Wzrosło zainteresowanie gotowaniem i programami kulinarnymi. W czasie pandemii nie mogliśmy chodzić do restauracji, więcej osób zaczęło przyrządzać potrawy samodzielnie w domu. Oznacza to nowe smaki, przyprawy, produkty i sprzęty. Ten ostatni element jest tym, co postanowili wykorzystać producenci. 

 

Skoro gotowanie stało się pasją wielu osób to prawdopodobnie wiele z nich będzie nadal chciało oddawać się kulinariom także teraz. Czasu mamy jednak mniej. Z pomocą przyjdą urządzenia wykorzystujące algorytmy bazujące na sztucznej inteligencji, które część pracy wykonają za nas, pozwalając przy tym osiągać niemal restauracyjny efekt. 

 

Coraz popularniejsze są piekarniki, mikrofalówki i lodówki, które  komunikują się ze sobą i ułatwiają korzystanie z domowej kuchni. Pojawiają się także sprzęty, które kuchnią zajmują się kompleksowo. Planują posiłki i wiedzą, jak je wykonać. Za kilka czy kilkanaście lat może się okazać, że to właśnie one przejmują większość obowiązków związanych z gotowaniem. 

 

Gotuj z Julią 

Julia od CookingPal jest typowym przykładem sprzętu Smart AGD. Ma być urządzeniem niemal autonomicznym; nie tylko zaproponuje dla nas posiłek, ale też go wykona. Trzeba tylko posiadać niezbędne składniki. Elektryczna Julia potrafi kroić, siekać, mieszać i gotować (także z wykorzystaniem pary). Zakres działań człowieka jest zaś zawarty jest w specjalnej instrukcji, chociaż w założeniach jest tu także współpraca, współdziałanie i uczenie się w trakcie gotowania z Julią.

 

Wsparciem jest tu Smart Hub – specjalny tablet do Julii. Na ekranie prezentowane są poszczególne etapy i podpowiedzi dotyczące tego, kiedy i co dorzucić do urządzenia. W gotowaniu wspiera nas też asystent głosowy. Można przy tym wybrać, czy ma być to Alexa czy Asystent Google.

 

Urządzenie pozwalać na personalizowanie dań pod konkretnych domowników, a specjalna kamerka ma rozpoznawać składniki. Na koniec Julia sama się czyści. 

 

Robot od Sony

Firma Sony znana jest raczej ze sprzętu elektronicznego trzymanego daleko od kuchni. Chyba że ktoś lubi posłuchać w trakcie gotowania muzyki. Niebawem jednak firma ta i gotowanie mają się kojarzyć za sprawą sprzętu przeznaczonego do przyrządzania posiłków. W dodatku, według zapowiedzi, ma to być aktywność lekka, łatwa i przyjemna, gdyż to sztuczna inteligencja weźmie na siebie cały ciężar przygotowania jedzenia. 

Chociaż firma nie podaje jeszcze szczegółów technicznych, wiadomo, że powstać ma robot kuchenny wykorzystujący sztuczną inteligencję. Urządzenia ma poprowadzić domowego szefa czy szefową kuchni przez cały proces od wybrania składników, poprzez ich przygotowanie, aż do podania dania. Jeśli komuś na myśl przychodzi urządzenie typu Thermomix, prawdopodobnie ma rację, jednak każda firma stara się mieć swoją, autorską propozycję tego typu. 

 

Dopełnieniem tego urządzenia będzie aplikacja Recipe Creation. Zastosowane algorytmy mają być pomocne w tworzeniu nowatorskich przepisów na bazie już istniejących. Jeśli komuś brakuje kreatywności – aplikacja przyjdzie z pomocą. Ma być pomocna zarówno w przypadku amatorów gotowania jak i doświadczonych szefów kuchni. Prawdopodobnie możliwe będzie tworzenie takich dań, które przypominają te znane, ale omijają składnik, za którym nie przepadamy lub na który jesteśmy uczuleni. Pozwoli też stworzyć zupełnie nowe dania analizując poszczególne składniki, ich aromat, smak, wartości odżywcze, a nawet strukturę molekularną. Na tej bazie będzie proponować różne zestawienia i kombinacje.

