to wszystko brzmi jak science-fiction? Oczywiście. Nie jest to już jednak fantazja scenarzystów, ale rzeczywistość, która staje się naszym udziałem dzięki rozwojowi technologii.