ESG i IoT współgrają

Przedsiębiorstwa coraz częściej zwracają uwagę na transparentność, autentyczność oraz zaangażowanie w działania prospołeczne i proekologiczne. Te aspekty stają się kluczowe dla długoterminowego sukcesu firm, a technologie takie jak internet rzeczy (IoT) odgrywają w tym procesie istotną rolę.

 

Nowe perspektywy zarządzania

 

Strategiczne podejście do ESG (Environmental, Social, and Governance) i CSR (Corporate Social Responsibility) nie tylko buduje reputację marki, ale również przekłada się na jej długoterminową wartość na rynku. Integracja technologii IoT w ramach działań ESG pozwala na bardziej efektywne zarządzanie zasobami i minimalizowanie negatywnego wpływu na środowisko.

 

Na przykład, inteligentne systemy zarządzania budynkami, wyposażone w czujniki IoT, mogą automatycznie regulować zużycie energii, dostosowując je do rzeczywistych potrzeb, co prowadzi do znaczącego zmniejszenia emisji CO2. Podobnie, technologie IoT mogą monitorować i optymalizować procesy produkcyjne, minimalizując marnotrawstwo i poprawiając efektywność operacyjną.

 

IoT a przejrzystość działań biznesowych

 

IoT umożliwia firmom osiągnięcie większej przejrzystości w swoich działaniach. Dzięki możliwości monitorowania i raportowania danych w czasie rzeczywistym, przedsiębiorstwa mogą lepiej zarządzać swoim wpływem na środowisko i społeczeństwo, a także komunikować te działania swoim interesariuszom w sposób bardziej transparentny i wiarygodny.

 

Wyzwania i możliwości 

 

Wprowadzenie IoT niesie ze sobą również wyzwania, takie jak konieczność ochrony danych oraz zapewnienia interoperacyjności systemów. Pomimo tych trudności, firmy, które skutecznie integrują IoT z działaniami ESG, mogą liczyć na zaufanie konsumentów i partnerów biznesowych, co jest kluczowe w budowaniu trwałych relacji na rynku.

 

W kontekście Przemysłu 4.0 ESG staje się nie tylko opcją, ale koniecznością, która definiuje długoterminowy sukces i zrównoważony rozwój przedsiębiorstw. Firmy, które potrafią połączyć innowacje technologiczne z odpowiedzialnym podejściem do biznesu, mają szansę na zdobycie przewagi konkurencyjnej i budowanie lepszej przyszłości dla wszystkich.

 

Technologie IoT oferują ogromne możliwości w zakresie realizacji celów zrównoważonego rozwoju, szczególnie w kontekście strategicznego podejścia do ESG. Przedsiębiorstwa, które skutecznie to wykorzystują, mogą nie tylko zwiększyć efektywność swoich operacji, ale także przyczynić się do ochrony środowiska i poprawy jakości życia społeczności, w których działają.

Rolnictwo napędzane IoT

Wraz z postępem technologicznym, czujniki i urządzenia obsługujące Internet Rzeczy (IoT) odgrywają kluczową rolę w rolnictwie. Automatyzacja, zdalne monitorowanie zwierząt czy parametrów gleby oraz wysyłanie danych do terminali maszyn to tylko niektóre z możliwości, które przyniosły te innowacyjne rozwiązania. Zapotrzebowanie na IoT w rolnictwie rośnie, a globalny rynek, który w 2021 roku był wart 27 mld USD, ma szansę osiągnąć 84,5 mld USD do 2031 roku.

Aby w pełni wykorzystać potencjał rolnictwa 4.0, niezbędne jest wprowadzenie Internetu Rzeczy, który umożliwia połączenie narzędzi z internetem oraz gromadzenie i wymianę danych. Dzięki temu możliwe jest zwiększenie produktywności poprzez automatyzację i inteligentne zarządzanie gospodarstwami. 

IoT w rolnictwie znajduje zastosowanie zarówno w małych, rodzinnych gospodarstwach, jak i w dużych, wielkoobszarowych, we wszystkich rodzajach produkcji: hodowli zwierząt, ogrodnictwie, hodowli ryb i produkcji roślinnej. Wszędzie tam, gdzie znaczącą rolę odgrywa rolnictwo precyzyjne.

Co napędza nowoczesne rolnictwo?

