Zarządzanie łańcuchem dostaw to jedno z poważnych wyzwań dla sektora farmaceutycznego. Jest to związane z zapewnieniem ciągłości dostaw, optymalizacją, ale przede wszystkim z zapewnieniem bezpieczeństwa i jakości produktów. Jednym z rozwiązań są systemy i urządzenia oparte o technologię internetu rzeczy. 

Bezpieczeństwo produktów farmaceutycznych jest niezwykle istotne dla zdrowia pacjentów, a także dla reputacji firm farmaceutycznych. Wykorzystanie internetu rzeczy w tej branży umożliwia śledzenie produktów na każdym etapie – od produkcji, po dostarczanie do pacjenta. 

Odpowiednie sensory coraz częściej monitorują warunki przechowywania leków, takie jak temperatura, wilgotność czy światło. Wiadomo też, że czynniki te mogą wpływać na skuteczność i trwałość produktów farmaceutycznych. W przypadku leków wymagających określonych warunków przechowywania, takich jak szczepionki lub preparaty biologiczne, Internet Rzeczy umożliwia monitorowanie tych warunków podczas magazynowania i transportu w czasie rzeczywistym, a w razie wykrycia odchyleń, następuje natychmiastowe zgłoszenie problemu. 

Niezawodność i precyzja sensorów IoT pozwalają na skrupulatne monitorowanie środowiska, w którym przechowywane są produkty farmaceutyczne. Zbierane dane są analizowane na bieżąco, a wzorce i tendencje mogą pomóc w optymalizacji procesów przechowywania oraz w dostosowaniu strategii logistycznych.

Przykład NEUCA

Polska Grupa NEUCA, hurtowy dystrybutor farmaceutyków, już w 2015 r. rozpoczęła współpracę z polsko-francuską firmą technologiczną Blulog, która tworzy rozwiązania z zakresu Internetu Rzeczy. Pierwsza (testowa) instalacja takich czujników miała miejsce w magazynie w Gądkach. Obecnie czujniki RF Blulog są wykorzystywane we wszystkich hurtowniach farmaceutycznych i komorach przeładunkowych NEUCA, zabezpieczając tym samym całodobowy monitoring w łańcuchu zimnym (lodówki, chłodnie, mroźnie) oraz w łańcuchu ciepłym (pomieszczenia magazynowe). W sumie to ponad 1500 krytycznych punktów pomiaru temperatury w zakresie od -85 do +25 stopni Celsjusza.

– Naszym głównym celem było zapewnienie ciągłości pomiarów środowiskowych na każdym etapie i w każdym miejscu przechowywania produktów, które będą dostępne 24/7 z każdego miejsca – mówi Mariusz Piątkiewicz, CEO w firmie Coldpol, dystrybuującej rozwiązania Blulog. – Dane z czujników trafiają do systemu stworzonego w środowisku chmury obliczeniowej, co umożliwia stały podgląd temperatury i wilgotności z poziomu komputera, tabletu czy smartfona. W momencie, gdy parametry zaczynają odbiegać od normy, niezwłocznie (za pośrednictwem monitów SMS i e-mail) informowane są wszystkie osoby odpowiedzialne za dany obszar. 

Stosowanie tego rozwiązania pozwala szybko reagować na incydenty, wychwytywać nieprawidłowe działanie urządzeń chłodzących, a nawet przewidywać zbliżającą się awarię. To też znaczne usprawnienie pracy, bo zapisy zbierane są automatycznie w formie cyfrowej i przechowywane w jednym miejscu. Z tego względu firma ma możliwość łatwiejszego wglądu w dane czy późniejszego raportowania, a także eliminowania ludzkich błędów (np. nieprawidłowego odczytu).

Inwestycja w IoT się zwraca

W efekcie kontrola i zarządzanie jakością w oparciu o rozwiązania IoT przyczynia się do wykrywania problemów jakościowych w czasie rzeczywistym, co znacznie ogranicza ryzyko wprowadzenia na rynek produktów przechowywanych w niewłaściwych warunkach. Przypadki zepsucia farmaceutyków oznaczają nie tylko ogromne straty finansowe dla firm, ale również niszczą jej wizerunek. Jak podaje firma IoT Analytics, spośród 30 proc. firm, które wdrożyły systemy IoT w celu kontroli i zarządzania jakością, dwie trzecie z nich trzecie zgłosiło amortyzację rozwiązania w czasie krótszym niż 24 miesiące.

Wymagające przepisy

Warto też zaznaczyć, że sektor farmaceutyczny podlega ściśle określonym przepisom i regulacjom, które mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa pacjentów i jakości produktów. Wprowadzenie technologii Internetu Rzeczy w tym obszarze jest szczególnie istotne, ponieważ umożliwia ścisłe monitorowanie i dokumentowanie warunków przechowywania oraz dostawy produktów. 