 

Kulinaria to kolejna dziedzinach, w której firmy produkujące sprzęt ścigają się ze sobą na lepsze i skuteczniejsze wykorzystanie sztucznej inteligencji. Zarówno  w produkowanych przez siebie urządzeniach ułatwiających przyrządzanie potraw, jak i wykorzystując aplikacje, które uatrakcyjniają proces gotowania.

Hulajnogi elektryczne są wygodnym sposobem przemieszczanie się po mieście, jednak porzucanie ich w różnych punktach i to nawet niekoniecznie w pozycji pionowej, jest zmorą naszych czasów. Bolt testuje rozwiązanie oparte na sztucznej inteligencji, które ma poprawić sytuację. Analizując zdjęcia robione przez użytkowników system będzie pouczał ich, jak prawidłowo parkować hulajnogi.

 

Rozwiązanie, o którym mowa, ma być oparte o algorytm uczenia maszynowego. Bazą jest pula 150 tys. fotografii przedstawiających parkowanie hulajnóg. W ten sposób system uczy się rozróżniać parkowanie prawidłowe od niezgodnego z przepisami. Wiedza ta będzie systematycznie uzupełniana.

 

W celu osiągnięcia jak największej dokładności, model sztucznej inteligencji będzie szkolony lokalnie we wszystkich miastach, w których nowe rozwiązanie zostanie uruchomione. Dzięki temu dostosuje się on do specyficznych elementów danego miasta, takich jak przepisy parkingowe czy układ ulic. Inżynierowie firmy Bolt nieustannie pracują nad poprawą dokładności narzędzia, poszerzając bazę zdjęć. – czytamy w komunikacie Bolt.

 

Dzięki temu system będzie w stanie na podstawie zdjęcia zrobionego przez użytkownika stwierdzić, czy hulajnoga nie blokuje drogi dla rowerów, chodnika lub wejścia do budynku. W przypadku nieprawidłowego zaparkowania hulajnogi użytkownik otrzyma powiadomienie w aplikacji.

 

Dotychczas system z powodzeniem przetestowano w Sztokholmie i Oslo. W Szwecji skuteczność weryfikacji zdjęć wyniosła aż 80 proc. Teraz wprowadzany jest on do innych miast w Europie. W Polsce będą to Kraków, Szczecin, Trójmiasto i Warszawa.

 

Wrocław należy dziś do polskiej awangardy Smart City dzięki obecności w mieście zasięgu LoRaWAN. Pozwala to na wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań, które ułatwiają zarządzanie miastem. Jednym z nich jest system zdalnego odczytu wodomierzy.

 

Już w 2018 roku został podpisany list intencyjny między miastem a jednym z operatorów telekomunikacyjnych. Miało to na celu objęcie miasta zasięgiem sieci LoRaWAN i dalsze działania z tym związane. Kolejnym krokiem było zamontowanie 52 sensorów umożliwiających naprowadzanie autobusów turystycznych na wolne miejsca parkingowe.

 

Następnie przyszedł czas na system zdalnego odczytu wodomierzy przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji we Wrocławiu. Stworzyły go firmy Emitel i Aiut. Pierwsza znana jest z transmisji przez naziemną infrastrukturę sygnału radiowo-telewizyjnego, druga specjalizuje się w rozwiązaniach z dziedziny automatyki przemysłowej i Smart Meteringu. Stworzone rozwiązanie pozwala na rozliczanie odbiorców z ich rzeczywistego, a nie szacunkowego zużycia wody w cyklach miesięcznych. Nie wymaga to również osobistego stawiennictwa przedstawiciela wodociągu w celu spisania licznika, a wszystko odbywa się automatycznie poprzez sieć LoRaWAN.

 

Taki system z codziennym odczytem pozwala również na ograniczenia strat wody. Od razu daje się wykryć przecieki – pojawiają się wówczas różnice pomiędzy licznikami  indywidualnymi i zbiorczymi. Wszystkie dane wykorzystywane są również do kontroli rzeczywistego poboru wody w obiektach i efektywnego planowania jej zakupu. 

 

Projekt to docelowo 70 tysięcy liczników wody z zainstalowanymi specjalnymi urządzeniami dostarczonymi przez Aiut. To właśnie dzięki nim możliwa jest bezprzewodowa komunikacja w sieci. Pozwala to także na monitorowanie odczytów z liczników umieszczonych w trudno dostępnych miejscach, takich jak piwnice czy studzienki. 

 

Dlaczego wybrano LoRaWAN?