Analiza danych w czasie rzeczywistym, zapotrzebowanie na systemy automatycznego sterowania oraz wykorzystywanie usług w chmurze to główne czynniki napędzające rynek IoT i rozwój inteligentnych gospodarstw. Planowane pokrycie obszarów wiejskich technologią 5G wzmocni wykorzystanie urządzeń IoT, co wzajemnie napędza rozwój technologiczny. Coraz więcej rolników korzysta ze smartfonów i Internetu, co sprzyja szybkiemu wzrostowi liczby podłączonych urządzeń IoT do zastosowań w tzw. rolnictwie precyzyjnym.

Dzięki gromadzeniu danych, ich analizie i udostępnianiu, IoT umożliwia zarządzanie wyzwaniami związanymi z maksymalizację zarówno ilości, jak i jakości produkcji rolnej.

Oprócz rolnictwa precyzyjnego najszybciej rozwijającym się segmentem jest produkcja zwierzęca. Rosnące zapotrzebowanie na czujniki i systemy do monitorowania zwierząt gospodarskich pozwala hodowcom na bieżąco monitorować zdrowie zwierząt, wykrywać choroby i podejmować środki zapobiegawcze. Cyfryzacja gospodarstw jest kluczowa dla efektywnego funkcjonowania IoT, co przyczyni się do wzrostu produkcji i ograniczenia marnotrawstwa.

Przyszłość rolnictwa 

Według raportu Organizacji Narodów Zjednoczonych, liczba ludności na świecie wzrośnie do 9,77 mld do 2050 roku, co spowoduje dwukrotny wzrost zapotrzebowania na rośliny uprawne i paszę dla zwierząt. W nadchodzących latach rolnictwo będzie musiało stawić czoła różnym ograniczeniom, takim jak niedobór siły roboczej, wody oraz degradacja gleby. Rozwój IoT w branży rolniczej może globalnie zwiększyć produktywność, wpływając na regiony takie jak Afryka, Europa Wschodnia, Ameryka Południowa i Azja.

IoT w rolnictwie obejmuje zarządzanie gospodarstwem, systemy automatyki i sterowania, urządzenia wykrywające i monitorujące, sprzęt do monitorowania zwierząt gospodarskich oraz inteligentny sprzęt szklarniowy. Dzięki omawianej technologii możliwe jest zarządzanie wyzwaniami związanymi z rolnictwem, co prowadzi do maksymalizacji ilości i jakości produkcji rolnej. To odpowiedź na rosnące potrzeby światowej populacji.

Polscy przedsiębiorcy nie doceniają IoT

Agencja badawcza IoT Analytics szacuje, że do 2025 roku na całym świecie będzie funkcjonować ponad 21 miliardów urządzeń Internetu Rzeczy. O ile konsumenci szybko przyjmują nowe technologie, takie jak inteligentne opaski i zegarki, o tyle przedsiębiorcy są znacznie ostrożniejsi w swoich decyzjach dotyczących inwestycji. 

Dane Eurostatu pokazują, że adaptacja IoT w sektorze biznesowym postępuje powoli. W Unii Europejskiej z IoT korzysta jedna trzecia firm, podczas gdy w Polsce odsetek ten wynosi 19 proc., a wśród przedsiębiorstw produkcyjnych zaledwie 3 proc.

Przeszkody są w głowach

– Największą przeszkodą w przyjęciu IoT w Polsce jest niska świadomość przedsiębiorców na temat tych rozwiązań. Zbyt dużo uwagi poświęca się marketingowi produktów, a za mało na uświadamianie potencjalnych użytkowników o możliwościach tej technologii. W rezultacie wiele firm obawia się wysokich kosztów i nie dostrzega korzyści płynących z wdrożenia IoT – mówi Zbigniew Bigaj, prezes i szef R&D w Blulog.

IoT może być dla wielu przedsiębiorców wyzwaniem ze względu na złożoność i różnorodność zastosowań.

– Praktycznie każda nowoczesna maszyna w fabryce monitoruje warunki otoczenia, poziom wibracji i inne parametry, co jest przykładem IoT. Jednak znacznie rzadziej wykorzystuje się dodatkowe aplikacje do optymalizacji procesów, przepływu informacji czy kontroli produkcji. Polskie firmy korzystają z nich bardzo rzadko – podkreśla Marcin Wróblewski, Business Development Manager IoT w AB.

W większości firm przeglądy maszyn wykonuje się zgodnie z harmonogramem, niezależnie od obciążenia poszczególnych urządzeń. Tymczasem czujniki mogą wykrywać anomalie, sugerujące potrzebę konserwacji lub zbliżającą się awarię, co pozwala na proaktywne interwencje, naprawy i minimalizację zakłóceń.