Odnoszą się do tego takie przepisy i regulacje, jak Dobre Praktyki Dystrybucyjne (DPD), które określają standardy dla dystrybucji produktów farmaceutycznych i mają na celu zapewnienie, że leki są przechowywane, transportowane i dostarczane w odpowiednich warunkach. Drugą regulacją jest Validation of Temperature-Controlled Storage Areas, czyli przepisy unijne dotyczące walidacji obszarów przechowywania produktów farmaceutycznych w określonych temperaturach, w tym wymogi związane z monitorowaniem i dokumentowaniem warunków przechowywania.

Policja w Nowym Jorku wykorzystuje w służbie psy roboty. Najnowsze maszyny mają pomagać funkcjonariuszom i ułatwiać ich pracę.

Pamiętacie K9 – bohatera spin-offu „Doktora Who”? W Nowym Jorku pojawiają się właśnie podobne psy-roboty w służbie policji. To powrót rozwiązania, które testowane było w 2020 roku. Wówczas spotkało się to jednak ze sprzeciwem mieszkańców, którzy nie byli na to gotowi.

Nowe rozwiązanie zaprezentowano najpierw na specjalnym pokazie na Time Square. Psy nazwano zaś „Digidog”, co jest połączenie angielskich słów digital i dog, oznacza więc cyfrowego psa. Mają one zastępować funkcjonariuszy policji w niebezpiecznych sytuacjach. Ich niewielkie rozmiary umożliwią między innymi wysyłanie ich do ciasnych przejść i pomieszczeń. Urządzenia ważą 32 kilogramy i są zdalnie sterowane (niczym naziemne drony).

Jako jeden ze sposobów zastosowania robotów psów podano odbijanie zakładników przetrzymywanych w małych, zamkniętych przestrzeniach. Innym jest szukanie skradzionych aut, które będą lokalizowane przez GPS-a. Cyfrowy pies (niczym pies prawdziwy łapiący trop), będzie łapał trop cyfrowy i w ten sposób odnajdywał pojazd. 

Jedyną wątpliwość w swobodnym wykorzystaniu przez nowojorską policję digidogów budzić może – ponownie – niezbyt przychylne nastawienie mieszkańców. Mówią oni o fanaberii lokalnych władz, która inwestuje w technologie, które nie są niekonieczne i trudno stwierdzić, czy rzeczywiście będą przydatne. 

Są też osoby sprzeciwiające się ogólnie koncepcji wypuszczania na ulice robotów. Nie wszyscy z nas chcą funkcjonować z rzeczywistości rodem z filmów sci-fi. 

Czy trzy lata od testów wystarczyły, by nowojorczycy oswoili się z nowymi technologiami i zaakceptowali cyfrowe psy na ulicach? Czas pokaże.

Elektrokardiografia (EKG) wykorzystywana jest w medycynie przy rozpoznawaniu chorób serca. Teraz naukowcy z Politechniki Warszawskiej danymi z badań EKG zasilili sztuczną inteligencję. Pozwoli to na lepsze diagnozowanie pacjentów i skuteczniejsze leczenie. 

Badanie EKG polega na rejestracji elektrycznej czynności mięśnia sercowego z powierzchni klatki piersiowej. To jedno z najtrudniejszych badań w analizie i diagnostyce medycznej. Kardiolodzy od dawna mają problem z oceną stanu pacjenta na jego podstawie. 

– Problemem w kardiologii jest lokalizacja zaburzenia. Nie zawsze wiadomo, czy zdarzenie, takie jak źródło arytmii czy zawał, jest zlokalizowane w komorze serca lewej, w prawej, czy może w przegrodzie międzykomorowej. Na podstawie powierzchniowego EKG nadal bardzo ciężko jest powiedzieć, gdzie dokładnie w mięśniu coś się wydarzyło – wyjaśnia prof. Rafał Baranowski z Narodowego Centrum Kardiologii w Aninie.

Lepsza i skuteczniejsza interpretacja badań EKG pozwoliłaby na szybsze diagnozowanie pacjentów, a to z kolei przekłada się na skuteczniejsze ich leczenie. Dlatego zagadnieniem zainteresował się zespół z Politechniki Warszawskiej.

– Wcześniej nasz zespół zajmował się sercem od strony rytmu serca i tego, jak on się zmienia, więc już trochę o tym wiedzieliśmy. Tym, co dzieje się z samym mięśniem, zajmowaliśmy się natomiast z elektrofizjologami, takimi jak profesor Franciszek Walczak, dzięki czemu mieliśmy pojęcie o aktywności elektrycznej serca. Natomiast tym, jak interpretować EKG, i dlaczego ono jest opisywane tak, a nie inaczej, zaczęliśmy interesować się niedawno – powiedział dr Teodor Buchner, fizyk z Politechniki Warszawskiej.