Przede wszystkim z uwagi na dobrą propagację sygnału, który dociera także z tych wspomnianych trudno dostępnych miejsc. Ponadto zasięg tej sieci mierzony jest w kilometrach i jest odporna na zakłócenia elektromagnetyczne. co sprawdza się w gęstej zabudowie. Do tego dochodzi jeszcze oszczędność energetyczna i ekonomiczna. Urządzenia w sieci LoRaWAN mogą pracować na jednej baterii przez wiele lat. Transmisja danych odbywa się natomiast bez udziału operatora telekomunikacyjnego i bez ponoszenia opłat za abonament. 

 

Wrocław nie jest jedynym przykładem miasta stosującego technologię LoRaWan. W 2018 r. Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Ząbkach także zdecydowało się na jej wykorzystanie w celu monitorowania zużycia wody, wykrywania wycieków i innych awarii oraz bezprawnych przyłączy. Tam również technologię wybrano z uwagi na daleki zasięg, energooszczędność i doskonałą propagację. 

Po sukcesie projektu pilotażowego miasto zdecydowało się na ogłoszenie przetargu na wymianę pozostałych wodomierzy. 

System zdalnego odczytu wodomierzy w sieci LoRaWAN jest sprawdzonym i godnym polecenia sposobem monitorowania zużycia wody. Niezależnie od tego czy wykorzystywany jest w mniejszym czy większym mieście.

Łącząc technologię i infrastrukturę IoT z nowymi modelami matematycznymi symulującymi rozprzestrzenianie się COVID-19, pilotażowe rozwiązanie w głównym paryskim ośrodku szpitalnym uniwersyteckim wykazało, jak zarządcy budynków mogą ograniczać rozprzestrzenianie się wirusów. Śledzenie działań prowadzonych przez ludzi będzie jednym z priorytetowych projektów IoT, szanując naszą prywatność.

 

Badania na Wydziale Medycyny w Kremlin-Bicêtre Assistance Publique-Hôpitaux de Paris odbywały się w 2021 r. i trwały przez osiem miesięcy. Objęły prawie 200 studentów i około 20 wolontariuszy, którzy nosili odznaki obsługujące technologię Bluetooth podczas zajęć, laboratoriów i pracy. 

 

Oprócz ciągłego monitorowania jakości powietrza w budynku system monitorował ruchy i miejsce pobytu mieszkańców za pomocą modeli matematycznych opracowanych przez dwójkę naukowców z Uniwersytetu Paris-Saclay. Modele te symulowały cyrkulację koronawirusa w populacji studentów, na podstawie śledzenia ich kontaktów.

 

Kontakt a zarażenia

– Nasza technologia umożliwia śledzenie kontaktów między ludźmi, a także oszacowanie roli aktywności, takich jak gromadzenie się w źle wentylowanych pomieszczeniach oraz długości i rodzaju komunikacji między jednostkami w ramach rozprzestrzeniania się epidemii – powiedział Bertrand Maury, który wraz z kolegą, Sylvainem Faure, stworzył algorytm.

 

W ramach systemu wykorzystano technologię opracowaną wspólnie przez Kerlink, specjalistę w rozwiązaniach IoT, Microshare, dostawcę przodujących rozwiązań do zarządzania oraz Enless Wireless, producenta inteligentnych rozwiązań samoobsługowych, takich jak czujniki komunikujące się w trybie radiowym i oraz urządzenia niezbędne do zastosowań związanych z wydajnością energetyczną i komfortem w budynkach.

 

System oparty na LoRaWAN wykorzystuje Kerlink Wanesy Wave, wielozadaniową platformę łączącą Wi-Fi i LoRaWAN do zbierania danych i śledzenia osób z identyfikatorem Bluetooth – oraz wewnętrzny gateway Kerlink Wirnet iFemtoCell do przesyłania danych do aplikacji Microshare, która ma zapewniać bezpieczeństwo, prywatność i niezawodność w dostarczaniu informacji.

 

Wentylacja a wirus

Aplikacja śledzenia kontaktów w budynkach została połączona z monitoringiem jakości powietrza, który obejmował:

  • poziomy CO2 w pomieszczeniach w zależności od liczby przebywających osób i godzin obłożenia,
  • awarie w wentylacji lub wymagane konserwacja urządzeń wentylacyjnych,
  • godzinowy wskaźnik odnowień lub całkowite odnowienie powietrza w pomieszczeniu, który jest kluczowym wskaźnikiem wydajności monitorowanym przez zarządców budynków.