Jednym z głównych powodów powolnej adaptacji IoT jest niskie zaufanie firm do nowych technologii. Większość przedsiębiorców nie chce odgrywać roli królików doświadczalnych i woli poczekać, aż dostępne rozwiązania zostaną odpowiednio przetestowane.

Współczesne podejmowanie decyzji biznesowych wymaga ciągłego dostępu do informacji, niezależnie czy chodzi o prognozy sprzedaży, czy konserwację kluczowych maszyn. Przedsiębiorcy zazwyczaj nie zastanawiają się nad technologią, która ułatwi im życie, ani co kryje się pod pojęciem IoT.

– IoT to tylko hasło opisujące grupę urządzeń. Klienci nie myślą o wdrożeniu IoT, chcą rozwiązywać konkretne problemy, a IoT im w tym pomaga. Naszą rolą jest doradztwo i dobór rozwiązań, które łączą budżet klienta z oczekiwaniami co do korzyści finansowych po wdrożeniu – tłumaczy Aleksander Czerw, dyrektor handlowy w Elmark Automatyka.

Narzędzia połączone

IoT nie jest pojedynczym urządzeniem, lecz systemem połączonych narzędzi, których zrozumienie zaczyna się od tzw. rzeczy, czyli czujników z procesorem, oprogramowaniem i pamięcią. Sensory zbierają dane fizyczne i wysyłają je do sieci IP. Druga warstwa IoT to konwencjonalna sieć z interfejsem, gdzie każde urządzenie IoT ma unikalny adres IP i identyfikator, przekazując dane za pomocą sieci bezprzewodowej.

Im więcej czujników, tym więcej danych, które trzeba analizować. Informacje z maszyn fabrycznych mogą być przetwarzane, aby optymalizować konserwację i przepływy pracy. Przechowywaniem i analizą danych zajmują się klastry obliczeniowe w serwerowniach, obiektach kolokacyjnych lub w chmurze publicznej.

Każdy system IoT musi mieć interfejs – pulpit nawigacyjny, umożliwiający operatorowi sprawdzenie infrastruktury. Przykładem jest inteligentny dom, gdzie właściciel ma dostęp do panelu, za pomocą którego ustawia temperaturę pomieszczenia i sprawdza stan urządzeń podłączonych do internetu.

Internet Rzeczy może zatem znacząco poprawić funkcjonowanie zarówno małych, jak i dużych przedsiębiorstw w kilku kluczowych obszarach. IoT minimalizuje ryzyko błędów w odczytach pomiarów, co jest istotne dla dokładności danych. Analiza danych z czujników pozwala przewidywać awarie i optymalizować koszty, co jest szczególnie ważne dla dużych linii produkcyjnych, gdzie przestoje mogą generować ogromne straty. Budowa firmy w modelu data-driven pozwala na lepsze podejmowanie decyzji na podstawie analizy danych, co może zwiększyć popyt na produkty, poprawić procesy leczenia czy zwiększyć bezpieczeństwo w miastach. IoT zwiększa także satysfakcję klientów poprzez oferowanie innowacyjnych rozwiązań i poprawę obsługi. 

Automatyzacja procesów za pomocą IoT pozwala na optymalizację zasobów ludzkich, co zwiększa rentowność przedsiębiorstw. Narzędzia IoT zwiększają produktywność pracowników, pozwalając im wydajniej wykonywać zadania i pełnić kluczowe role w firmie. Inteligentne maszyny i urządzenia pracujące non-stop zwiększają wydajność produkcji, a optymalizacja kosztowa obejmuje oszczędności związane z zużyciem mediów, zmniejszenie liczby awarii oraz przestojów w funkcjonowaniu firm.

Marketing sięga po rozwiązania IoT

W wielu innych krajach Unii Europejskiej internet rzeczy ma znacznie więcej zastosowań niż w Polsce. Wykorzystujące go firmy mogą też dzięki niemu lepiej poznać preferencje użytkowników i na tej podstawie planować strategie promocyjne. Kiedy my sięgniemy po takie rozwiązania?

Jednym z nowszych obszarów zastosowania internetu rzeczy jest marketing. IoT pomaga zapoznać się z preferencjami odbiorców, co ułatwia planowanie strategii marketingowych w taki sposób, by lepiej dostosować działania firmy do grupy docelowej. W szerszej perspektywie umożliwia to marketingowcom budowanie lojalności i  zaufania klientów także poprzez oferowanie wartości dodanych, na których im najbardziej zależy. 