SI w EKG

Zespół doktora Buchnera postanowił ułatwić diagnostykę kardiologiczną dzięki nowoczesnemu narzędziu z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. W tym celu złożył wniosek o patent na udoskonalone badanie EKG przy pomocy AI.

– Sformułowaliśmy teorię, która w prosty sposób wiąże informację z wyniku badania EKG z informacją o stanie mięśnia. Uważamy, że nasz sposób obrazowania wyniku EKG pokazuje rzeczywisty stan mięśnia. Pokazujemy, skąd fizycznie wziął się sygnał widoczny w EKG, i jak go można zinterpretować. Do tej analizy zaprzęgnięta jest sieć neuronowa. Wpisujemy się więc w nurt poszukiwania nowych narzędzi przy użyciu możliwości, jakie daje sztuczna inteligencja – opisuje działania zespołu Buchner.

Prowadzący zespół wyjaśnia także, jakie dane są analizowane przez sztuczną inteligencję.

– Komputer przetwarza sygnał EKG i wypuszcza informację, która ma bezpośrednie odniesienie do stanu mięśnia. Obecnie trzeba zgadywać z wykresu EKG co to właściwie oznacza, że jakiś załamek na wykresie ma 2 mm, a inny ma 3 mm. Istnieją choroby tak trudne do rozpoznania, że do opisu EKG zdefiniowano już ponad 70 parametrów i dalej nie ma zgody, które z nich są najlepsze. Dzięki naszemu rozwiązaniu sztuczna inteligencja przekłada ten abstrakcyjny obraz na obraz łatwo zrozumiały dla lekarza – opisuje działanie technologii Buchner.

SI nie zastąpi człowieka

Algorytmy sztucznej inteligencji nie są w stanie zastąpić lekarzy. Wykorzystanie ich to ułatwienie w diagnostyce, ale finalnie zawsze pojawia się człowiek, który wyniki interpretuje i jest w stanie wychwycić ewentualne błędy i pomyłki. 

–  Jako inżynierowie jesteśmy bardzo krytyczni do sztucznej inteligencji. Wiemy, że żaden algorytm nie jest inteligentniejszy od człowieka, który go napisał. Sztuczna inteligencja dziedziczy też po nas wszystkie ograniczenia. Możemy jej zlecić, żeby zobaczyła coś, czego my nie zobaczyliśmy, ale to i tak ciągle odbywa się w piaskownicy intelektualnej, którą definiuje człowiek, a algorytm tylko wykonuje jego polecenia –  analizuje sytuację Buchner.

Jak zatem ma wyglądać współpraca człowieka z technologią? 

–  Mówimy: przekop piaskownicę i wyjmij wszystkie kamyczki. Ale to my wytyczyliśmy granice piaskownicy, czyli dostarczamy danych. Znamy też każdy z kamieni, bo to my określamy język, w którym opisane są rozwiązania. Sztuczna inteligencja lepiej skaluje nasze wysiłki. Ona zaś po prostu zrobi to bardzo szybko – przekonuje szef zespołu.

Po pierwsze edukacja

Żeby pomimo wsparcia SI lekarze nie tracili czujności i wykorzystywali ją jako narzędzie, a nie w roli zastępcy,  zespół Buchnera przygotował też narzędzie edukacyjne, które ma uzupełniać pracę z nową technologią.

– Narzędzie pokazuje, z czego fizycznie (w związku z pracą serca) wynika to, co widzi lekarz na wykresie EKG. Dzięki temu narzędziu lekarz może sobie wyrobić lepszą intuicję, bo do tej pory bazował na wyglądzie krzywej EKG. To tak, jakby próbować odczytać wzór na pończosze, kiedy ona jest zwinięta w kulkę – wyjaśnia Teodor Buchner. 

Lekarze sami przeprowadzając wiele badań mają intuicję przy ich interpretacji, jednak warto uzupełnić to narzędziami ułatwiającymi analizę trudnych przypadków. Profesor Buchner ma także nadzieję, że istniejące na świecie bazy danych wyników EKG będą szeroko udostępniane, by zasilać programy AI i ułatwiać badania.

– Bazy są teraz rozproszone, a my wierzymy, że będą integrowane dla dobra ludzkości. Hindusi już teraz mają gigantyczną bazę miliona wyników badań EKG – stwierdza Buchner.