Twórcy zapewniają, że projekt pilotażowy w Kremlin-Bicêtre AP-HP został zatwierdzony przez jednostkę badań klinicznych Wydziału Lekarskiego Paris-Saclay, a ochrona danych prywatnych i tożsamości uczestników projektu pilotażowego była w pełni zgodna z przepisami RODO.

We francuskich szkołach uruchomiona została kontrola poziomu CO2 poprzez system czujników połączonych dzięki LoRaWAN. Long Rage Wide Area Network, czyli bezprzewodowa sieć małej mocy umożliwiająca komunikację na duże odległości przy niskiej przepływności i niskim poborze energii, opiera się na innowacyjnym podejściu do wykorzystania pasma radiowego.

 

90 proc. osób we Francji uważa, że jakoś powietrza ma wpływa na stan ich zdrowia, a jednocześnie nie uznaje tych zanieczyszczeń za poważne zagrożenie. Ponadto mając świadomość tego, że powietrze poza miejscem zamieszkania może być zanieczyszczone – na ulicy, ale też w transporcie publicznym czy budynkach użyteczności publicznej – uznają jednocześnie, że powietrze w ich domach jest raczej dobrej jakości.

Podobne wyniki badań świadomości na temat jakości powietrza uzyskano w Belgii. Tam również pytane osoby były zaskoczone tym, że powietrze w budynkach może być zanieczyszczone tak samo lub nawet bardziej, niż na zewnątrz. W praktyce jednak monitorowanie jakości powietrza we wnętrzach potrafi wskazywać spore zanieczyszczenia. 

 

Test powietrza

We Francji uznano w związku z tym za celowe wprowadzenie obowiązku stałego sprawdzania stanu powietrza w placówkach edukacyjnych. W przedszkolach i szkołach podstawowych jest to obowiązkowe od 2018 r., zaś od 2020 r. również w szkołach średnich i wyższych. 

Rozwiązaniem technologicznym, które ułatwia prowadzenie takich badań na szeroką skalę, są czujniki wykorzystujące do komunikacji sieć LoRaWAN. Tego typu urządzenie (Adeunis Comfort CO2) zostało niedawno wybrane  przez władze francuskiego regionu Owernia-Rodan-Alpy, by za jego pomocą monitorować powietrze w placówkach edukacyjnych. 

 

Nie tylko szkoły

Systemy kontroli powietrza oparte na LoRaWAN można wykorzystać nie tylko w celu monitorowania francuskich szkół. To propozycja z bardzo szerokiego obszaru rozwiązań Smart Building/Smart Home.

Sygnał radiowy sieci LoRaWAN umożliwia uruchamianie bezprzewodowej transmisji danych na duże odległości (nawet do kilkudziesięciu50 kilometrów). Dotyczy to również miejsc, które były niedostępne dla innych technologii (np. piwnic i budynków znajdujących się na terenach, na których występują zakłócenia elektromagnetyczne).

 

Moduły transmisji dalekiego zasięgu (LoRa) mają też niskie zapotrzebowanie energetyczne. Oznacza to możliwość zasilania urządzeń bateryjnych przez wiele miesięcy, a w niektórych przypadkach nawet wiele lat. Dzięki temu nie trzeba doprowadzać przewodów zasilania do urządzeń w sieci LoRaWAN i można montować je nawet tam, gdzie nie ma możliwości doprowadzenia takiej sieci. 

Brak konieczności doprowadzania przewodów zasilających i sygnałowych, to kolejne istotne kwestie związane z wykorzystaniem sieci LoRaWAN. Urządzenia takie znajdują coraz więcej zastosowań także w takich miejscach, w których wcześniej żadne rozwiązania sieciowe nie były brane pod uwagę. 

Instalacja takiego systemu czujników nie wiąże się również z koniecznością przeprowadzenia żadnych prac budowlanych. Jest to istotna kwestia w przypadku budynków użyteczności publicznej, które muszą być dostępne codziennie lub prawie codziennie. Pełny system może być zamontowany bez przerwy w działaniu obiektu. To wszystko sprawia, że produkt ten jest dobrym rozwiązaniem przy monitorowaniu jakości powietrza i pomiarów w nim zawartości dwutlenku węgla.