– W dzisiejszych czasach zrozumienie kluczowej roli marketingu cyfrowego w komunikacji jest niezbędnym elementem i gwarancją sukcesu w biznesie – mówi Włodzimierz Schmidt, prezes zarządu IAB Polska.

Jak IoT ułatwia działania marketingowe

Już teraz wykorzystywane są rozwiązania, które bazują na określonych przyzwyczajeniach i zachowaniach użytkowników. Są to chociażby wszelkiego rodzaju aplikacje treningowe. Oferują one nie tylko monitorowanie bieżącej aktywności, ale też planowanie konkretnego celu na podstawie analizy wcześniejszych aktywności fizycznych. Jednocześnie w takich aplikacjach pojawiają się reklamy i propozycje konkretnych produktów, które wspierają aktywność korzystających z aplikacji osób.

Sami użytkownicy doceniają rozwiązania oparte o IoT. Pozwalają im zaoszczędzić czas, a często także pieniądze. Ułatwiają codzienną aktywność i wpływają na komfort życia. Świadomość takiego postrzegania IoT przez marketingowców pozwoli im wykorzystać to w celu poprawy postrzegania marki przez odbiorców.

Marketing z wykorzystaniem IoT w Polsce

Raport Internet Rzeczy w Polsce wskazuje, że największy potencjał w tej dziedzinie mają producenci sprzętów RTV i AGD. Usługi typu smart home to dla nich okazja na zwiększenie konkurencyjność w branży.

Jednak chociaż marketerzy wiedzą czym jest IoT, to mają problemy z rzetelną analizą pozyskanych danych. Poznanie dokładnych przyzwyczajeń i potrzeb klientów pozwoliłoby dopasować produkty idealnie do ich potrzeb, co przełożyłoby się na lepsza sprzedać i większą satysfakcję odbiorców. Potrzeba do tego jednak przygotowań i lepszych programów. Dałoby to szansę na połączenie wszystkich danych zebranych od klientów i możliwości produkcyjnych, a moce obliczeniowe komputerów wraz z wykorzystaniem sztucznej inteligencji przyspieszyłyby znajdowanie najlepszych rozwiązań. 

Droga wydaje się oczywista – dzięki internetowi rzeczy łatwiej będzie tworzyć kampanie promocyjne, a obecnie zastosowania to jedynie ułamek tych możliwości, jakie daje IoT w marketingu. W ciągu kilku lat powinno się to jednak zmienić.

IoT wkracza do hoteli

Internet rzeczy staje się coraz bardziej powszechny w różnych branżach usługowych, a hotelarstwo nie jest wyjątkiem. Zastosowanie tej technologii przynosi liczne korzyści zarówno dla gości, jak i dla zarządzających obiektami.

 

W ramach inteligentnych systemów zainstalowanych w pokojach hotelowych goście mogą kontrolować temperaturę, oświetlenie oraz rozrywkę za pomocą aplikacji na smartfony lub komend głosowych. IoT umożliwia również śledzenie ruchów i preferencji gości, co pozwala personelowi na szybsze i bardziej precyzyjne działania, jak np. dostarczanie room service zaraz po zameldowaniu się. Sprawia to, że obsługa hoteli może oferować klientom bardziej spersonalizowane usługi.

 

Optymalizacja kosztów

 

Hotelarze mogą również zaoszczędzić znaczne kwoty za pomocą IoT. Inteligentne systemy zarządzania energią monitorują i regulują jej zużycie, dostosowując ogrzewanie, chłodzenie i oświetlenie do poziomu obłożenia i warunków środowiskowych. Pozwala to znacznie obniżyć rachunki energetyczne.

 

Modne staje się wdrożenie funkcjonalności predictive maintenance, czyli predykcyjnego utrzymania ruchu, która umożliwia wczesne wykrywanie potencjalnych awarii urządzeń elektrycznych. Zarządzający hotelem mogą zlecić naprawę sprzętu, zanim stanie się on zagrożeniem dla gości.

 

Poprawa bezpieczeństwa

 

Wprowadzenie systemów IoT w hotelach przyczynia się do wzmocnienia bezpieczeństwa na wielu płaszczyznach. Systemy nadzoru oparte na czujnikach monitorują publiczne tereny hotelu, wykrywając podejrzane aktywności i nieautoryzowany dostęp. Inteligentne zamki z biometrycznymi zabezpieczeniami lub integracją z aplikacjami mobilnymi zwiększają bezpieczeństwo, eliminując tym samym ryzyko kradzieży.