Źródło:  forsal.pl

Badanie EY – Reimagining Industry Futures Study pokazuje, że przedsiębiorcy w Polsce i na świecie chcą inwestować w nowe technologie. Tylko o inwestycjach w 5G myśli aż 57 proc. przedstawicieli firm. Ma to pozytywnie wpłynąć na pracujących zdalnie, zoptymalizować procesy wewnętrzne, a także umożliwić tworzenie i prezentowanie treści video w jakości ultra-HD. Jakie inne nowe technologie są przyszłością firm?

Badanie Reimagining Industry Futures Study miało już swoją czwartą edycję. Wykazało, że firmy rozwijają niektóre nowe technologie, a w przyszłości zainteresowane są inwestowaniem w kolejne. 76 proc. badanych uznało też, że nowoczesne technologie będą odgrywać kluczową rolę w ograniczaniu emisji dwutlenku węgla przez ich firmy oraz dadzą szansę na zrównoważony rozwój. 

–  Przedsiębiorcy coraz lepiej rozumieją, że od nowych technologii nie ma już odwrotu. Pytanie nie brzmi już, czy inwestować, tylko w jakie rozwiązania i jak przełoży się to na rozwój biznesu. Wachlarz dostępnych technologii jest szeroki, a głównym wyzwaniem firm będzie wybór tych, które najszybciej pomogą osiągnąć stawiane cele i wpisują się w długofalową strategię ich działania. Ważnym aspektem jest również edukacja pracowników w zakresie innowacji – mówi Mateusz Mazur, Partner EY, lider zespołów Cloud Enablement oraz IT Advisory.

Najbliższa przyszłość nowych technologii

W najbliższej przyszłości firmy głównie będą inwestować w robotykę z automatyką, a także analitykę i AI. Jednak wystarczy poszerzyć perspektywę do pięciu lat i wtedy pojawiają się plany inwestycyjne w 5G czy komputery kwantowe oraz przetwarzanie brzegowe. W tej szerszej perspektywie jednym z głównych elementów zainteresowania firm jest również internet rzeczy. 

Sieć 5G oferuje różne możliwości i rozwiązania, ale ankietowani uznali, że pierwszoplanowe jest powiązanie dzięki niej różnych nowoczesnych technologii (wskazało to 41 proc. badanych). Przewagę 5G nad Wi-Fi i LTE dostrzegło 37 proc. osób.

Coraz więcej firm zainteresowanych jest również inwestycją w komputery kwantowe. 42 proc. badanych stwierdziło, że znajdują się one w planach inwestycyjnych ich firm. Na razie technologia została wdrożona jedynie w 13 proc. badanych firm.

Na przetwarzanie brzegowe natomiast wskazało 37 proc. osób. Już teraz rozwój edge computing finansuje 45 proc. firm. Jednocześnie badani są zdania, że ich firmy potrzebują lepszego zrozumienia sposobów wykorzystania tego rozwiązania. Tego zdania jest 75 proc. badanych. 

– Nowoczesne technologie i związane z nimi nowe modele biznesowe pozwalają nie tylko oferować konkurencyjne produkty i usługi, ale wpływają pozytywnie również na działanie samej organizacji poprzez ułatwienie codziennych operacji i zwiększanie wydajności pracowników – wyjaśnia Mateusz Mazur.

Sposoby inwestowania w IT

Firmy rozważają też różne modele zakupowe związane z rozwiązaniami internetu rzeczy w oparciu o sieć 5G. Nadal wiele z nich przed inwestowaniem w 5G analizuje kwestie odpowiedniego poziomu zwrotu z inwestycji. Ich obawy wiąże się także z regulacjami prawnymi. 

– Rozwój nowoczesnych technologii wymusza zmiany w prawie, ale nie jest to proste ze względu na konieczność dostosowania regulacji lokalnych do przepisów unijnych. Komisja Europejska już w 2016 roku ogłosiła plan na rzecz sieci 5G w UE w celu wdrożenia infrastruktury i usług 5G na całym jednolitym rynku cyfrowym. Wskazano również, że kompleksowe pokrycie sieciami 5G powinno nastąpić do 2025 roku. Europejscy operatorzy telefonii komórkowej współpracują z producentami sprzętu i liderami z różnych sektorów gospodarki w zakresie pilotaży wykorzystania sieci 5G w różnych przypadkach usługowych z punktu widzenia biznesu lub konsumenta. Nowe usługi w ramach sieci 5G będą musiały być zgodne z wymogami prawa. Nie chodzi tu jedynie o kwestie nowych regulacji dotyczących technologii czy cyberbezpieczeństwa, ale również dotyczących konkretnych zastosowań technologii 5G – mówi Justyna Wilczyńska-Baraniak, liderka Zespołu Prawa Własności Intelektualnej, Technologii, Danych Osobowych w Kancelarii EY Law.

Źródło: ey.com