 

Co więcej, czujniki analizujące warunki środowiskowe, takie jak dym czy ulatnianie się gazu, umożliwiają wczesne wykrywanie zagrożeń pożarowych oraz szybkie reagowanie odpowiednich służb​.

 

Ułatwiona decyzyjność 

 

IoT wspiera podejmowanie decyzji dzięki zastosowaniu analityki, która ułatwia agregowanie i analizowanie ogromnych zbiorów danych pochodzących z czujników zamontowanych w budynkach. Przetwarzając w czasie rzeczywistym informacje m.in. o preferencjach gości, poziomie obłożenia i wzorcach rezerwacji, hotele mogą precyzyjnie dostosowywać plany marketingowe, oferty promocyjne i strategie cenowe, maksymalizując przychody i minimalizując koszty.

 

IoT w branży hotelarskiej jest dowodem na to, że nowoczesne rozwiązania zmieniają tradycyjne usługi, przynosząc korzyści obu stronom. Przewiduje się, że dalszy rozwój tej technologii będzie obejmował jeszcze bardziej zaawansowane systemy bezpieczeństwa i zarządzania zasobami, co przyczyni się do większej efektywności oraz redukcji wydatków. 

Autonomiczne pojazdy można oszukać

Powszechność samochodów autonomicznych to nadal odległa przyszłość, choć już teraz pojawiają się na ulicach miast, także w Polsce. Testowane są na różne sposoby, wyposażane w nowoczesne rozwiązania kosztujące miliony dolarów. Jak się jednak okazuje, nadal można je oszukać w prosty sposób.

Samochody autonomiczne, które znamy z filmów sci-fi, wydają się coraz bliższe rzeczywistości. Trwają testy, które pozwoliłyby na ich swobodne poruszanie się po ulicach.

– Pełna autonomia w każdych warunkach to nadal kwestia wielu lat, jeśli nie dekad. Tymczasem firmy potrzebują pomysłu na biznes, który już działa. Aby to osiągnąć, trzeba zająć się prostszym problemem – twierdzi Kasper Sage, szef BMW iVentures.

Dlatego też Bosch w ciągu trzech lat zamierza zwolnić 1200 osób zajmujących się elektroniką oraz oprogramowaniem dla pojazdów autonomicznych. Od tego typu rozwiązań odchodzą też brytyjski Oxbotica i Aurrigo International, szwedzki Einride oraz amerykański Outrider.

Z drugiej strony, dla wielu wizja autonomicznych samochodów, które pozwolą dotrzeć bez udziału człowieka bezpiecznie do celu, jest interesująca. Rozwijane są systemy wsparcia kierowcy, które przejmą pełnię kontroli nad pojazdem, często jednak nadal wymagają one zdalnej kontroli człowieka. Systemy bowiem zawodzą i łatwo wprowadzić je w błąd. Ostatnio okazało się, że wystarczy do tego odpowiednia koszulka.

System nieidealny 

Pojazdy autonomiczne wymagają wyposażenia w systemy rozpoznające sytuację na drodze. Ta bywa jednak nieprzewidywalna, co mnoży problemy. Autonomiczne pojazdy wyposażone są więc w szereg kamer, radarów i czujników, a wszystkie zbierane przez nie dane przetwarzane są w systemie. Ten zaś ma określoną liczbę wariacji, do których może się odnosić. Każda kolejna zmienna na drodze może wywołać nietypowe „zachowanie” samochodu.

Zmieniona organizacja ruchu, na która człowiek jest w stanie zareagować niemalże natychmiast, dla pojazdu autonomicznego może oznaczać brak możliwości przemieszczania, zaparkowane na środku ulicy inne auto może zostać uznane za korek, znanym jest także mem sugerujący, że aby zatrzymać samochód autonomiczny wystarczy wokół niego narysować (lub wysypać solą) ciągłą linię. Niby żart. 

Na inny sposób sprawdzający rzeczywiste sposoby zatrzymania takiego pojazdu wpadł pewien Amerykanin, który postanowił wykorzystać koszulkę z nadrukiem znaku STOP. Mężczyzna ubrany w taką koszulkę zatrzymuje się przy krawędzi drogi. To wystarczy, by autonomiczny samochód zinterpretował to jako rzeczywisty znak nakazujący mu zatrzymanie i stanął. W ten sposób zachował się autonomiczny Jaguar I-Pace należący do Waymo. Nie zawsze jednak zatrzymuje się od razu. Firma Waymo nie skomentowała tej sytuacji. Najprawdopodobniej wynika to jednak z dużej wrażliwości systemu, który rozpoznaje nie tylko stojące przy jezdni znaki, ale również reaguje w przypadku drogowców sterujących ruchem trzymających w ręce tabliczki z napisem STOP. W ten sam sposób interpretuje też napis umieszczony na koszulce sprytnego Amerykanina.

Pokazuje to tylko, że pojazdom autonomicznym daleko jest do doskonałości i póki co nie są w stanie zastąpić człowieka, który chociaż za kierownicą miewa nieprzewidywalne czasem zachowania, to przynajmniej jest w stanie realnie oceniać sytuację na drodze.

TAPIR w świecie internetu rzeczy

TAPIR, czyli Telekomunikacyjna Aplikacja Polskiego Internetu Rzeczy, to w założeniu program stworzony został przez polską spółkę Projekt MdI, aby łatwiej wdrażać rozwiązania zintegrowane z siecią LoRaWAN.

 

Przedstawiciele Grupy MiŚOT, czyli podmiotu reprezentującego małych i średnich operatorów telekomunikacyjnych w Polsce, już od kilku lat budują ogólnopolską sieć LoRaWAN. Dzięki wykorzystaniu innowacyjnego rozwiązania są w stanie sprawić, aby zalety LoRaWAN były użytkowane również wśród lokalnych firm i społeczności. Całość świadczona jest dla operatorów w ramach usługi Network as a Service [NaaS].

 

Jak to działa? 

 

Dane z urządzeń IoT wpadają do bramek i przelatują przez serwer sieciowy. Celem Projektu MdI jest, aby dane trafiały wyłącznie do serwera aplikacyjnego konkretnego klienta. Za przykład może posłużyć sytuacja, gdy w danej społeczności mamy kilku dostawców ciepła (lub innych usług), a dane z czujników trafiają wyłącznie do ich klientów. To sprawia, że chronieni są zarówno klienci, jak i dostawcy. Sieć LoRaWAN ma jeszcze jedną zaletę: to długowieczny system, który budowany jest z myślą o nadchodzących dekadach. Bezpieczeństwo zapewnia zamknięcie w epixowym open peeringu, czyli w punkcie wymiany ruchu sieciowego, który współtworzy Grupa.

 

Podczas Zjazdu MiŚOT w Zakopanem Artur Tomaszczyk, ekspert MdI, wyliczał zalety produktu. TAPIR to aplikacja prezentująca dane w czasie rzeczywistym. Jest również skalowalna (możliwa jest standaryzacja danych), szybka oraz bezpieczna. Przesył pakietów danych odbywa się za pomocą protokołu RestAPI lub MQTT. Powoduje to, że system może działać w trybie pull oraz push.

 

– Technologia LoRaWAN, czyli z angielskiego Long Rage Wide Area Network, opiera się na innowacyjnym podejściu do wykorzystania pasma radiowego poprzez jego szczególną modulację – wyjaśnia Tomasz Brol, ekspert Grupy MiŚOT, działającej na rzecz małych i średnich operatorów telekomunikacyjnych. – To konkretny wynalazek opracowany przez firmę Semtech. Największą innowacją, jaką oferuje, jest możliwość zbierania danych z ogromnej liczby czujników umieszczonych nawet na stosunkowo niewielkim obszarze.

 

Lokalny pomysł

 

Zakres wykorzystania technologii LoRAWAN jest bardzo szeroki. W Polsce z jej pomocą odczytywane są wodomierze, a parkingi i śmietniki przekazują informacje o tym, czy są pełne. Pomysł MiŚOT-ów na rozwój polskiej sieci LoRaWAN oparty został natomiast na stworzeniu ogólnopolskiej struktury nadajników oraz na wdrożeniach możliwych do zastosowania na poziomie gmin.

 

Przedstawiciele Grupy MiŚOT podkreślają przy tym, że aby upowszechnić te rozwiązania w Polsce, potrzebne jest zaangażowanie lokalnych operatorów i wykorzystanie potencjału związanego z ich rozproszonym położeniem w całym kraju do budowy i utrzymania ogólnopolskiej sieci LoRaWAN.

Bezobsługowe sklepy

W sklepach coraz więcej zadań wykonują sami klienci. Oswoiliśmy się już z kasami samoobsługowymi, kolejnym krokiem są więc samoobsługowe sklepy, do których wchodzimy, bierzemy co chcemy, a opłata naliczana jest automatycznie. W Polsce są już pierwsze tego typu miejsca.

Nano jest największą siecią autonomicznych sklepów w Europie. W Polsce jest ich już kilkadziesiąt. Liderem tego rozwiązania jest Grupa Żabka. 25 sklepów tej sieci jest wspieranych przez sztuczną inteligencję i nie wymaga obsługi pracowników. Wszystko robią sami klienci wspierani systemem kamer i technologią. 

W Nano sklepach nie ma nie tylko kasjerów, ale także kas i gotówki. Jest to za kilka formatów, w których działają. Są to:

– samodzielne kontenerowe automaty sprzedażowe,
– tradycyjne punkty brick-and-mortar
– store-in-the-store.

Zasada jest jednak zawsze taka sama: klient bierze produkty i wychodzi. Płatność za zakupy pobierana jest automatycznie z jego konta.

Jak to działa?

Klient wchodzi do sklepu i musi pamiętać, by zamknąć za sobą drzwi. Jeśli tego nie zrobi i wejdzie ktoś jeszcze, zapłaci za wszystkie produkty, które w tym czasie zostaną wzięte z półek. Po wejściu bierzemy produkty, które nas interesują. Jakie są to towary rejestruje system kamer i z pomocą sztucznej inteligencji dolicza do rachunku. Następnie przygotować należy kartę płatniczą (lub jej odpowiednik w telefonie czy zegarku). Nośnik płatniczy przykłada się do czytnika Paypass. Wszystko jest intuicyjne, ale przez procedurę prowadzą nas dodatkowo wskazówki wyświetlane na terminalu.

Na koncie blokowana jest kwota preautoryzacyjna w wysokości 15 zł. Automatycznie zwracana po zakupach, gdy pobierana jest już opłata właściwa. Na podany przez klienta numer telefonu wysyłany jest SMS z rachunkiem.

W sklepach Nano wykorzystuje się innowacyjne metody autoryzacji i płatności za zakupy. Nie byłoby to możliwe bez wykorzystania innowacyjnej platformy AiFi. Oparta jest ona na kamerach oraz uczeniu maszynowym, co pozwala na rozpoznawanie zdjętych z półek produktów. Jednocześnie system nie identyfikuje klientów i nie zapamiętuje obrazu. Ma to gwarantować prywatność i bezpieczeństwo.

Od chwili, gdy powstał pierwszy Nano sklep, rośnie zainteresowanie tym rozwiązaniem. Wysokie jest też zadowolenie klientów z takich zakupów. Wskaźnik NPS (Net Promoter Score), który służy do pomiaru lojalności klientów, w przypadku Nano Żabek plasuje się bardzo wysoko.

Żabki Nano znajdują się już w wielu polskich miastach. Można je spotkać na dworcach kolejowych, stacjach metra, na terenie niektórych uczelni i wewnątrz sklepów wielkopowierzchniowych.

Inteligentne roboty polski towar eksportowy

Polska nie jest liderem robotyzacji rankingów globalnych, jednak w zakresie projektowania innowacyjnych rozwiązań mamy pewne osiągnięcia. Okazuje się, że inteligentne roboty są naszym towarem eksportowym.

Start-up United Robots planuje oferować swoje produkty na rynku niemieckim i brytyjskim. Firma rozwija flotę autonomicznych przemysłowych robotów sprzątających. Maszyny są zaawansowane, czym odróżniają się od innych tego typu. Dzięki sztucznej inteligencji mogą nawigować nawet w zatłoczonych przestrzeniach by wykonywać swą pracę bez przeszkód. W dodatku zmniejszają zużycie wody, detergentów i prądu.

Produkowane przez start-up roboty zainteresowały inwestorów także za granicą. Pieniądze na rozwijanie technologii wyłożył fundusz Aper Ventures, a wcześniej Spinaker Alfa.

United Robots czyli kto?

United Robots założył Dariusz Mańkowski, mieszkający obecnie w Londynie inżynier i przedsiębiorca, absolwent Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Jest on też CEO firmy, choć kierownictwo zespołu powierzył Konradowi Copowi, który jest również inżynierem i twórcą łazika marsjańskiego.

Dariusz Mańkowski zapewnia, że produkowane przez jego formę roboty są wydajne, ale też rewolucyjne. Zastosowana technologia umożliwia im harmonijną współpracę z ludźmi, także w zatłoczonych miejscach. Ponadto roboty na jednym ładowaniu są w stanie uprzątnąć teren porównywalny do dwóch boisk piłkarskich. 

Kluczem do sukcesu jest automatyzacja. Maszyny United Robots pracują całkowicie bez operatora. Potrzebne do tego było opracowanie rozwiązania zapewniającego wysoki stopień autonomii robotów.

– Przeprojektowaliśmy tradycyjną maszynę, umożliwiając każdemu robotowi obracanie się w miejscu, co czyni go najbardziej zwinną szorowarką – opowiada Dariusz Mańkowski.

Teraz pora na ekspansję. Po szeroko zakrojonych testach w Polsce, produkty United Robots trafią do powierzchniach magazynowych w Wielkiej Brytanii i Niemczech.

Nie tylko United Robots

W lipcu 2023 r. pieniądze od inwestorów przyciągnął też kolejny start-up z branży – Kogena, oferujący rozwiązania z zakresu przemysłu 4.0. JR Holding zainwestował w niego 4 mln zł. 

Kogena wykorzystuje najnowsze technologie z zakresu IoT i automatyki, opracowując systemy pozwalające skutecznie zarządzać robotami oraz minimalizować ryzyko ich awarii. Systemy te są w stanie integrować i analizować dane z różnych typów robotów przemysłowych.

– Środki przeznaczymy głównie na rozwój sieci partnerskiej oraz integrację nowych marek robotów. Do końca tego roku chcemy wzmocnić swoją obecność na rynku amerykańskim oraz rozpocząć działania w Azji – mówi Maciej Plebański, założyciel Kogeny.

 

Start-up współpracuje z firmami takimi jak Kawasaki, Yaskawa czy Techman, zaś platforma Kogena integruje się z takimi markami robotów jak Universal Robots i Epson. Niedługo dołączą do nich Kuka oraz ABB.

Efektywne zarządzanie parkingiem przy supermarkecie

Zarządzanie parkingiem przy supermarketach stanowi istotne wyzwanie w kontekście organizacji przestrzeni zewnętrznej. Komfort i lojalność klientów, mające bezpośredni wpływ na przychody z obiektu, są priorytetem. Tradycyjne metody zarządzania parkingiem, polegające na manualnym przydzielaniu miejsc przez pracownika przy wejściu, często prowadzą do frustracji kierowców, szczególnie w przypadku braku dostępnych miejsc. Konflikty i utrata klientów to częste konsekwencje tej sytuacji. Szacuje się, że tylko jedna trzecia zainteresowanych osób faktycznie pyta o dostępność miejsca, co skutkuje utratą potencjalnych klientów, nawet gdy miejsca są dostępne. W obliczu kryzysu, takie marnowanie potencjału jest nieakceptowalne.

Rozwiązanie technologiczne

Wprowadzenie systemu czujników zajętości miejsc parkingowych z wykorzystaniem technologii LoRaWAN to krok w kierunku efektywnego zarządzania parkingiem. Czujniki zainstalowane w nawierzchni, wyposażone w magnetyczne sensory wykrywające obecność samochodu, przekazują dane o zajętości miejsc na bieżąco do centralnej stacji bazowej za pomocą radiowego kanału 868 MHz. Dzięki temu możliwe jest pokrycie całego obszaru supermarketu jedną stacją i wizualizacja dostępnych miejsc parkingowych na tablicy informacyjnej dla klientów. Technologia LoRaWAN zapewnia niezawodność transmisji sygnału oraz pięcioletnią autonomię pracy czujników, eliminując problemy związane z monitorowaniem dostępności miejsc.

Korzyści i dalsze możliwości

Zaimplementowany system nie tylko ułatwia kierowcom lokalizowanie wolnych miejsc parkingowych, ale także pozwala właścicielom parkingów na skuteczne monitorowanie i zarządzanie dostępnością miejsc. Dodatkowo, integracja z siecią Internetu Rzeczy (IoT) otwiera drzwi do dalszego rozwoju inteligentnej infrastruktury obiektu, w tym monitorowania zużycia wody i energii, zarządzania jednostkami chłodniczymi czy kontrolą dostępu do pomieszczeń. Rozwiązania IoT charakteryzują się uniwersalnością i skalowalnością, umożliwiając łatwą adaptację do istniejących systemów oraz rozszerzenie o nowe funkcjonalności, takie jak inteligentne oświetlenie parkingowe, co dodatkowo podnosi wartość i funkcjonalność obiektu.